Asgard

1.6K 71 6
                                    

Loki p.o.v
Obudziłem się przez lekkie stukanie do drzwi,  jeszcze nigdy tak dobrze nie spałem.  Spojrzałem się na Morgane która nadal ma mnie spała i lekko ją podniosłem aby się nie wybudzila i szybkim ruchem wstałem.  Założyłem bokserki i podeszłem do drzwi i lekko je otworzyłem aby mojej kochanej nikt Nie zobaczył jak leży nago i zobaczylem że to mój głupi brat
- Loki - szybko położyłem palec przy ustach aby mówił ciszej, na szczęście zrozumial i machnął ręką abym wyszedł z pokoju i tak zrobiłem lekko zamykając drzwi
- Loki nasz ojciec nas potrzebuje w jakieś sprawie pomiędzy krolestwami
- Nie powinieneś sam się tym zając skoro masz zostać królem - nadal nie mogę się z tym pogodzić, ale już nie mam na to wpływu dałem sobie spokój teraz mam nadzieję stworzyć swoją przyszłość z Morganą
- Loki bracie, wiem że ci to nie odpowiada ale proszę cię potrzebuje cię
- Dobrze ale zabieram ze sobą Morgane
- Myślisz że to dobry pomysł,  w koncu z tego co mówiła,  ojciec Nie chciał abyśmy byli obok niej
- Po pierwsze on nie jest moim ojcem po drugie mam gdzieś to co powiedział,  Morgana jest moja tak samo jak ja jej i na to nic nie poradzisz albo jadę z nią albo wogule - spojrzałem sie na niego z bardzo poważną miną
- Więc niech tak będzie,  za parę godzin ruszamy - kiwnąłem tylko ze rozumiem i ruszyłem z powrotem do pokoju .Podeszlem do łóżka i usiadłem obok niej i poglaskalem po głowie i zobaczylem że zaczyna otwierać powoli oczy
- Dzień dobry kochana - i pocałowałem ją w czoło
- Mmmmm dobry
- Mam dla ciebie niespodanke
- Masz dla mnie śniadanie - lekko się zasmialem
- Nie ale zaraz ci przygotuje,  jedziemy do Asgardu
- O to fajnie dawno tam nie byłam i teraz jest nawet lepiej bo mam z kim - uśmiechnęła sie do mnie
- Ale myślisz że to dobry pomysł ?-spytala
- Nie obochdzi mnie to co powie Odyn,  przecież nas Nie zaatakuje
- Ta a nawet jakby to jestem potezniejsza w końcu zabiłam Thanosa to coś chyba znaczy
- To dużo znaczy kochana,  Thanos był tytanem bardzo potężnym,  nigdy nie spodziewałbym sie że strach może zabić
- Nikt Nie docenia strachu ale cóż na to poradzę,  to kiedy ruszamy? 
- Za parę godzin powoli się szykuj - i pocałowałem ją w usta
- Mogę założyć twoją koszule Nie chce mi się zakładać tej głupiej sukienki aby pujsc do swojego pokoju - wymruczala
- Oczywiście kochana - wstałem tak jak i ona i podałem jej koszule,  ale jeszcze widziałem jej boskie nagie ciało,  aż oblizalem wargi.  Założyła,  zabiła guziki i mnie pocałowała,  opłotłem swoje ręce na jej tali a ona ma mojej szyi , oderwała sie odemnie i powiedziała
- Widzimy sie na śniadaniu - i mnie jeszcze raz cmokneła i wyszła a mi już jej brakowało poszłem do łazienki aby wziąć prysznic
Morgana p.o.v
Gdy już się wykąpałam i przygotowałam do wyjazdu , zejacham windą do kuchni.  Lokiego jeszcze nie bylo ale był Tony,  Thor i Steve
- Dobry - powiedziałam i również Odwzajemnili powitanie,  Steve podał mi jajecznice,  podziękowałam mu i zaczęłam jeść
- Słyszałem że z jelonkiem i barbie ruszasz do Asgardu?  - spytał Tony
- Owszem - powiedziałam prosto
- Długo tam będziecie? -znowu zapytał
- Nie wiemy zależy od mojego ojca - Tony tylko pokiwał że rozumie.  Obejrzałam się do tyłu i zobaczyłam Lokiego że wchodzi uśmiechnęłam sie do niego lekko i zobaczyłam że na jego twarzy również zagościł lekki uśmiech,  usiadł koło mnie
- Chcesz jajecznice?  - spytał Steve,  spojrzał się na to co ja jem i pokiwał głową na tak i Steve podał mu talerz i w ciszy jedliśmy. 
Gdy skończyliśmy pozbierałam naczynia i włożyłam do zmywarki,  wszyscy oprócz Lokiego wyszli z kuchni.  Gdy wkładałam naczynia czułam jak para rąk obejmuje mnie.
- Kiedy ruszamy?  - spytalam
- Za godzinę - Loki bardziej mnie przycisnął do siebie aż poczułam jak na mnie napiera
- Czy chcesz coś odemnie ? - grałam Niewinnionko
- Oj ty wiesz co chce od ciebie - powiedział bardzo niskim głosem i pocałował mnie w szyję,  a jego lewa ręka powędrowała pod moją bluzkę
- Ale tu? To trochę Nie sanitarne Heheh
- Nie doceniasz mnie - i za mrugnieciem znaleźliśmy sie w jego pokoju

~~50min później 😈😈~~~~~

Po raz kolejny raz dzisiaj sie ubrałam i poszłam do pokoju po walizkę i ruszyłam na dach budynku. 
Pożegnałam sie z każdym i podeszłam do Lokiego
- Gotowa?  - spytał mnie obejmując jedną ręką w tali,  Ja się do niego przytuliłam bo nie lubie podróży bisfordem jest zbyt.... Wyrywny? 
- Miejmy to już z głowy - powiedziałam ostatni raz spojrzałam na przyjaciół i Thor krzyknął
- Haimdal otwórz bisford !- i za sekundę byłam otoczona tęczą . Lecielismy parę minut,  czułam że Loki bardziej mnie przyciska do siebie i nagle podróż sie skończyła
- Witam w Asgardzie

Nightmare (Loki fan fiction, Avengers ,) [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz