[Tydzień później]
Siedziałem przed jego gabinetem. Niestety, Magnus musiał wrócić do pracy, więc chodziłem z nim do poradni i czekałem na niego na korytarzu. Było ze mną coraz gorzej. Ledwo dawałem radę, ale obecność Magnusa była bardzo pomocna. Musiał użerać się z moimi atakami paniki, nieokiełznanym płaczem, krzykiem i groźbami. Mimo tego wszystkiego co przeszedłem to nie poddałem się, ponieważ miałem ogromne wsparcie w Magnusie. Jednak dzisiaj było okropnie. Czekając w poczekalni obsesyjnie odliczałem każdą minutę do końca sesji byle tylko już się do niego przytulić. Ręce trzęsły mi się tak mocno, że nie byłem w stanie nic w nich utrzymać. Żaden ze sposobów, które podał mi Magnus nie działał. Prosiłem w duchu by ta godzina szybko minęła. Kiedy już myślałem, że dłużej nie wytrzymam drzwi się otworzyły i stanął w nich nie kto inny jak mój czarnowłosy anioł.
- Alec?
- Hm? - Podniosłem na niego wzrok, łapiąc za drżące dłonie.
- Znowu trzęsą ci się ręce - stwierdził i podszedł do mnie.
- Yhym - mruknąłem przerażony.
- Chodź do mojego gabinetu. Mam teraz przerwę.
Wstałem i z trudem poszedłem do gabinetu. Usiadł przy biurku i wciągnął mnie na swoje kolana obejmując mocno w pasie.
- Kocham cię - cmoknął mnie w szyję.
- Ja ciebie też - westchnąłem. - Kurcze, a było już tak dobrze.
- Będzie dobrze. Może to tylko taki moment...
- Nie widzisz, że ciągle drżą?
- Widzę - westchnął. - Może musisz mieć jakieś bardzo zajmujące zajęcie...
- Wcześniej twoja obecność pomagała, a teraz...
- Staram się - mruknął. - Nie wiem jak ci pomóc. Staraj się uspokoić. Oddychaj głęboko. Zajmij się czymś. Nie myśl o tym.
- Kiedy ja jestem przerażony!
- Ja też!
- M-Magnus - oddychałem szybko. - J-ja się b-b-boję.
- Spokojnie kochanie - gładził moje plecy, a ja trzymałem ręce próbując je uspokoić.
- Csiiiii, już dobrze.
- Spokojnie - wyszeptał mi do ucha, a ja się wzdrygnąłem. - Nic się nie dzieje kochanie.
Westchnąłem głośno powoli się uspokajając.
- Dobrze - szepnął.
Unormowałem oddech, uspokajając się całkowicie i jeszcze bardziej się w niego wtuliłem.
- Brawo - wyszeptał.
- To było straszne.
- Wiem, ale już jest dobrze. Jesteś dzielny.
- Już przeszło.
- To super - odsunął się lekko i popatrzył na mnie.

CZYTASZ
Help me~ Malec /AU ✔
Fiksi PenggemarMagnus Bane to najlepszy psycholog w Nowym Jorku. Sam w przeszłości borykał się z wieloma problemami, z których wyszedł zwycięsko. Teraz stara się pomóc innym. Udało się już setkami osób i wszyscy go chwalą, jednak czy podoła tak trudnemu przypadkow...