Miesiąc później
Odkąd dowiedzieliśmy się o śmierci Hobiego, mam lepszy kontakt z Tae, który znowu wyjechał do Francji, aby zapomnieć o tym co stało się ostatniego czasu. Obaj źle to znieśliśmy, jednak ja miałam Jimina, który przez cały ten czas mnie wspierał i wysłuchiwał. Zbiliżyliśmy się do siebie i to nawet bardzo, teraz trzymałam w ręku kartkę z moimi postanowieniami, które nie były już dla mnie ważne. Złamałam pierwsze postanowienie i tak... Zakochałam się w Park Jiminie, który był tego nieświadomy, nie chciałam mu mówić, może dlatego, że on nie czuje tego samego, ale wiedziałam, że nie chce go opuszczać nawet jeśli mam tego żałować to Jimin jest wart tego, abym z nim została.
Po skończonych zajęciach pożegnałam się z Yoongim i postanowiłam pójść do Jimina, który miał jeszcze kilka papierkowych spraw w sali. Weszłam do pomieszczenia gdzie Jimin jak zwykle palił papierosy, przestało mnie dziwić, że w tej sali zawsze czuć ten okropny zapach. Podeszłam do mężczyzny, który był tak zajęty przeglądaniem jakiś kartek, że nawet nie zauważył kiedy weszłam.
Usiadłam na biurku i dopiero wtedy poniósł wzrok z papierów.-Dzień dobry tatusiu.
-Kochanie, jestem zajęty, spotkamy się w domu, dobrze?
-Stęskniłam się- usiadłam na jego kolanach i oparłam głowę na jego ramieniu.
-Zajme się tobą w domu- złożył pocałunek na moim czole i zaciągnął się papierosem, którego wyjęłam z jego dłoni.
-Poczekam aż skończysz.
-Mhm- mruknął pod nosem i kolejny raz sięgnął po papiery, którym uważnie się przyglądał. -Nie potrafię się przez ciebie skupić.
-To się mną w końcu zajmij tatusiu- nie musiałam długo czekać, Jimin posadził mnie na biurku i wpił się namiętnie w moje usta, oddawałam pocałunek, który był coraz bardziej agresywny i namiętny. Zaczął odpinać pasek swoich spodni i zostawiał na mojej szyi czerwone ślady. -Tego chcesz, prawda?- skinęłam głową i zabrałam się za odpinanie koszuli, jego mieśnie robiły się z każdym tygodniem większe i bardziej widoczne.-Wypinij się dla tatusia księżniczko- przygryzłam wargę i zrobiłam to co kazał mi Jimin.
***
Po powrocie do domu Jimin gdzieś zniknął, a ja nie miałam zamiaru siedzieć sama w domu. Postanowiłam się przejść, lecz na dworze zrobiło się zimno więc wróciłam po pierwszą lepszą bluzę. Szłam ulicami Seulu i słuchałam swojej ulubionej playlisty. Rozmyślałam nad tym jak wszystko się potoczyło, w życiu nie spodziewałabym się takiego obrotu sprawy, choć właśnie cieszyłam się z tego, że poznałam Jimina i odnowiłam kontakt z Tae. Gdzieś w głębi serca dalej będę obwiniała się za śmierć Hobiego, każdy po części był temu winny, lecz nikt nie mógł temu zaradzić.Przechodziłam obok mojej ulubionej kawiarni zastanawiając się czy do niej wejść. W tym momencie moją uwagę przykuły dwie dobrze znane mi osoby, a dokładnie... Yoongi i Jimin. Siedzieli razem przy stoliku i najwidoczniej z czegoś się śmiali. O co tu chodzi? Yoongi i Jimin? Poczułam się zdezorientowana i nie wiedziałam co o tym myśleć, powinnam po prostu pójść i innym razem dowiedzieć się od któregoś z nich. Jednak coś mi się nie zgadzało, Yoongi wręcz nienawidził Jimina, więc dlaczego teraz wyglądają jakby znali się całe życie? Moja ciekawość wygrała i weszłam do lokalu, gdzie udałam się do ich stolika.
-Cześć- powiedziałam jak gdyby nigdy nic przysiadając się do ich stolika.
-Ym, Hej- Yoongi nerwowo spojrzał na Jimina, który też nie czuł się komfortowo w tej sytuacji, obaj patrzyli na siebie jakby nie wiedzieli jak się zachować.
-Nie powinnaś wychodzić z domu w taką pogodę, wracajmy już.
-Chyba powinniście mi coś wyjaśnić. Dlaczego siedzicie tu razem? Nie wiedziałam, że rozmawiacie ze sobą też poza uczelnią- wtedy obaj kolejny raz na siebie spojrzeli, ale żaden nic nie odpowiedział. Wymieniali się spojrzeniami jakby to miało pomóc im w odnalezieniu odpowiedzi. Coraz bardziej wydawało mi się to podejrzane i coraz mniej wierzyłam w to, że w ogóle któryś z nich odpowie na to jedno proste pytanie.
-Dobra to nie ma sensu abyśmy dłużej to ukrywali- odparł Yoongi, a Jimin na te słowa usiadł na krześle wlepiając wściekły wzrok w chłopaka.
CZYTASZ
Secret/ Daddykink +18
Fanfic-Zdenerwowałaś mnie, a mnie się nie denerwuje to po pierwsze, po drugie zlekceważyłaś moje zasady, a tego to już na pewno nie będę tolerował- podszedł bliżej mnie, poczułam zapach jego perfum, który był tak nieziemsko podniecający, nie potrafiłam my...