Rozdział 6

69 4 0
                                    

Ze sceny leciały jęzory ognia. Wszyscy imprezowicze się wystraszyli. Z ognia wyłoniła się postać. Była to kobieta o ciemnych włosach. Miała ogon jaszczurki i ciało w płomieniach. Ukazała palcem na kwiatek w rogu , a on się zapalił i została z niego tylko garstka popiołu. Płomienie na scenie szalały. Z płomieni wyłoniła się druga postać - Marinette. Marina się wystraszyła. Postać zaczęła się śmiać.
- Biedronko , Czarny Kocie , Królowo Pszczół , macie mi przynieść swoje kamienie miraculum pod wieżę Eiffla , inaczej spalę Marinette. Macie na to 24 godziny.
- I co my teraz zrobimy ? Oddamy nasze błyskotki ? - spytała Pszczoła.
- Musimy znaleść jakieś wyjście.
- Mogę wam pomóc !Znam tajemnice wszystkich kamieni i mocy.
Marina odwróciła się. Za nimi stał staruszek lat siedemdziesięciu. Miał siwe włosy , z pod zielonej koszuli wyłaniały się włosy na klatce piersiowej. Podpierał się o laskę.
- A k..k..kim pan jest ?
- Jestem strażnikiem miraculum. Posiadam dostęp do wszystkich kamieni. Mogę was nauczyć korzystania z waszych mocy. Możliwe , że przyda wam się pomoc. Walka z płomieniem - to nie żarty.
- Zrobi nam pan trening bohatera ?
- Tak jakby. Tak przy okazji nazywam się Mistrz Fo.
<**>
( PIERWSZY TRENING )
- Wasze kamienie to tylko kopie. Sam je stworzyłem. Wasze moce zostały zmienione od oryginału dla bezpieczeństwa.
Ćwiczyli różne rzuty , chwyty , uderzenia. Mieli się potem detransformować i ćwiczyli dalej.
Aby nie poznali swoich tożsamości dostali specjalne stroje. Nie mieli pojęcia poco mieli ćwiczyć bez strojów.
- Dobrze , teraz wyjaśnię wam mój plan - powiedział Mistrz Fo - chodźcie do kantorka...

Miłość i miraculum. Biedronka i Czarny KotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz