KAI
- Jesteśmy! - Krzyknąłem, gdy tylko przekroczyłem próg domu.
- Pójdę sprawdzić co u niej. - Chen wyminął mnie w holu i szybko poszedł na górę.
- Ale jestem wyrąbany! - Ryknął Chanyeol, który naprawdę ciężko dzisiaj pracował, bo obiecał sobie, że nie zawiedzie Sun kiedy wróci by znów być naszą choreografką.
- Ja tak samo! - Zawtórował mu Xiumin. - Ale czego się nie robi dla naszych exo-l, no nie?
- Zgadzam się! - Odpowiedzieliśmy niemal chórem i się roześmialiśmy.
Poszedłem do kuchni i wyciągnąłem z lodówki wodę. Upiłem duży łyk, gdy do salonu wpadł przestraszony JongDae. Jak nigdy nie mógł wydusić z siebie ani słowa, więc to jeszcze bardziej mnie zdezorientowało.
- Nie ma! - Wykrzyczał z histerią w głosie. - Nie ma jej!
- Co?! - Ze zdziwienia wyplułem wodę, którą miałem w ustach prosto na blat. - Jak to?!
- Po prostu jej nie ma! Nie pytaj mnie jak, bo nie wiem! - Dae złapał się za włosy, targając nimi na wszystkie strony. - Cholera jasna!
- Chłopaki! - Spanikowany Lay wpadł do pomieszczenia z małą karteczką w ręku. - Musicie to zobaczyć.
- "Dziękuję za wszystko i przepraszam, że wyjeżdżam bez pożegnania, ale nie pozwolę wam mnie zatrzymać. Dbajcie o siebie! Kocham was, Lee YongSun." - Przeczytałem z kawałka papieru.
- Gdzie ona się wybiera?! - Sehun trząsł się jak galareta. - Mówiła wam coś o jakimś wyjeździe?!
- Mówiła, że chce wyjechać do Chin i zacząć nowe życie. - Chanyeol podrapał się nerwowo po karku.
- I nic nam nie powiedziałeś?! - Zbeształ go wkurzony Byun.
- Nie myślałem, że zrobi to na prawdę!
- Chłopaki koniec! - Warknął Suho. - Musimy jej poszukać!
- To jeździmy na lotnisko! - Ryknął załamany Sehun. - Już!
Jak powiedział, tak się stało. Wsiedliśmy do Vana i pędem ruszyliśmy na lotnisko. Złamaliśmy chyba wszystkie możliwe zakazy, by tylko zdążyć ją zatrzymać. Niestety zatrzymało nas czerwone światło i wielki korek. Jak na złość wszystko było przeciwko nam!
- No dalej! Ruszcie się! - Zdenerwowany Chanyeol krzyczał na kierowców.
- W takim tempie nie zdążymy! - Wymamrotałem bardziej do siebie niż do reszty. - Pobiegnę! - Wykrzyknąłem i zacząłem odpinać pas.
- Zwariowałeś?! - Suho prawie zagotował się ze złości. - Nie możesz! Co jeżeli coś ci się stanie?!
- Będę miał go na oku. - Sehun również się odpiął i wysiadł z auta. - Powodzenia hyung!
- Wy chyba powariowaliście!
Lider krzyczał za nami, kiedy zaczęliśmy biec między samochodami, ile tylko sił w nogach. A to wszystko po to, by zatrzymać przy sobie tą jedną osobę, przy której serce przyśpiesza, a oddech więźnie w gardle będąc pod jej zachwytem.
🖤🖤🖤🖤🖤
- Przeglądnęli kamery i są dowody przeciwko HyeRze. - Poinformował mnie Xiumin, kiedy byłem już przed wejściem do budynku.
CZYTASZ
BROKEN PASSION / Kim Jongin
FanfictionLee Yongsun żyła tańcem i akrobatyką. Była to jej pasja, która niestety została pewnego dnia złamana. Po wypadku nie była w stanie wrócić do wcześniejszego życia. Mimo rehabilitacji i powrotu do zdrowia nie chciała znowu zacząć tańczyć na niegdy...