Rozdział 5

71 5 0
                                    

Marina ubrała swoją sukienkę . Musiała się mocno namalować , żeby nikt jej nie poznał . Zrobiła sobie szarą maskę w czarne grochy . Pasowała do sukienki . To miał być jej strój jako Biedronki . Nawet jeśli Marinette widziała jak ją szyje , ona i tak znała jej tożsamość . Zato dla siebie , jako Mariny wybrała sukienkę w kwiatki . Dla niepoznaki , każdy miał przyjechać jakoś inaczej niż zwykle. Marina pojedzie limuzyną . Miała ją zabrać z parku . Spakowała torbę i poszła .
       <*...>
Marina wsiadła do limuzyny . W środku była szklana butelka z wodą i metalowy pojemnik z miodowymi landrynkami . Na pojemniku była kartka z napisem : „ Od Królowej pszczół „ . To ona zamówiła limuzynę . Poprosiła kierowcę o anonimowość . Marin spróbowała landrynkę . To było coś przepysznego . W życiu nie jadła pyszniejszych cukierków . Napiła się wody . W limuzynie był jeszcze telewizor . Jechała 15 minut . Dojechała do klubu i wysiadła . Pod klubem zobaczyła Królową i Kociaka . Pszczoła była ubrana w żółtą sukienkę w brązowe paski , na głowie miała opaskę , na twarzy - żółtą maskę .
Kot miał białą koszulę, czerwoną muszkę , maskę tygrysa i spodnie z dziurami .
- No cześć , nieźle wyglądacie . Na czym przyjechaliście ? Niezła limuzyna , Pszczoła .
- Dzięki , ja pojechałam na rowerze .
- A ja moim samochodem .
Weszli do klubu . Było bardzo głośno i tłocznie . Musieli się przepychać , żeby wejść . Doszli do stołów z przekąskami . Postanowili się spotkać razem za godzinę .
Marina poszła się przebrać . Szukała Lissy . Znalazła ją .
- Cześć Lis , co słychać ?
- Spoko , ok
- Jak twoje siostry ? 
- Też ok . Fajna kiecka .
- Dzięki. Babcia uszyła.
- Nie widziałaś Chloe i Artura ?
- Nie , nie widziałam ich .
- Chodźmy potańczyć .
- Ok.
Była niezła impreza. Wszyscy dobrze się bawili. Po godzinie , Kot , Pszczoła i  Biedra się spotkali .
- Jaki mamy plan ? - spytał Kot
- Myślę , że powinniśmy jej tu poszukać. 
Szukali Marinette wśród gości. Nigdzie nie było nawet jej śladu.
Na scenie zaczęły się występy. Popularne zespoły , magicy , piosenkarze , tancerze i t.p.  Występy trwały jakieś dwie godziny. Gdy ogłosili jakiegoś magika , ze sceny  zaczęło pluć ogniem. To spowodowało panikę wśród gości. Nagle z płomieni wyłoniła się ognista postać...

Miłość i miraculum. Biedronka i Czarny KotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz