Steve:
Położyłaś dłoń na swojej twarzy.
-Nie proszę pana- westchnęłaś- nie mogę dać panu tej zupy dla psa. Jedzenie dla zwierząt jest w osobnej kolejce.
-Ale Pimpek jest głodny- powiedział zachrypniętym głosem.
Spojrzałaś w dół. Na ziemi siedział jamnik. Pies miał widoczną nadwagę.
-Sądze, że Pimpek bardziej potrzebuje ruchu niżlei talerza ogórkowej- machnęłaś drewnianą łyżką- poza tym odebrał pan już swoją porcję.
-Ojeju- teatralnie złapał się za klatkę piersiową- Chyba mam zawał.
-Ogórkowa nie uratuje pana przed zawałem!- Uderzyłaś łychą w blat.
Mężczyzna znowu chciał coś powiedzieć, przerwał mu twój były który nagle pojawił się za nim.
-Dam panu dyszkę jeśli pan obieca, że sobie stąd pójdzie.- Steve wyciągnął swój portfel.
-Mój blond aniele. Niech ci to Bóg wynagrodzi.- Mężczyzna wziął pieska na ręce i zniknął za drzwiami.
Zostaliście sami, nawet twoja mama gdzieś zniknęła. Taka zagorzała wolontariuszka, a jak jest potrzebna, to nagle znika.
-[T/I]. Musimy porozmawiać.- Chciał wejść za ladę.
Zatrzymałaś go zatrzaskując ruchome drzwiczki. Zamknęłaś je na zasuwkę. Co prawda nic to nie dało, ponieważ sięgały ci one ledwo do kolan, jednak miałaś tą satysfakcję.
-Już rozmawialiśmy. Zbyt dużo razy.- Stanęłaś dumnie.
-Ale muszę ci wytłumaczyć to co miało zajście w nas w mieszkaniu.
-Po pierwsze- wystawiłaś mu środkowy palec- szybko cię naszło na tłumaczenia, całe to zajście miało miejsce prawie tydzień temu!
-Ale...- zaczął, jednak mu przerwałaś.
-Zamknij się jak do mnie mówisz! Poza tym, ja jeszcze nie skończyłam.- Zassałaś powietrze ze świstem.- Nie interesuje mnie, co robiłeś z tą wywłoką. Mam to gdzieś. Zdradziłeś mnie, tego nie zmienisz. A ja nie mam zamiaru ci tego wybaczyć!
-Ale to jest właśnie nasz problem!- Złapał cię za ramiona.- Nigdy cię nie zdradziłem!
-Ty kłamliwa łajzo.- Wysyczałaś przez zaciśnięte zęby.
-Nie kłamię. Dobrze wiesz, że normalnie robię to bardzo rzadko, dlatego powinnaś zrozumieć, że nigdy bym cię nie okłamał w tak ważnej sprawie.- Spojrzał ci w oczy.
-To niby jak chcesz wyjaśnić tą dziewuchę w mojej łazience.- Zmarszczyłaś brwi.
-To córka mojej starej, dobrej znajomej. Miała problem, ona musiała u mnie zostać. Nie wiedziałem czy to zaakceptujesz. Jednak nie wpadłem na to, że możesz pomyśleć, że cię zdradziłem.- Posmutniał.- Byłem przekonany, że mi ufasz.
-Bo ci ufam- zrozumiałaś co powiedziałaś- miałam na myśli, że ci ufałam.
-Ja ci ufam- przeszedł przez drzwiczki- i cię kocham. Dobrze wiesz, że jesteś dla mnie najważniejsza i nigdy bym cię nie skrzywdził. Na pewno nie w tak bestialski sposób.- Stał bardzo blisko ciebie.
-Przepraszam- mówiąc to unikałaś jego wzroku.
-Proszę- złapał twoją twarz w dłonie- zapomnijmy o tamtym zajściu.
Zgodziłaś się. Było ci strasznie głupio, nie powinnaś go osądzać. Przecież twój Steve jest idealny.
Bucky:
Zamiatałaś chodnik przed mieszkaniem. Kwiatki spadły ci z balkonu. Narobiły przy tym strasznego syfu a ty nie chciałaś narażać się upierdliwym sąsiadkom.
-Mówiłam ci- zwróciłaś się do nadchodzącej osoby- jeśli jeszcze raz się do mnie zbliżysz- nie podniosłaś wzroku- wniosę sprawę do sądu.
-Proszę cię- westchnął- o co wniesiesz tę sprawę?
-O nękanie i poproszę o zakaz zbliżania się.- Spojrzałaś na niego.- Dręczysz mnie już ponad miesiąc.
Twój były nie wyglądał zbyt dobrze. Miał podkrążone oczy i nieestetyczny zarost.
-Ile razy mam cię jeszcze przepraszać? Co mam jeszcze zrobić, żebyś do mnie wróciła?- Wystawił w twoją stronę duży bukiet róż- To dla ciebie.
-Nic nie musisz robić- uniosłaś brew- te badyle możesz sobie wsadzić.
-[T/I] to było przypadkiem- podszedł do ciebie.
-Posłuchaj mnie dzbanie- uderzyłeś go dłonią w klatkę piersiową- przypadkiem to można spaść ze schodów, albo zbić coś po pijaku.
-Przepraszam. Po raz setny cię przepraszam.- Chciał cię złapać za rękę.
-A ile z tych twoich przeprosin naprawdę coś znaczyło? Przychodzisz tu z jakimiś badylami i masz czelność mówić mi, że mnie kochasz? Jesteś jeszcze głupszy niż się spodziewałam.- Złapałaś się za głowę.- I pomyśleć, że ja coś do ciebie czułam.
-Ale dobrze wiesz, że to nie była tylko moja wina.- Jesteś pewna, że dopiero kiedy wypowiedział to zdanie na głos doszło do niego co powiedział. - Nie to miałem na myśli.
-Próbujesz mi wmówić, że to moja wina, że ty mnie zdradziłeś?- Otworzyłaś usta ze zdziwienia.
-No nie, ale przyznaj, że nie poświęcałaś mi za wiele uwagi. To był tylko mały wybryk.
-Ty tępy durniu!- Uderzyłaś go z całej siły miotłą. Bucky tylko zasłonił się ręką. Twoja biedna miotła pękła jak wykałaczka po spotkaniu z jego metalowym ramieniem.
-Musisz być agresywna?- Spojrzał na ciebie zrezygnowany.
-Tak, muszę. Bo ty nie możesz zrozumieć, że cię już nie kocham, że czuję się zraniona. Zdradziłeś mnie z jakąś pierwszą lepszą dziewuchą. Zawiodłam się na tobie Barnes.- Podciągnęłaś nosem i zabrałaś włosy z twarzy.
-Każde było naprawdę.- Powiedział cicho.
-Co?-Niezrozumialaś.- O czym ty do mnie mówisz?
-Każde przepraszam które do ciebie powiedziałem było szczere. Naprawdę żałuję tego co zrobiłem.- Westchnął.- Wcześniej brakowało mi twojej bliskości. Teraz brakuje mi całej ciebie.
-Całej mnie?- położyłaś ręce na biodrach.
-Tak. Twojego obrażania się, twoich durnych wybuchów. Najbardziej jednak brakuje mi wieczorów w których zmuszałaś mnie do oglądania twoich ulubionych filmów- lekko się uśmiechnął- ubierałaś wtedy te swoje śmieszne, puchate skarpetki i piłaś takie durne, śmierdzące herbatki.
-I co mam ci teraz powiedzieć?- Zrobiłaś się czerwona ze złości.
-Nie musisz nic mówić. Po prostu chcę abyś mi wybaczyła. Proszę, daj mi drugą szansę.- Przysunął się do ciebie.- Nie chcę cię stracić na zawsze.
-Też trochę za tobą tęskniłam.- Przyznałaś niechętnie.
-Naprawdę?
-Tak. Mogę dać ci tą szansę.- Przewróciłaś oczami.- Ale to będzie ostatnia taka szansa.
-Dziękuję.- Bucky pocałował cię.
Szybko się odsunęłaś i lekko się skrzywiłaś.
-Jeśli chcesz mnie całować musisz się ogolić.- Przytuliłaś go a on delikatnie się zaśmiał.
Kocham was Filiżanki wy moje! 😘
![](https://img.wattpad.com/cover/131402875-288-k924032.jpg)
CZYTASZ
Preferencje ~ Avengers
أدب الهواةJak sama nazwa wskazuje, znajdują się tu preferencje. Mam nadzieję, że się spodobają. #19 w Preferencje 28.10.2019 #28 w Avengers 28.10.2019