~rozdział nie sprawdzany~
Lekarze odrazu się nią zajeli a ja czekałem na jakieś wieści. Nagle podrzedł do mnie wysoki brunet w białym fartuchu miał około 40 lat tak na oko.
-Kim Pan jest dla panny MiSoo?- zapytał się mężczyzna.
- Jestem jej chłopakiem, naprawdę proszę mi powiedzieć co jej jest- skłamałem dość wiarygodnie.
- No dobrze..... Jeżeli chodzi o MinSoo to miała szczęście. Oczywiście żyły zostały przeciętne ale nie tak bardzo jak myśleliśmy. Możliwe że za 4 dni wyjdzie albo i nawet wcześniej ze szpitala. Teraz leży w sali 48. Musi iść Pan korytażem prosto i skręcić w prawo.
- Dziękuję bardzo - ukłoniłam się nisko i pobiegłem do jej sali. Po cichu weszłem do sali a dziewczyna na mnie spojrzała.
-Kooki to ty? - powiedziała a ja usiadłem obok niej.
-Tak księżniczko to ja - złapałem ją za rękę. Uśmechła się smutno.
- Przepraszam cię..... Naprawdę cię przepraszam...... Nie wytrzymałam. Nie mówiłam ci o tym ale jestem źle traktowana przez dużą część osób dlatego mam niską samoocenę...... . Ja naprawdę nie chciałam tu być...... Przepraszam cię - dziewczyna płakała a ja ją delikatnie przytuliłem. Ona oddała uścisk I zacisła dłonie ba mojej koszuli.
- Już spokojnie...... wybaczam... Zobaczysz będzie dobrze. - Gładziłem jej włosy a wargi miałem na jej czole co jakiś czas składając krutkie pocałunki. Dziewczyna cała wycięczona zaczeła zasypiać. Jak już zasneła pocałowałem ostatni raz jej czoło i wziołem jej telefon. Na tapecie zobaczyłem siebie- Głupiutka jest... -pomyślałem i prubowałem odblokować telefon aż mi się udało. Wystarczyło wpisać moją datę urodzenia. Zapisałem jej swój numer i włączyłem notatki żeby napisać Jej wiadomość. "Minsoo zapisałem na twoim telefonie mój numer telefonu jak coś to dzwoń. Tak wiem że jesteś army. Jak się obudzisz to pisz. Papa księżniczko❤️❤️". Zablokowałem telefon spojrzałem na nią ostatni raz i pojechałem do dromu. W dromu mnie czekała rozmowa z resztą na jej temat. Jak byliśmy wszyscy w salonie każdy czekał na wytłumaczenie. Zapomniałem że na swojej koszuli miałem jej krew.
- Jezus Maria!! Z kąd masz tą krew?! .. Co ci się stało?! - zaczoł krzyczeć przestraszony Jin. Spojrzałem na uplamioną bluzkę i cicho westchnołem.
- Jest coś ważnego co muszę wam powiedzieć - powiedziałem smutno.
- No dajesz Kooki tłumacz się!...Twoja matka mnie zabije jeżeli ktoś cię pobił a co dopiero menadżer! - powiedziała "Mama " zespołu.
- Boże... Heh..... Minsoo to dziewczyna którą poznałem na KakaoTalk.. I ma problemy... Pocieła się dziś....Uratowałem ją.... I no wylądowała w szpitalu... Iii~.... No - ukrywałem że bardzo mi się podoba.
- Iii~ bardzo Ci się podoba. Dlatego wybiegłeś z domu jak petarda żeby ją ratować. - powiedział Jimin. A ja się zarumieniłem lekko.
- To ja idę do siebie - skierowałem się szybko do swojego pokoju i tylko słyszałem Jimina.
- Ha.. Widzieliście zakochał się chłopak... - przekroczyłem próg pokoju i szybko zamknołem drzwi.
- Jebane policzki - szepnołem do siebie zarazem lekko udeżając się w policzki.
(Minsoo prof)
Obudziłam się nastpnego dnia cała obolała. Odrazu wzięłam telefon i zobaczyłam notkę od chłopaka.
- Jezu jaka ja jestem głupia. - pomyślałam jak skapnełam się z kim pisałam na kakao. Odrazu napisałam do Jungkooka.
Do Twój książę 💚
Naprawdę Jungkook "Twój książę💚 "
CZYTASZ
Żyletka//KakaoTalk JK
FanfictionDziewczyna nie radzi sobie z problemami, zaczeła się ciąć.... Teraz robi to nałogowo. Tnie się nawet o błachostki... Nagle dostaje powiadomienie... Czy to powiadomienie uratuje jej życie? Czy zacznie patrzeć inaczej na świat? To wszystko dowiecie si...