#5

925 32 0
                                    

Gdy już wszystko było gotowe, wyszliśmy z domu. Ja byłam ubrana w obcisłą sukienkę do kolan w szarym kolorze. Courtney w zwiewną małą czarną, a chłopaki jak to chłopaki - koszula i jeansy. Było już dość późno ale wtedy zaczyna się najlepsza zabawa. Ja też będę się dobrze bawić, muszę odpocząć od wszystkiego.

- Idziemy do Vegas? - pytam. To znany klub.

- Nie nie - mówi John - idziemy do mnie.

Nigdy nie byłam u Johna. Lubię domówki, zawsze jest śmiesznie, no i wszyscy się znają.

Po 15 minutach byliśmy u Johna. Mieszkanie było duże i na najwyższym piętrze. Tragedii nie było bo jest winda. Mały przedpokój był miejscem na kurtki i buty. Na końcu korytarza wisiało ogromne lustro, a z prawej strony widać było przejście do salonu, dalej kuchnia, łazienka i pokój Johna. Mieszka sam od dłuższego czasu. Skąd wiem? Courtney to wygadana dziewczyna.

Usiedliśmy na wygodnej kanapie. Chłopaki zajęli się podłączaniem Xboxa, więc miałam czas pogadać z przyjaciółką.

- Co tam u Ciebie? Jak z Kim? - Kim to przyjaciółka Courtney.

- Wiesz, nie mam z nią kontaktu - posmutniała - przestała się odzywać.

- W takim razie jesteśmy dwie. Ja i Sara to teraz dwa różne światy.

- Naprawdę? Przecież wy zawsze i wszędzie byłyście razem.

- Pozmieniało się - oznajmiłam.

- No dobrze, wiesz skoro już nie mamy tych naszych BFF to może powiem to tobie. Bo John mi się strasznie podoba i widzę jak na mnie patrzy ale chyba nic z tego nie będzie - spojrzała na mnie a ja się cwaniacko uśmiechnęłam.

- Poczekajcie na nas - powiedziałam głośniej - musimy iść do łazienki - chłopaki od razu spojrzeli w nasza stronę.

Courtney oniemiała a ja zciagnełam ją do łazienki żeby spokojnie porozmawiać i poprawić makijaż.

POV MIKE

Jestem synem alfy, co oznacza przyszłe stanowisko władcy. Znalazłem swoją Mate ale jeszcze nic mnie z nią nie łączy. Z jednej strony fajnie jest być wilkołakiem tak jak John, a z drugiej to wielkie bagno z wieloma niewiadomymi.

- John, jak z Courtney? - na te słowa mój przyjaciel się zarumienił - no stary nie wstydź się.

- Jeszcze nic, ale mam zamiar jej dzisiaj powiedzieć, że jest moją mate.

- Może lepiej pozwól jej tu zostać na noc i pogadaj z nią przy śniadaniu, bo wiesz ona teraz się napije, możemy mieć kłopoty jak nam ucieknie ze strachu i coś jej się stanie - wyjaśniłem.

- Masz rację - popatrzył mi w oczy - byłaby lipa - zaśmiał się.

Czekaliśmy tak na dziewczyny 10 minut. Swoją drogą nie wiem jak powiem tej malutkiej osobie, że jest tylko moja. Może tak jak John z Courtney.

Dziewczyny już wróciły. Śliczna ta Kate, długie brązowe włoski i ta figura...

- Pijemy! - krzyknęły obie.

- Już niose - powiedziałem i poszedłem po wódkę i napój.

Wypiliśmy pierwszą kolejkę, potem drugą i trzecią.

POV KATE

Zapoznałam się z chłopakami i wszyscy bawili się świetnie. Do 3 w nocy graliśmy i tańczyliśmy.

Około 3.30 stałam już z kurtką ma sobie i czekałam aż Courtney się ogarnie do wyjścia.

- Kate, ja chyba zostaje na noc u Johna bo i tak jutro mam wcześniej do pracy a stąd jest bliżej - tłumaczyła się a ja tylko przytaknęłam.

Już miałam wychodzić gdy Mike złapał mnie za rękę i spojrzał w moje oczy.

- Nie pójdziesz sama, odwiozę cię. Nic nie piłem.

- No... dobrze - zawstydziłam się.
Pożegnaliśmy się z przyjaciółmi i pojechaliśmy na duży most między miastem. Pod nim przepływa kanał, który jest po prostu śliczny za dnia. Weszliśmy na most. Był oświetlony małymi lampkami, które nadawały temu miejscu magii.

- Czemu tu przyjechaliśmy? - zapytałam.

- Bo wiesz, ja chyba muszę z Tobą porozmawiać - zrobiłam wielkie oczy gdy on stał przede mną z tajemnicą w oczach.

Królowa Wilków Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz