Znaleziona...

1K 65 12
                                    

Spring P.O.V.

Znów zaczynamy poszukiwania, tego kogoś. Dziś prawie go miałem. Ehh. Ciekawie się gdzie jest Kasia. Ona zawsze mnie pocieszała. Niestety przewieźli mnie w inne miejsce a Kasie pozostawili tam, samą.

-Ej o czym tak myślisz?-zapytał Golden Freddy.

-O mojej siostrze.-uszy mi oklapły na samą myśl o niej.

-Stary nie martw się. Napewno jest jej tam dobrze. To nie była twoja wina że ją tam zostawili.-powiedział i poklepał mnie po ramieniu.

-Dzięki. To Part&Service pierwsze co?

-Na to wygląda.-powiedział. Weszliśmy do pomieszczenia pierwsze co się rzuciło w oczy to wielkie lustro. Zaczęliśmy szukać jakiś przejść. Nagle usłyszałem czyiś szloch.

-Słyszysz to samo co ja?-Golden przysłuchał się i kiwnął głową na tak.

-Skąd pochodzi ten dźwięk?-powiedział.

-Wydaje mi się że zza lustra. W sumie to by miało sens nikt tam nie szukał bo uważał że jest to nierozsądne. Chodź pomóż mi je przesunąć.-razem z Golden Freddy'm przesunęliśmy je. Za nim były drzwi. Wydawały mi się bardzo znajome...

-Wchodzimy?-Znów odezwał się Golden.

-Jasne.-powiedziałem i otworzyłem je. Naszym oczom ukazał się korytarz bardzo podobny do naszych. Wspomnienia od razu wróciły.

-Cz-Czy to mo-możliwe?-powiedziałem a do oczu cisnęły się łzy.

-Ale co?

Nie odpowiedziałem tylko pobiegłem w miejsce gdzie powinno być show stage. Za mną biegł złoty. Przez ułamek sekundy kiedy wszedłem do sali zobaczyłem złotą postać. Czyżby to była ta osoba. Podszedłem bliżej i zobaczyłem gitarę i mikrofon mojej siostry ja sam rozdawałem dzieciom pizze a czasami grałem razem z nią. Wszedłem na scenę. Była tam moja gitara. Wziąłem ją do ręki. Uświadomiłem sobie coś. Do sali wbiegł Golden.

-Co ty robisz o co chodzi?

-Wiem kim jest ta osoba...

-Jak to?

-Zwołuj zebranie. Już wiem wszystko.

*Time skip*

-Po co nas zawołałeś?-powiedział Freddy znudzonym głosem.

-Wraz z Goldenem znalazłem wejście do starej pizzerii. Wiem już kto się przed nami ukrywa.

-Czekaj jak to starej pizzerii przecież ona została zburzona!

-Nie została zburzona została zabudowana.-powiedziałem ze spokojem.

-To kto się przed nami ukrywa?-zapytała Toy Chica.

-T-to moja...-nie mogłem tego powiedzieć. Miałem ogromną gule w gardle.

-Twoja?..-Mari się odezwała..

-Moja siostra Kasia... Zwana jako Golden Kate...

-Ty masz siostrę?!-wszystkim oczy wyleciały z orbit.

-Tak, część mojej historii zna tylko Golden Freddy.

-To ona się przed nami ukrywa?-Powiedziała Chica tuląca się do Freddy'ego.

-Myślę że tak. A teraz musimy się podzielić na grupy i przeszukać dawną część pizzeri.

*Time skip*.

-Wszyscy wszystko wiedzą?.

-Tak.-odpowiedzieli.

-No to idziemy.

Weszliśmy do starej pizzerii. Frezbear Family Dinner. Ja poszedłem korytarzem gdzie był kiedyś mój pokój i Kasi. Byłem wraz z Golden Freddy'm, Bonnie'm i Foxy'm.

-No dobra Bonnie ty idziesz tutaj do starego Part&Service. Foxy ty idziesz do toalet, a ty Golden do mojego starego pokoju.

-A ty gdzie pójdziesz?-zapytał Bonnie j Foxy.

-Do pokoju siostry...

Rozdzieliliśmy się tak jak im powiedziałem. Sam udałem się do jej pokoju. Co ja zrobię jeśli ona tam będzie? Co ja jej powiem? Stoję przed drzwiami do jej pokoju. Powoli je otwieram. Kiedy wchodzę do środka moje serce staje...W rogu pokoju leży Kasia. Cała w bandażach. Brudna. Z kolanami podsuniętymi do klatki piersiowej. Spojrzała się na mnie. Zamiast zielonych oczu jakie miała kiedyś ma czarne białka z białymi źrenicami. Widać że się przeraziła. Zaczęła cofać się. Ja do niej podbiegłem i przytuliłem. Ona płakała ja po jakimś czasie również poczułem jak po moich polikach spływa coś mokrego. Odwzajemniła uścisk. Po jakimś czasie usnęła w moich ramionach. Wziąłem ją na ręce w stylu panny młodej i wszedłem z pokoju. Szedłem w stronę show stage. Kiedy tam wszedłem okazało się że wszyscy już tam czekali. Spojrzeli na mnie i na nią. Z moich oczu wciąż ciekły łzy.

-T-to ona?-zapytała Mangle.

-Tak...-odpowiedziałem a uszy mi znów oklapły.

-Jak ona tu przeżyła... To miejsce nie nadaje się aby tu żyć-stwierdził Golden.

-Ona tu żyła sama przez 5 lat... Widać jest brudna i cała w bandażach...-stwierdziłem.

-Aż 5 lat?!-ich oczy przypominały 5 złotych.

-Tak. A teraz chodźmy stąd. Bonnie pomożesz mi z nią?-zapytałem królika.

-Jasne od razu kieruj się do naszego warsztatu.

Wyszliśmy z Frezbear Family Dinner. Pokierowałem się do warsztatu. Pozostawiłem ją na blacie. Wszedł Bonnie i oboje wzięliśmy się za naprawę.

-Golden_Kate-

*poprawione*

❤Behind The Mirror❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz