Rozdział 3

647 44 92
                                    

Czekoladowe oczy. Tak piękne, tak głębokie, tak hipnotyzujące. Oplatał mnie w tali, chroniąc przed upadkiem, a ramionami kurczowo przyciągał mnie do swojego torsu. Włosy niedbale opadły mu na czoło, co sprawiło, że wyglądał naprawdę uroczo. Był cholernie przystojny, to musiałam mu przyznać.

- Sun! - Z zamyślenia wyrwał mnie głos Baekkie'go. - Co tu robisz?- Kai powoli postawił mnie do pionu, uwalniając ze swoich objęć, samemu gdzieś wychodząc.

- Chciałam wrócić do pracy - zagubionym wzrokiem patrzyłam po sali, szukając, sama nie wiem czego. - Więc oto jestem - uśmiechnęłam się ochoczo, kiedy chłopak pociągnął mnie do środka sali.

- Więc jesteś tancerką? - Lay podszedł do nas, patrząc sceptycznie.

- Tak.

- Jak długo tańczysz? - Zapytał Sehun.

- Odkąd skończyłam cztery lata. - Popatrzyli na mnie ze zdumieniem.

- Szmat czasu - zauważył maknae.

- Zgadza się - przytaknęłam - ale nie jestem tu po to, żeby gadać, tylko ćwiczyć.

- Lay pokaże ci choreografię, która zdążyliśmy ułożyć z twoimi siostrami. - Suho podszedł do wieży, puszczając piosenkę. - Dawaj.

Melodia rozniosła się po pomieszczeniu, a chłopak prezentujący układ wypruwał sobie flaki na czymś, co nie było tego warte.

- Dość! - Zatrzymałam niepotrzebną katorgę.

- Co jest? - Zdziwił się tancerz, ledwo łapiąc oddech.

- Bez urazy, ale to nie ma sensu. - spojrzał na mnie zdziwiony. - Ruchy są niespójne i niedbałe. Brak koordynacji z muzyką, a do tego figury, które chcecie zrobić nie wyjdą wam za nic na świecie. - Podeszłam do Lay'a, pokazując liderowi, żeby włączył piosenkę. - Pokaż to jeszcze raz.

Poczekałam dosłownie trzy sekundy, żeby znaleźć pierwszy błąd, a kolejne leciały po sobie, bez jakiego kol wiek skrępowania, aż do samego końca.

- Jongdae?

- Tak? - Chłopak, był ewidentnie zdziwiony usłyszeniem swojego imienia.

- Możesz to zatańczyć?

- Tak - stanął koło mnie.

- Śpiewając? - Zmieszany wyraz jego twarzy mówił wszystko.

- Spróbuje.

Nie był. Nie był w stanie zaśpiewać nawet czterech linijek, co tylko potwierdziło moją tezę, że układ był beznadziejny, nieprzemyślany, zbyt wymagający i szedł do kosza. Popatrzyłam na zdyszanego bruneta, zajmując jego miejsce.

- Jeżeli chcecie śpiewać i tańczyć, to wymyślcie coś, co wam na to pozwoli.

- To nie był nasz pomysł - Chanyeol bronił zespołu. - To HyeRa go wymyśliła. - No tak, Ra i jej kompleks niższości. Zawsze potrafiła wymyślić coś, na co nie wpadł by nawet choreograf z piętnastoletnim stażem po ukończeniu siedmiu szkół tanecznych.

- Nie ważne kto, ważne, że ułożymy mowy.

- Razem? - Zdziwił się Kyungsoo.

- Oczywiście, że razem. Nie odwale za was całej roboty lenie.

- Kto tu niby jest leniwy? - Do sali wszedł Kai, obserwując mnie w lustrze. Dlaczego zawsze się na mnie gapił?

- Już nikt - westchnął Sehun.

- Jazda chłopaki - pogoniłam ich z krzeseł. - Niech każdy postara się zaimprowizować, lub pokaże jaki widzi do tego taniec. Na koniec zlepimy to do kupy i będzie miodzio.

BROKEN PASSION / Kim JonginOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz