Rozdział 16

443 33 51
                                    

- Nie ruszaj się! - Lay po raz setny krzyknął na mnie. - Mogę zrobić ci krzywdę! Mądra ty jesteś?!

- Przepraszam, ale to boli! Nic na to nie poradzę, że to ruchy bezwarunkowe! - Widziałam wyraźną złość na twarzy chłopaka. Wiem, że robił to wszystko z troski o mnie, ale nic nie mogłam na to poradzić! Tak mnie Bóg stworzył, a z tym nie da się dyskutować!

- Baek!

- Tak? - Różowo włosy wsadził głowę do pokoju.

- Chodź tu - stanowczo polecił mu brunet. - Usiądź jej na nogach.

- Co?! - Zapytaliśmy w j tym samym czasie, wymieniając zdziwione spojrzenia.

- Przecież on mnie połamie!

- Zwolnij kochana! Jestem na diecie i nie jestem ciężki! Ostatnio schudłem trzy kilo...

- Przepraszam, nie o to mi chodziło. - Spuściłam nieco głowę chowając ją w poduszki.

- Nic się nie stało, ale musisz postawić mi lody.

- A nie byłeś przed chwilą na diecie? - Zauważył mój chirurg.

- Aish! Z tobą to wieczne problemy Lay! - Oburzył się starszy i usiadł na moich łydkach. - Po prostu rób swoje!

💐💐💐💐💐

Obudziło mnie pukanie, a raczej walenie w drzwi. Zerwałam się na równe nogi, co było z mojej strony dość dużym błędem. Stopy dalej mnie bolały po wczorajszej operacji, z resztą tak samo jak ręce czy kolana.

- Tak?! - Krzyknęłam pośpiesznie siadając na łóżku.

- Wstałaś już?! - Usłyszałam stłumiony przez drzwi głos San. - Jesteś ubrana?!

- Tak i... - Siostra wpadła do pokoju jak strzała, chcąc ściągnąć mnie z łóżka, ale nie udało jej się to po moich protestach. - Czemu miałabym być naga? Coś mnie ominęło?

- Oj później! Teraz musisz iść na dół! - Szarpała mną jak szmacianą lalką.

- San! Nie dam rady stanąć na nogi. - Popatrzyła na opatrunki i szybko wyszła z pokoju. - Co Jest? - Wymamrotałam sama do siebie. - Ponoć coś na mnie czeka na dole...

- To gdzie jest pacjentka? - W drzwiach stanął uśmiechnięty Kai, który chwilę później podszedł do mnie. - Jak się czujesz?

- Dobrze. - Popatrzył na mnie z niezbyt przekonaną miną. - Lepiej? - Zaśmiał się cicho pokazując tym samym swoje śnieżno białe zęby.

- Chodź, musimy iść na dół. - Z łatwością wziął mnie na ręce tak, jakbym nic nie ważyła.

- Przepraszam. - Przystanął nad schodami i popatrzył mi głęboko w oczy.

- Za co przepraszasz mała?

- Za to, że ciągle musisz mnie nosić... - Wybuchnął śmiechem kręcąc tylko głową i zaczął iść dalej.

- Jak dla mnie, to czysta przyjemność. - Ostrożnie ułożył mnie na krześle w kuchni i przysunął stołek przykładając usta do płatka mojego ucha. - Jutro cię porywam, mam wolne więc chce cię jakoś rozweselić mała. - Powiedział jeszcze zanim zajął swoje miejsce przy stole.

Pokiwałam twierdząco głową zgadzając się na jego propozycję, dzięki czemu po raz kolejny ujrzałam jego uśmiech dzisiejszego dnia.

🍙🍙🍙🍙🍙

- A potem ja mu mówię kkaebsong! HAHAHA!!! - Baek jako jedyny zaczął się śmiać z własnej historii. - No co z wami?! Przecież to było boskie!

BROKEN PASSION / Kim JonginOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz