Obudziłam się bardzo wcześnie, jak na mnie, bo o 5:40, obok mnie spał jeszcze Finn. Odwróciłam się w stronę chłopaka i przyglądałam się jego twarzy, po chwili zaczęłam liczyć piegi na twarzy loczka. Czy to nie dziwne? Jak naliczyłam 53 Finn zaczął się budzić, a ja udawałam, że śpię.
- Oli wiem, że nie śpisz
- Co? Skąd?
- Inaczej wyglądasz jak śpisz, coś Ci tym razem nie wyszło
- Inaczej czyli jak?
- Masz otwartą buzię i lekko zamknięte oczy tak jakby Cię słońce raziło
- Aha, czy jest coś czego o mnie nie wiesz?
- Yyy raczej nie...chociaż nie wiem czy miałaś chłopaka przede mną
- No miałam, ale to smutna historia więc no...
- Opowiedz, no opowiedz- zaczął krzyczeć
- Dobra, ale nie krzycz reszta jeszcze śpi- uciszałam go- To było tak, kiedyś poznałam takiego Mikołaja i kochałam go, było pięknie ładnie dopóki nie dowiedzieliśmy się, że ma nowotwór złośliwy i nie ma szans na przeżycie. Całymi dniami siedziałam z nim w szpitalu, opuszczając szkołę i nie wracając do domu. Aż pewnego dnia jak się obudziłam koło niego na łóżku to już nie żył- Finn'owi zrzedła mina- Przez podajeże niecały rok nie wychodziłam z domu, nie jadłam, nie odzywałam się do nikogo. I z tego wszystkiego trafiłam do szpitala bo zemdlałam przez to, że nie jadłam. Kiedyś byłam pulpecikiem, ale przez to co się wydarzyło wyglądam tak jak wyglądam czyli o wiele szczuplej- skończyłam swoją historię, a Finn nie wiedział co powiedzieć
- Oli ja...ja...
- Aj nie mówmy o tym, a ty? Ty miałeś jakaś lasencje?
- Miałem, ale oszukiwała mnie więc zerwałem z nią, a teraz jestem szczęśliwy z moją księżniczką
- Oooo słodko- pocałowałam go- co dziś robimy?
- No nie wiem, a co byś chciała?
- Ja się ciebie pierwsza spytałam
- To może umówimy się z Jack'iem i Nicole?
- Nie tylko nie to
- Czemu?
- Nie mogę spojrzeć mu w oczy i udawać, że wszystko jest ok
- Ale wiesz, że w końcu będziesz musiała bo się zorientuje, że coś nie gra co nie?
- Tak, ale nie teraz, ja nie mogę w lustro spojrzeć, a co dopiero na niego
- Mówiłem byś tego nie robiła- położył rękę na mój policzek- wydostał bym się
- Nie mogłam pozwolić, by Cię skrzywdził, nie wybaczyła bym sobie tego- spłynęła mi samowolnie pojedyncza łza po policzku, która chłopak szybko otarł
- Okej już nie rozmawiajmy o tym, może pójdziemy do studia, gdzie nagrywamy piosenki?
- No możemy
Oboje wstaliśmy i zaczęliśmy się ogarniać do wyjścia. Ja ubrałam czarna sukienkę w słoneczniki (bo dzisiaj było mega gorąco), a Finn koszulke z logiem Gucci i spodenki.
Zeszliśmy na dół przywitać się z domownikami, ale była tylko mama. Trochę z nią porozmawialiśmy i wyszliśmy z domu, postanowiliśmy iść na pieszo co zajęło nam jakieś 35 min.
Po wejściu do dużego szklanego budynku ukazała się bardzo nowocześnie urządzona recepcja. Finn wyciągnął przepustkę i weszliśmy do pomieszczenia, w którym zespół nagrywa swoje piosenki.
W studio była Ayla, Jack, Malcolm i kilka osób, których nie znałam, podeszłam do członków zespołu i zaczęliśmy rozmawiać.
- Hej- przywitałam się z całą trójką
- Hejo- odpowiedzieli jednocześnie
- Jak tam wrażenia po koncercie?- zapytała z uśmiechem Ayla
- Było niesamowicie, ta cała atmosfera i w ogóle było cudownie. Kocham was za to
- Ciii, bo Finn usłyszy- zaśmiał się Malcolm
- I tak słyszałem- usłyszeliśmy głos wspomnianego chłopaka
- Jezu jak on to usłyszał?- zdziwił się Jack
- Słuch mam jeszcze dobry- znowu odezwał się Finn
- Ciii, mówmy ciszej- zaśmiałam się dając palec na usta
- Co Cię tu sprowadza?- zapytał Malcolm
- A nie mieliśmy co robić więc Finn zaproponował żebyśmy tutaj przyszli
- Oli chodź na chwilę- zawołał mnie mój chłopak
- Już idę- ruszyłam w jego stronę
- Zamknij oczy i nie podglądaj
Zrobiłam to co mówił Finn i razem weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia.
- Otwórz
Po zabraniu rąk z oczu ujrzałam pokój, dookoła były instrumenty i kilka głośników. W rogu pomieszczenia były cztery pufy i mały stolik. Na ścianie był wielki plakat Nirvany z autografami. Finn chwycił za granatową gitarę i mi ją podał.
- Trzymaj
- Co gramy?
- Yyy, a zapodaj coś
- To słuchaj i graj razem ze mną- zaczęłam grać "Where is my mind"
- Oo dobry wybór
"With your feet an the air & your head on the ground, try this trick and spin it Your head will collapse and there's nothing in it and you'll ask yourself Where is my mind? Where is my minn?..."
Zagraliśmy cały utwór i usłyszałam brawa dochodzące z wyjścia, klaskali nam przyjaciele z Calpurnii i pewnie producenci.
- Czy to ta dziewczyna, z którą graliście na koncercie?- zapytał się wysoki mężczyzna
- Tak to właśnie ona
- Wielkie brawa, naprawdę widzę wielki talent
- Dziękuję- podziękowałam nieśmiało
- Co ty na to by zagrać z nami na następnym koncercie?- zapytała Ayla
- Oczywiście, że tak! Nikt nie ma nic przeciwko?- upewniłam się
- Dla mnie bomba- uśmiechnął się Finn
- Będzie super- powiedział Jack i zaraz za nim Malcolm
- To świetnie, kiedy ten koncert?- podjarałam się
- Dopiero w lato- powiedział ten sam mężczyzna co mówił, że mam talent
- Mam dużo czasu by wrócić do formy i wam w jakiś sposób dorównać
- Jesteś na tym samym poziomie co my- powiedział Jack
Zagrałam jeszcze kilka piosenek z Calpurnią i poprosiłam byśmy nagrali wiadomość dla Wiki, która później jej wyśle. Każdy się przywitał i powiedział coś od siebie, a ja tłumaczyłam by cokolwiek zrozumiała.
Nawet podoba mi się ten rozdział...buziaki i do zoba 🍫
SŁOWA: 875
CZYTASZ
We were || Finn Wolfhard ✓ZAKOŃCZONE✓
Fanfic- No co, ja naprawdę się w niej zakochałem, może na początku to nie bylo szczere, ale teraz jest. Może nie jestem poetą i powiesz, że to wszystko fejk, ale nigdy nie mów, że jej nie kocham bo dla niej bym umarł, chociaż bez niej już nie żyje! (Pierw...