Spotkanie

2.7K 118 24
                                    

Loki p.o.v
Lecimy w tym beznadziejnym midgardzim statku już chyba z półtorej godziny i zaczyna mi się nudzić. Przez cały ten czas rozmyślałem nad tymi dziwnymi ludźmi,  jak im tam mutanci.  Zastanawiam się jak tacy prymitywni i słabi Midgarczycy mogą mieć jakieś moce . Postanowiłem trochę się o nich dowiedzieć.  "to jacy są ci mutanci ?" próbowałem tak to powiedzieć aby nie wyczuli mojego zainteresowania "są tacy jak my tylko urodzili się z dość nietypowymi mocami"odparl z za rogu kapitan "czemu pytasz jelonku?" przewróciłem oczami gdy usłyszałem ten idiotyczny pseudonim od blaszka. "próbuje jakoś zabić czas w tym jakże interesującym locie na miejsce,  jakże że nie wziąłem z swojej komnaty żadnej książki a i raczej Nie chcielibyście abym dźgnął Thora opowiedzcie coś więcej o nich " gdy to powiedziałem Thor spojrzał się na mnie z niezbyt zadowolonym wyrazem twarzy i odwrócił swój wzrok,  w tym czasie Tony westchnął i zaczął opowiadać "mutanci są to ludzie którzy rodza się z genem tak zwanym X dzięki którym moją umiejętności , na przykład ten Charles o którym mówił Fury jest najpotężniejszym telepatą na świecie " słuchałem wszystko z zainteresowaniem.  Ciekawy jestem czy ty cały "Charles" dał by radę przebrnąć przez moją barierę. Nagle z myśli wyrwała mnie Lady Natasha "już jesteśmy " odparła. "dzięki Odynowi" pomyslalem sobie.

Wyszliśmy z statku i zebraliśmy się w okręgu i czekaliśmy co nam powie kapitan.  Jak na midgarczyka potrafi dyrygowac drużyną. "dobra jak na razie Clint wejdź na jak najwyższy budynek i wypatrywuj coś co może nam pomóc znaleźć tego potwora " "nazwałem go czaszka "szybko powiedział Tony a ja na to wywrocilem oczami , naszła mnie chcec dzgniecia go jednym z moich ostrzy przez te jego komentarze ale wiem że drużyna mi tego nie wybaczy,  więc jedynie zacisnalem pięści.  "nie ważne Stark,  ty pookrążaj parę razy miasto, i zawiadom nas jeśli coś zauważysz, reszta zostaje na lądzie i się rozgląda "powiedział Steve Nie wzruszony na komentarz blaszka.

Ruszyliśmy w głąb miasta, było jakoś dziwnie cicho lecz co mogłem się spodziewać imprezy, wiwatow.  Ewidentnie ludzie się bali tego potwora. Zabunkrowane drzwi i okna.  Nie słychać nawet szczekania tych czworonoznych stworzeń,  chyba się nazywają one psy.

BOOM!!!!!

Z ziemi wyskoczył 6 metrowy stwór . Miał tylko 2 ręce z długimi pazurami i długi ogon. Zanim ktokolwiek z nas mógł zareagować jakoś ,stwór swym długim i dość ostrym językiem złapał Lady Romanoff chcąc ją przyciągnąć do siebie i zjeść.  Na szczęście Thor swoim młotem uderzył go w głowę i ją puścił ."Avengers atakować!! " krzyczał kapitan przez słuchawkę.  Stark podlecial do Natashy i zabrał ją z pola bitwy,  ma dość poważną ranę na ramieniu przez ten język.

Ni jak mogliśmy zranić tego potwora,  kule,ostrza czy strzały Nie raniły go ani trochę . Nawet na pioruny mojego brata Nie reagował zbytnio bardzo.  Schowalismy się z murem i patrzyliśmy się na siebie. "i co teraz??  " spytał Sam.  Zanim ktokolwiek mógł mu coś powiedzieć,  wszyscy usłyszeli odgłos samolotu i zwrocilismy na niego uwagę. 
Samolot się odwrócił i otworzył tylną klapę i wyskoczyła z niego jakas kobieta. 

Morgana p.o.v
Wyskoczyłam z samolotu i ruszyłam w stronę potwora.  Bylibyśmy wcześniej ale musieliśmy lecieć powoli bo ktoś Nie lubi latac,  mówię tu o Loganie , taki duży chłopczyk a się boi latać . Ale nie ważne.  Widziałam już z daleka ze skóra potwora jest dość gruba,  dzięki bogu mamy Logan'a i jego ostre szpony. 
Wylądowałam na jego głowie i wpuściłam do niej dość sporą dawkę swojego jadu.  Potwór jekal z bólu i zaczął się szarpać więc postanowiłam od niego odskoczyć . Usłyszałam jak w słuchawce odzywa się Cyklop "Bobby weź go zamroź go w miejscu a ty Logan spróbuj go poszatkować " . Chłopcy ruszyli do swojej pracy a ja kontem oka zauważyłam kobiete leżącą na ziemi z rana na ramieniu. Więc postanowiłam do niej pobiec i ją wyleczyć.  Tak jako koszmar potrafię też leczyć ale to długa historia.  Widziałam i czułam że kobieta się mnie boi ,gdy do niej podbiegłam . Ale co mogę się jej dziwić. Zaczęła celowac we mnie. Przewróciłam oczami na to "zdajesz sobie sprawę że ta broń na mnie nie zadziała " po jej wzroku wnioskuję że nie uspokoiłam jej więc szybko dodałam "spokojnie chce wyleczyć tylko twoje ramię " Nie zbyt mi zaufała ale upuscila broń. 
Gdy ją leczylam czułam na sobie wzrok. Moja ciekawość zwyciężyła i się odwróciłam i spotkałam się z parą pięknych zielonych oczu. 'no proszę bóg kłamstw we własnej osobie 'pomyślałam sobie i się odwróciłam do kobiety i skoczyłam z leczeniem .

Wstałam a do mnie podlecial Skott "Nightmare wypuścić demony i niech kończą tę zabawę!!" spojrzałam na niego "jesteś tego pewien? " moje demony Nie należą do grzecznych i przyjemnych . Mają po 5 rąk i długi ostry ogon a ich twarz no Nie chcielibyście jej pocałować.  50 ostrych jak brzytwa zęby i zakrwione oczy.  I ich ciało Nie pokrywa skóra (🔝) . " tak nie możemy dopuścić żeby ktoś został ranny albo gorzej zabity" przytaknelam mu na to i ruszyłam w stronę potwora . Gdy stałam na przeciwko niego,  ten się do mnie odwrócił i zmierzył mnie wzrokiem.  Ja w tym czasie zmieniłam swoją posture na mroczną . Z mojego ciała zaczęły wyskakiwać demony i kazałam i szybko zabić tego potwora.

Loki p.o.v
Patrzyłem z niedowierzaniem jak ta kobieta z mienia się w straszą ciemną postać a z jej ciała wskawiwaly jakieś stwory i zmierzaly do naszego przeciwnika.  Odwróciłem się aby spojrzeć na drużynę i u każdego zauważyłem łzy kręcone się w oczach.  Sam po tym jak to u nich zobaczyłem,  zorientowałam się że sam mam łzy w oczach ale szybko je zacisnalem aby nikt ich nie widział. 

Morgana p.o.v
Moje kochane demony roszarpywaly tego stwora.  Czułam strach krążący wokół mnie.  Na pewno to od tych Avengers bo moja drużyna już się do mnie przyzwyczaiła .
Gdy stwór leżał już martwy, moje demony jedno po drugim wskakiwały do mojego ciała.  Gdy już żaden z nich nie został na wolności ,  powróciłam do swojej normalnej postaci.

Razem z x-men'nami ruszyliśmy w stronę avengers aby się przywitać . Stanelismy na przeciwko siebie . Mój wzrok wylądował na mężczyznę w niebieskim stroju i z tarczą na plecach.  Zdjął swoją maskę i spytał "Morgana?? " "Steve??"

Tam tam taaam
(A/V) mam nadzieję że zaciekawiłam,  próbuje się dostosować do waszych radi robić lepsze konserwację i opisy.  Dziękuję i Pozdrawiam 🙂

Nightmare (Loki fan fiction, Avengers ,) [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz