-Kurwa- kopnąłem ciało martwego Mina i stanąłem nad nim. -Co ja teraz z tobą zrobię?- umyłem dokładnie nóż i swoje ręce, resztą zajme się po pozbyciu się ciała.
Znalazłem dość duży worek do, którego wsadziłem "przyjaciela". Włożyłem go do bagażnika i pojechałem w stronę lasu. Czułem się dziwnie, ale zarazem byłem z siebie dumny. Dlaczego? Sam nie wiem... Czułem cholerną satysfakcję wbijając ostrze w jego ciało widząc jak ucieka z niego życie. Cicho się zaśmiałem skręcając w ciemną uliczkę, upewniłem się, że nikogo nie ma i po prostu wyrzuciłem go z samochodu.
Wszedłem do domu od razu zmierzając do kuchni. Wziąłem różne środki czystości i zacząłem myć całą kuchnie, aż w końcu ślady krwi zniknęły. Jak gdyby nigdy nic udałem się pod prysznic, przymknąłem oczy chwilę się odprężając.
-Yoongi?- zdziwiłem się widząc roztrzęsienego przyjaciela w progu swoich drzwi. Od razu wpuściłem go do domu i obaj usiedliśmy na kanapie.
-On znowu... On znowu mnie uderzył. Ja- ja nic złego nie zrobiłem- widząc go w takim stanie przyciągnąłem go do siebie i mocno przytuliłem.
-Dobrze, że przyszedłeś do mnie- odparłem delikatnym głosem gładząc jego plecy.
-Jiminnie, obiecujesz, że już zawsze będziemy się przyjaźnić?
-Obiecuje.
-Na mały palec?- chłopak wyciągnął palec w moją stronę, a ja lekko się uśmiechnąłem.
-Na mały palec.
- Co ja zrobiłem?- zsunąłem się po ziemi, dalej nie wierząc w to co zrobiłem. Dopiero teraz do mnie dotarło, że zabiłem własnego przyjaciela...
Wyszedłem z prysznica, wszystko co robiłem w tej chwili było nieprzemyślane. Założyłem czyste ubrania i po wejściu do auta skierowałem się do Nayeon. Byłem w szoku i zupełnie nie myślałem nad tym co robię, chciałem z kimś być, nie mogłem być sam. Pragnąłem się obudzić, aby okazało się to tylko jednym z moich snów, lecz tak nie było.. Na prawdę zabiłem swojego przyjaciela, jedynego przyjaciela...
Stanąłem przed drzwiami jej mieszkania i po chwili namysłu zapukałem. Czekałem, aż otworzy, ale bez skutku, skierowałem się w stronę wyjścia, gdy nagle usłyszałem jej głos.
Nayeon
Obudziło mnie pukanie do drzwi, zastanawiało mnie kto mógłby mnie odwiedzić o tej porze. Wstałam niechętnie z łóżka i wolnym krokiem udałam się do drzwi, które lekko otworzyłam.
-Jimin?- myślałam, że to przy widzenie, jednak gdy zbliżał się coraz bardziej, wiedziałam, że to on. -Co tu robisz?- wpuściłam go do mieszkania i gdy zamknęłam drzwi od razu przyszpilił mnie do ściany. Patrzyliśmy w swoje oczy, jakbyśmy obaj nie wiedzieli co zrobić w tej sytuacji.
-Tęskniłem- nachylił się do mojego ucha, poczułam przyjemne dreszcze, przez co odchyliłam głowę do tyłu.
-Ty też tęskniłaś za tatusiem, prawda?- nie potrafiłam nad sobą zapanować, chciałam go odepchnąć, ale gdy wyciągnęłam ręce, aby to zrobić, zamiast go od siebie odciągnąć przyciągnęłam go do siebie i złączyłam nasze usta.Błądziliśmy dłońmi po swoich ciałach, jego dotyk był zbyt uzależniający, aby z niego zrezygnować. Gdy nie było go w pobliżu, było to do zniesienia, jednak kiedy jest obok nie potrafię nad sobą panować.
-Jimin- jęknęłam prosto do jego ucha, lecz po chwili poczułam, jak mocniej ścisnął moje pośladki.
-Kto?- mruknął sunąc ustami po mojej szyi.
-Tatusiu, potrzebuje cię- kolejny raz jęknęłam, ale po chwili przestałam czuć jego dotyk na sobie. Otworzyłam oczy, które przez chwile miałam przymknięte. -Dlaczego przestałeś?
-Nie uważasz, że należy ci się kara?
-Akurat w takim momencie musiało ci się o tym przypomnieć?- westchnęłam wchodząc do swojego pokoju, było mi trochę wstyd..
Poczułam jego dłonie na swoich biodrach i stojącą męskość, ktora ocierała się o moje pośladki. Kolejny raz przeszedł do całowania mojej szyi, a ja nie potrafiłam uwolnić się z jego uśckisku.
-Powiedz jak bardzo mnie potrzebujesz- dobrze wiedział jak działa na mnie jego zachrypnięty głos.
-Na prawę bardzo tatusiu- westchnęłam czując jak jego dłonie wsuwają się pod moją koszulkę.
-Powinienem odpuścić ci karę?- skinęłam głową, to było jedyne co teraz potrafiłam zrobić. -Odpowiedz- podniósł głos obracając mnie przodem do siebie.
-Po prostu mnie pieprz tatusiu- wyszeptałam i wpiłam się w jego usta..
CZYTASZ
Secret/ Daddykink +18
Fanfiction-Zdenerwowałaś mnie, a mnie się nie denerwuje to po pierwsze, po drugie zlekceważyłaś moje zasady, a tego to już na pewno nie będę tolerował- podszedł bliżej mnie, poczułam zapach jego perfum, który był tak nieziemsko podniecający, nie potrafiłam my...