Obudziłam się rano i spojrzałam przez okno.
Zaraz!
Co?!
Przez okno?
O nie... Zapomniałam o tym, że gdy od razu po przebudzeniu spojrzymy w okno, to zapominamy o wszystkim co śniło nam się w nocy.
No, takim akcentem rozpoczęłam nowy dzień wakacji. Dziś jest bardzo ciepło. Postanowiłam, że ubiorę się szybko, zjem i pójdę na spacer, przy okazji zajdę do stadniny na jedną lekcje.
- Hej tato!
- Hej córciu, co ci się śniło? - zapytał z uśmiechem a ja spojrzałam na niego wymownie.
Nagle oboje powiedzieliśmy : OKNO!!!Śmiałam się z zaistniałej sytuacji, ale nagle przypomniało mi się wczoraj zachowanie taty.
- Tato, co się wczoraj stało? Gdy usłyszałeś o chłopaku z parku?
- Yyyyyy...nic wiesz, po prostu uważaj na takich ludzi. Mógł być niebezpieczny.
Zjedliśmy śniadanie. Posprzątałam w kuchni i wyszłam z domu. Kierowałam się w stronę stadniny. Często chodzę na lekcje jazdy konnej. Uwielbiam te zwierzęta.
Przechodząc obok lasu rozglądałam się uważnie. Piękne drzewa, niektóre małe, a inne ogromne z wielkimi pniami. Śpiewające ptaki i cichy pomruk strumyka, który przepływa wzdłuż ścieżki. Nagle zrobiło się tak jakoś dziwnie. Nie znałam tego uczucia. Serce łomotało, zrobiło mi się gorąco. O co chodzi? W lesie jest dużo cienia. A tam gdzie cień jest latem- jest chłodniej. Więc co się ze mną dzieje? Przyśpieszyłam kroku. Miałam wrażenie, że ktoś na mnie patrzy.
Szybki krok sprawił, że po paru minutach byłam na miejscu. Minęłam furtkę i dwa konie, które odpoczywały po biegu.
- Dzień dobry - przywitałam moją instruktorkę.
- Cześć Kate, miło Cię widzieć, leć po Hamera, już na Ciebie czeka.
Przeszłam przez stajnie do boksu Hamera. Był to duży, silny koń. Złapałam za siodło i założyłam na jego grzbiet. Po skończeniu "ubierania " we wszystko konia, wyprowadziłam go na plac. Wsiadłam i oglądałam co dzieje się dziś w ośrodku. Jakieś małe dziewczynki z rodzicami czekały na swoją kolej przy ląży. Trochę dalej pasły się głodomory, czyli tutejsze owce. Nagle na końcu placu zobaczyłam moich znajomych. Podjechałam do nich i po krótkiej rozmowie zaczęliśmy się ścigać. Wygrał Thomas, który jest ode mnie starszy. Ma zielone oczy i jasne włosy. Udaliśmy się do stajni. Odprowadziliśmy konie i poszliśmy na kładkę.
- Kate - zaczął Thomas - moglibyśmy porozmawiać?
- Jasne, a o czym?
- To ważna sprawa - powiedział i spojrzał na resztę znajomych, chyba nie chciał, aby oni też słuchali - moglibyście... no wiecie...proszę...na chwilę.
- Jasne Tom - odezwał się jego przyjaciel - zaraz wrócimy a wy rozmaiwajcie.
Poczułam się dziwnie. Tom był przejęty i patrzył na mnie z powagą.
- O co chodzi z tą ważna sprawą?
- Widzisz, bardzo lubię Ciebie i twoją przyjaciółkę Sare, tylko że Sara...no podoba mi się, chyba się zakochałem.
Gdy to usłyszałam, na mojej twarzy pojawił się banan.
- To wspaniale!
- Tak tylko... Proszę nie mów jej nic, jest gorsza sprawa, ona....
Teraz to się przestraszyłam. Widziałam w jego oczach smutek. Czy jej się coś stało? Czy może miała wypadek? Czemu on do cholery nic nie mówi?
- No mów!
- Spokojnie Kate, Sara strasznie się zmieniła. Pali, pije, chodzi na dyskoteki - powiedział a ja zmartwiłam się.
- To dlatego widuję ją coraz mniej. Wiesz co Tom, narazie powsyrztmaj uczucia bo jeszcze bardziej jej namieszasz, ja z nią porozmawiam. Będę cię informować.
- Dziękuję mała - uśmiechnął się a ja wraz z nim.
Wróciłam do domu, w którym nie było nikogo. Tata napisał mi kartkę, że wraca po meczu, czyli pewnie późno w nocy. Poszłam wziąć prysznic i już po paru minutach siedziałam na balkonie z herbatą, rozmyślając o Sarze.
CZYTASZ
Królowa Wilków
WerewolfKate to 17-sto letnia dziewczyna. Ma kochającą rodzinę i całkiem spokojne życie. Nagle na jej drodze pojawiają się tajemnicze rzeczy, zagadki. Dziewczyna stara się rozwikłać każdą z nich, aż w końcu odkrywa prawdę. Mike to syn alfy, ma 18 lat i pom...