5/5
Kilka tygodni później
Minęło już sporo czasu od śmierci Wiktorii, można powiedzieć, że się już z tym pogodziłam, ale nadal mi jej brakowało. Od momentu kiedy jej już nie ma bardzo się zmieniłam, zaczęłam częściej imprezować, więcej pić i palić (nie tylko papierosy).
Jest sobota 12: 00, Finn przychodzi po mnie o 16: 00 i idziemy na kolejną imprezę. Chwyciłam za paczkę papierosów schowanych pod poduszkami i poszłam sobie zapalić.
___________________15:30
Usłyszałam pukanie do drzwi więc poszłam je otworzyć.
- Nie za wcześnie?- zobaczyłam w drzwiach Finn'a
- Przejdziemy się i będziemy na czas
- Ale ja jeszcze nie przebrana
- To na co czekasz?
- Dobra chwila- pobiegłam ubrać przygotowany outfit na imprezę czyli krótkie czarne spodenki i crop top z dużym wycięciem na dekolcie, resztę czynności zrobiłam wcześniej- idziemy
- Cieszę się- złapał mnie za rękę i wyszliśmy
Szliśmy uliczkami Vancouver, a na ulicach w ogóle nie było ludzi, dla mnie to dobrze. Wyciągnełam z kieszeni papierosy i zapalniczke po czym zapaliłam jednego.
- Co ty robisz?- zapytał chłopak, który zabrał mi używkę i ją wyrzucił
- Przy mnie nie będziesz się truła
- Ta i mówi to ktoś kto też palił
- Ale już nie, czemu w ogóle zaczęłaś?
- Po śmierci Wiki spróbowałam i czułam ulgę więc no...
- Zmieniłaś się
- Wiem, ale moje uczucia do ciebie nie, nadal cię kocham
- Ja ciebie też palaczko- pocałował mnie
W budynku, gdzie ma odbyć się impreza byliśmy trochę wcześniej, przywitał nas gospodarz czyli Jeaden i weszliśmy do środka. Po jakiś 15 minutach zaczeły schodzić się inne osoby więc mogliśmy zacząć imprezować. Od razu podeszłam do mini baru i wzięłam wódkę, którą zaczęłam pić sama. Wypiłam 1 l i jeszcze nie byłam tak pijana jakbym chciała więc poszłam po kolejną butelkę. No i w końcu po dwóch butelkach byłam tak pijana, że ledwo chodziłam można powiedzieć, że się czołgałam. Poszłam do Finn'a i usiadłam mu na kolana, a on nie był w ogóle pijany.
- Ile wypiłaś?
- Ze 2 l i może drineczka, ale nie jestem pewna
- Jezu dziewczyno, chodź pójdziesz się położyć- chwycił mnie na ręce
- Ale impreza trwa- wyrywałam się
- Idę cię położyć- powiedział stanowczo
- No dobra, ale ty ze mną- już się nie upierałam
- Niech ci będzie
Weszliśmy do któregoś pokoju, a chłopak mnie położył do dużego łóżka na środku pomieszczenia. Przykryłam się kołdrą chociaż było mi gorąco od wypitego wcześniej alkoholu, a Finn obok mnie. Chwilę poleżałam i nawet nie wiem kiedy zasnąłem, ale to było szybkie.
Ranek następny dzień
Obudziłam się dosyć późno bo po 13, o dziwo nie miałam kaca więc było dobrze. Podniosłem się z łóżka i zobaczyłam, że nie ma Finn'a, pewnie wstał wcześniej. Zeszłam na dół gdzie prawdopodobnie była reszta, zatrzymałam się na schodach bo usłyszałam kłótnię Finn'a i Jeaden'a.
CZYTASZ
We were || Finn Wolfhard ✓ZAKOŃCZONE✓
Fanfic- No co, ja naprawdę się w niej zakochałem, może na początku to nie bylo szczere, ale teraz jest. Może nie jestem poetą i powiesz, że to wszystko fejk, ale nigdy nie mów, że jej nie kocham bo dla niej bym umarł, chociaż bez niej już nie żyje! (Pierw...