Sesja domowa 1

1.8K 122 45
                                    

Poszliśmy razem do jego samochodu. Wsiadłem od strony pasażera, milcząc.

- Będziesz siedział cicho? - Zapytał, kiedy byliśmy już w drodze do jego mieszkania.

Milczałem dalej.

- Jak chcesz - mruknął i zaparkował pod blokiem.

Wysiadłem i nagle usłyszałem dźwięk jego telefonu. Odebrał, kiedy weszliśmy do klatki.

- Halo? - Szedłem za nim, marszcząc brwi. - Umm.. tak, postanowiłem wyciągnąć go na terapię grupową. Odwiozę go.

Weszliśmy do jego mieszkania i rozejrzałem się po nim. Jego dom był niezbyt duży, urządzony był w nowoczesnym stylu i bardzo mi się podobał. Magnus usiadł na kanapie i złapał się za głowę.

- Przepraszam, że pani nie powiadomiłem, ale sesja się przedłużyła. Tak,  do widzenia - rozłączył się.

- Kto to był? - Zapytałem.

- Twoja matka - zmarszczył brwi.

- Coś nie tak?

- Po prostu boli mnie głowa - wskazał ręką na pomieszczenie. - Tam, w kuchni, w szafce obok lodówki są tabletki przeciwbólowe. Przyniesiesz mi?

- Jasne - poszedłem do kuchni i podszedłem do szafki, którą wskazał. Otworzyłem ją i wziąłem opakowanie z tabletkami. Obok tabletek zauważyłem pudełko z żyletkami. Przymknąłem oczy i pokręciłem głową. 

Nie Alec. Nie ruszaj tego. 

Zamknąłem szafkę i wróciłem do salonu. Podałem mu tabletki, za które podziękował uśmiechem. Usiadłem obok niego na kanapie, a on wziął tabletkę i wstał z miejsca. 

- Pójdę zrobić herbaty. 

- Czyli zrobiłeś to specjalnie? Sprawdzasz mnie? - Zapytałem ostro. 

- Co? O czym ty mówisz? 

- Żyletki w szafce? 

- Och, zapomniałem o nich. Przepraszam cię - zniknął w kuchni.

Siedziałem na kanapie, czekając na niego. Po chwili wrócił z dwoma kubkami parującej herbaty. Postawił je na stoliku i usiadł obok mnie. Wziąłem jeden napój i upiłem łyk. 

- Nic nie powiesz? - Zapytał, patrząc na mnie. 

- A co mam ci powiedzieć? 

- Nie wiem, ale siedzenie w ciszy jest gówniane. 

- Tak jak i to co robię że swoim ciałem - wzruszyłem ramionami. 

- Skoro tak uważasz, to czemu to robisz? 

- Przecież wiesz - westchnąłem. 

- Powiedzieć ci coś głupiego? - Zaśmiał się. 

- No. 

- Mówiłem ci, że nie ciąłem się od 10 lat, prawda?

- No tak mówiłeś. 

- Rok temu - westchnął - miałem chwilę słabości. Kiedy dzisiaj się pokłóciliśmy, wszystko mi się przypomniało. 

- I co wtedy ci pomogło?

- Obrzydzenie do samego siebie. Byłem wściekły, bo pomagam ludziom w rozwiązywaniu takich problemów, a sam nie umiem poradzić sobie ze swoim. 

- Czyli miałem rację, że za tym tęsknisz? 

- Nie tęsknię - pokręcił głową. - Rok temu zrobiłem to, bo nieszczęśliwie się zakochałem. Potem już nawet nie myślałem o tym. 

Help me~ Malec /AU ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz