Rozdział IX

1.9K 186 153
                                    

Przeciągnęłam się na swoim łóżku z radością, gdyż tym razem zasłoniłam rolety.

Wygramoliłam się ze swojego łoża, co było wielkim wyczynem, ponieważ byłam jeszcze pół śpiąca. Przedostałam się przez rozwalone po całym pokoju ubrania i dostałam się do jego wyjścia. Delikatnie otworzyłam, a z dołu mogłam już usłyszeć dźwięk telewizora. Powoli oraz ostrożnie zeszłam po schodach. Ku mojemu zdziwieniu, nikt z mojej rodziny nie oglądał telewizji. Podeszłam dyskretnie do kanapy i zerknęłam kto na niej siedział.

- Ty się tu włamałeś? - mruknęłam, kiedy to zobaczyłam czarnookiego, który się wylegiwał.

- W pewnym sensie - odpowiedział spoglądając na mnie i machając mi przed nosem kluczami do tego domu.

- Skąd je masz? - zapytałam, a ten zadziornie się uśmiechnął.

- Twoi dziadkowie mi dali - zaczął. - Powiedzieli, że się ucieszysz jak zawitam do środka.

- I dobrze powiedzieli.

- Aż tak mnie kochasz? - spytał.

- Nawet bardziej czarnooka larwo.

- O nie - wymamrotał. - Tak się nie bawimy.

Chłopak pociągnął mnie za rękę, przez co przewróciłam się przez oparcie kanapy. Wylądowałam rozkrokiem na jego brzuchu, a ten triumfalnie się uśmiechnął. 

- Ty chyba nie przestaniesz mnie zadziwiać - mruknęłam pochylając się nad Thomasem.

- Ja ciebie też kocham - wymruczał i złożył pocałunek na moich ustach.

Całowaliśmy się przez pewną chwilę, dopóty poczułam rękę chłopaka na moim udzie, która niebezpiecznie jechała w górę.

- Nie w tym wieku - powiedziałam przerywając nasz pocałunek, przez co Tom markotnie westchnął.

- No dobrze, dobrze - wydukał zabierając swoją dłoń. - I tak kiedyś mi się uda.

- Nie byłabym taka pewna, Thomas - mruknęłam całując jeżyka w nos.

- A ja nie byłbym taki pewien, że jesteś pewna - wymamrotał z cwanym uśmiechem.

- Tomek, głupku - zaczęłam. - Ja nie byłabym pewna, że ty masz pewność, iż ja jej nie posiadam.

- Starczy tego idiotyzmu, bo mi się mózg lansuje - wyznał.

- Lansuje ci się mózg, gdyż nie jesteś tak inteligentny jak ja - oznajmiłam.

- Może - zgodził się z moimi słowami. - Ale to ja w tym towarzystwie jestem silniejszy.

Momentalnie znalazłam się pod Tomem. Nie wiem do jasnej cholery, jakim cudem zrobił to, aż tak szybko!

- Gnoju - warknęłam, kiedy to on złapał mnie za nadgarstki.

Nie potrafiłam się wyrwać z jego uścisku.

- Szach - wymruczał. - Mat.

Chłopak złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Oddałam mu się bez żadnych sprzeciwów, gdyż bądźmy szczerzy. Oboje chcieliśmy tego samego.

~🎸~

Leżałam na klatce piersiowej Thomasa, kiedy on znudzony oglądał telewizję. Nie było tu za wiele kanałów telewizyjnych, ale dało się przeżyć.

- Za każdym razem jak tutaj przychodzisz to zawsze oglądasz telewizję - wymruczałam. - Jest mi smutno z tego powodu.

- Ahh, __ - zaczął. - Bo jak ja oglądam u siebie, to rodzice mnie nierobem nazywają.

- I dobrze robią - naburmuszyłam się.

- Obiecuję, że jutro cię gdzieś zabiorę - oznajmił.

- Niech zgadnę - mruknęłam. - Pójdziemy do twojego domu i będziemy oglądać telewizję.

Chłopak cicho zarechotał.

- Nie zgadłaś - wyznał z uśmiechem na ustach. - Na pewno ci się tam spodoba.

- Już to widzę - wymamrotałam z nutką ironii w głosie, a czarnooki mnie przytulił.

- Tylko bądź przygotowana w każdej chwili - dodał całując moje czoło.

- Niech będzie - powiedziałam wtulając się w Toma. 

Po krótkiej ciszy ponownie się odezwałam.

- Ale gdzie to jest?

- Tego ci nie powiem.

- Co my tam będziemy robić.

- Nie ważne co byś zrobiła, ja tobie nie powiem.

- Czyżby...?

Przysunęłam się do szyi chłopaka, by móc zrobić tą jedną malinkę, która będzie oznaczała, iż on do kogoś należy, lecz delikatnie mnie odepchnął.

- Nie w tym wieku - wymamrotał udając mój głos.

- Kiedyś mi się uda - odpowiedziałam jego głosem.

Jesteś dla mnie martwa /Eddsworld|TomxReader\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz