Nowi przyjaciele...

1K 51 18
                                    


Kasia P.O.V.

Wszystko pamiętam jak przez mgłę. Pokój, SpringTrap, płacz... A potem ciemność. Zaczęłam podnosić powieki jednak jestem przyzwyczajona do ciemności. Poczułam coś mokrego na czole. Sięgnęłam tam ręką. Na ręce miałam liczne rany. Okaleczałam się za to co zrobiłam. Na głowie miałam zwykłą szmatkę. Usłyszałam skrzypnięcie drzwi. Otworzyłam oczy aby coś dostrzec. Przede mną stał mój brat a za nim Bonnie i Golden Freddy. Dziwnie się czułam. Jack do mnie podszedł i... Przytulił? Myślałam że będzie zły na mnie przez to że się ukrywałam

-Tęskniłem Kasia...

-Ja też Jack...-powiedziałam po czym odwzajemniłam przytulasa. Gold i Bon uśmiechnęli się na nasz widok i wyszli

-Jak ty to wytrzymałaś?

-Nie wiem...

-Dlaczego się przede mną ukrywałaś.-powiedział i spojrzał mi oczy. On też nie ma już takich samych oczów. Zamiast błękitnych jak może oczów ma jasno-szare tęczówki i białe źrenice

-Bałam się że mi nie wybaczysz tego co zrobiłam temu chłopcu. To moja wina że pizzeria została zamknięta

-To wcale nie twoja wina. To wina brata tego chłopaka. A to, że w tym czasie dostałaś usterki to też nie twoja wina. Całą winę ponosi brat tego chłopaka. Dobrze o tym wiesz...-powiedział po czym spojrzał na moje okaleczenia na rękach i nogach. W jego oczach było można zobaczyć smutek.

-Przepraszam...

-Wyjaśnij mi dlaczego...-powiedział po czym pokazał na moje rany którym się wcześniej przyglądał.

-Obwiniałam się za to co zrobiłam. Uważałam że to moja wina. Nie dawałam rady sama...-powiedziałam i schowałam ręce za siebie. Znów pojedyncze łzy popłynęły po moim poliku.

-Nie martw się wszystko się ułoży. A teraz chodź resztę poznasz-lekko się oparłam

-Ale j-ja was wszy-wszystkich znam...

-Mogłem się tego spodziewać w sumie to ty zawsze byłaś w cieniu, ale naprawdę znasz wszystkich, wszystkich?

-Tak...Mam pytanie

-Jakie?

-A co jeżeli nie będą mnie chcieli. Nie polubią mnie?

-Polubią uwierz mi-uśmiechnął się głupio

-Nie wiem czy ci wierzyć...-osunęłam się z powrotem na blat

-Sama tego chciałaś...-uśmiechnął się jeszcze szerzej

-Czekaj co ty?!-nie zdążyłam nic powiedzieć bo Spring przełożył mnie przez ramie jak worek ziemniaków

-Nie chciałaś sama to masz-powiedział śmiejąc się

-Puszczaj mnie!-zaczęłam walić go po plecach, nic mu to nie robiło. Odpuściłam i czekał aż raczy mnie puścić

-Widzę że sobie odpuściłaś-zaśmiał się

-Jak nie mam z tobą szans to odpuściłam-posłałam mu głupkowate spojrzenie. Po drodze mijaliśmy Golden Freddy'ego posłałam mu błagalne spojrzenie, a on się tylko zaśmiał

-Gdzie ją tak niesiesz?-zaśmiał się

-Do jadalni zawołaj wszystkich muszą ją poznać-powiedział. Jestem w ciemnej dupie. Siły mi wróciły znów zaczęłam się szarpać, postanowiłam stać się niewidzialna wtedy nikt nie będzie musiał na mnie patrzeć

-Wiesz że i tak wiem że tu jesteś-powiedział Springi z Podirytowanym głosem

-Wiem, ale chociaż jak wejdziemy nikt na mnie nie będzie się patrzył-powiedziałam dumnie

-Chyba że obsypie cię mąką

-No a tylko spróbuj już i tak jestem strasznie brudna nie dobijaj

-No Dobra, dobra.-dalej niósł mnie jak worek ziemniaków. Powiem szczerze niezbyt przyjemne uczucie. W końcu po nie wiem jak długim czasie bycia ziemniakiem, pan zielono-uszaty postanowił mnie odstawić na ziemie jednak trzymał mnie za rękę gdybym miała sobie uciec a teraz najchętniej zapadłabym się pod ziemię. Weszliśmy do jadalni nie było jeszcze nikogo wraz z SpringTrapem zajęliśmy sofę. Gadałam z nim o tym co się działo przez te lata ze mną. Bo w sumie ja wiem co się działo z nimi. Po pewnym czasie do jadalni wchodzić inni. Zaczęłam się powoli bać co oni powiedzą. Przecież to ja się przed nimi ukrywałam. To ja ich podglądałam. Kiedy wszyscy się już zebrali Jack zaczął swoją przemowę

-Dobra ciekawicie się po co was drugi raz tego samego dnia zwołuje na zebranie?

-No tak trochę-powiedział zaspanym głosem Toy Freddy

-No więc chciałem abyście poznali moją siostrę i osobę która nas oglądała przez kamery-wskazał w moją stronę

-Ale wiesz że tu nikogo nie ma?-powiedział Toy Bonnie

-Ależ jest. Kasia masz zamiar się pojawić czy naprawdę mam zaraz wysłać kogoś po tą mąkę

-Ale ja jestem okropna, nie mam zamiaru się pokazywać. Jeszcze raka oczu dostaną- powiedziałam z irytacją a oczy innych były ogromne

-Eee co to było?-zapytał Freddy

-To była moja siostra. A teraz niech ktoś idzie po mąkę-poprosił mój ukochany braciszek. Sarkazm forever :D

-No dobra, dobra pojawie się. Tylko zlituj się i nie idź po mąkę i tak już jestem okropnie brudna- powiedziałam po czym pomyślałam aby stać się widzialną. Kiedy inni mnie zobaczyli ich oczy były jeszcze większe niż wcześniej

-No więc witam jestem Golden Kate ale mówcie mi Kasia...-powiedziałam trochę ciszej

Mieli różne wyrazy twarzy. A głównie dominowało zdziwienie. Nie wiem co robić w towarzystwie Przez całe pięć lat byłam sama

-No dobrze ja jestem...

-Ty jesteś Freddy twoją dziewczyną jest Chica która stoi obok ciebie z lewej strony a po twojej prawej znajduje się Golden Freddy

-Skąd ty to wiesz?!-zapytali. Trafili w sedno nie wiedziałam co powiedzieć, moje misie uszy oklapły. SpringTrap widocznie to zauważył

-Pamiętacie co wam mówiłem? Że jest tu osoba która nas widziała przez kamery...

-No tak-powiedziała Mari

-To j-ja-powiedziałam i spuściłam głowę. Bałam się spojrzeć im w oczy. Co oni sobie o mnie pomyślą

------------------------------------------------------

-Golden_Kate-
*poprawione* 

❤Behind The Mirror❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz