Pietro:
Wracałaś właśnie do domu. Był późny wieczór. Pokłóciłaś się z przyjaciółką. Rzadko wam się to zdarzało, ale jak już, to na co najmniej tydzień. Szykowały się ciche dni.
Z zamyślenia wyrwało cię uderzenie. Wpadłaś na kogoś z impetem. Nie było jak na romantycznych filmach. Nikt cię nie złapał, upadłaś tyłkiem na betonowy chodnik.
-Patrz jak leziesz!- Wstałaś otrzepując się z kurzu i innego syfu.
-[T/I]? Co ty tu robisz?- Naprzeciwko ciebie stał Pietro.
-W mieście mieszkam- wystawiłaś mu język- A teraz spaceruję.
-Zawsze wiedziałem, że lubisz chodzić, kiedy jesteś obrażona.- Także wystawił w twoją stronę język.
-Daruj sobie tą desperacką próbę nawiązania rozmowy- prychnęłaś.
Chciałaś go ominąć, jednak chłopak złapał cię za nadgarstek.
-[T/I]- zaczął.
-Zostaw mnie zboczeńcu!- przerwałaś mu- Pomocy!- krzyczałaś na wszystkie strony.
-Opanuj się!- Pietro zaczął gestykulować, mimo to, nadal cię trzymał.
-Aaa!- wciąż krzycząc usiadłaś na chodniku.
Przestałaś dopiero, gdy podjechał do was radiowóz.
-Czy wszystko u Pani w porządku?- Funkcjonariusze opuścili szybę w aucie.
Miło, że się spytali. Zważywszy w jakiej sytuacji was spotkali. Umięśniony facet trzymający za rękę dziewczynę która siedzi na chodniku, krzyczy i odpycha się od niego stopą.
-Tak- Pietro szybko odpowiedział.
Spojrzałaś na niego, a potem na policjantów, a potem znów na chłopaka.
-Nie panie władzo- poprawiłaś włosy z twarzy- ten oto mężczyzna- wskazałaś ręką na blondyna- nie daje mi spokoju, trzyma mnie- zaczęłaś płakać- nie wiem do czego ten człowiek jest zdolny!
Funkcjonariusze spojrzeli na niego ze złością. Chyba załapali, że byłaś w "zagrożeniu". Wysiedli z radiowozu, szybko skuli Pietra. Myślałaś, że wrócisz spokojnie do domu, jednak także zostałaś zatrzymana.
Siedzieliście w dwóch celach na komisariacie. Jedyne co was od siebie dzieliło to cienkie kraty. Każde z was zajęło miejsce przy ścianie. Patrzyliście sobie prosto w oczy.
-Nawet nie próbuj się odezwać- powiedziałaś kiedy otworzył usta.
-Ja?- prychnął- To przez ciebie tu jesteśmy!
-Przeze mnie?- podeszłaś do dzielącej was kraty.
-Tak- także podszedł- Gdybyś zachowywała się jak zdrowa psychicznie, nie byłoby nas tutaj.
-Gdybyś nie był męską dziwką w ogóle nie byłoby tego problemu!- uderzyłaś dłonią w metalowe pręty.
To był bardzo głupi pomysł. Od razu tego pożałowałaś, poczułaś jak twoja ręka drętwieje.
-Ale ty jesteś durna [T/I]- włożył ręce przez kraty, tak, że wysiał na nich głupio się uśmiechając- ile razy mam cię jeszcze przepraszać za ten mały wyskok?
-Wystarczyłoby raz Pietro- pociągnęłaś go zdrową ręką. W wyniku chłopak uderzył twarzą w metal.
-Przepraszałem cię- złapał się za obolałą i czerwoną twarz.
![](https://img.wattpad.com/cover/131402875-288-k924032.jpg)
CZYTASZ
Preferencje ~ Avengers
FanfictionJak sama nazwa wskazuje, znajdują się tu preferencje. Mam nadzieję, że się spodobają. #19 w Preferencje 28.10.2019 #28 w Avengers 28.10.2019