19. Marzyłam żeby tańczyć w deszczu

1.8K 64 21
                                    

Wychodzimy z hotelu i kierujemy się w stronę London Eye. Gdy już siedzimy w tych wagonikach trochę się wystraszylam jeszcze nigdy tutaj nie byłam Shawn zauważył że się boję bo złapał mnie za rękę ja natomiast ją odsunełam, ponieważ nie chcę go stracić

-Przecież nikt nie widzi że się trzymamy za ręce

-Ta jasne. A te osoby za nami albo z przeciwka nie chcę ryzykować

-Chciałbym Cię kiedyś trzymać za ręce bez obaw że coś się stanie

-Też bym chciała, ale nie możemy

-Nie byłaś jeszcze tutaj, prawda?

-Tak. Nie za bardzo miałam z kim tu przychodzić mam tylko Claudie z przyjaciółek ale ona też czasami nie ma dla mnie zbyt dużo czasu, a samej nie chciało mi się przychodzić

-Teraz masz mnie i będę Cię zabierał w miejsca o których inni nie mają pojęcia

-Uuu jaki romantyk

-A żebyś wiedziała

Po przyjaźdce poszliśmy do kawiarni nie odzywamy się do siebie przez całą drogę żeby nie wzbudzić podejrzeń i zachowujemy się jakby ta druga osoba mało co nas obchodziła. Brunet otwiera mi drzwi, żebym pierwsza weszła, a on za mną. Siedzimy już przy stoliku patrząc się kartę deserów

-Dzień dobry. Co dla państwa

-Dzień dobry poproszę muffinke i cappuccino- odpowiadam kelnerce

-Dla mnie to samo. Dziękujemy-kelnerka zapisała nasze zamówienie i odeszła my natomiast patrzylismy się na to zachmurzone niebo- chyba będzie padać

-Chyba tak. Będziemy musieli się pośpieszyć bo nas deszcz zostanie

-Racja. Twój głos jest jakiś smutny, coś się stało?

-To co zawsze nawet tutaj nie mogę Cię złapać za rękę chodź potrzebuje twojej bliskości- mówiłam patrząc się na niego, a później wróciłam wzrokiem na ludzi którzy przechodzili

-Też tego pragnę. Ale obiecuje ci że pewnego dnia będę Cię trzymać blisko mnie, bezpieczną

-Nie obiecuj bo jeszcze nie dochowasz obietnicy

-Ale tej dochowam. W końcu Andrew przejrzy na oczy i zobaczy że jestem szczęśliwy z Tobą chodź o tym nie wie albo że potrzebuje jakieś dziewczyny bo anty fani biorą mnie za geja, a ty będziesz pod ręką

-To nie to samo. Wtedy będę tą fałszywą dziewczyną, a chcę być prawdziwą

-Wtedy jak Andrew Cię weźmie na moją dziewczyną ujawniamy się i mu mówimy że jesteśmy naprawdę razem. Jeśli Cię zwolni, zerwe z nim kontrakt nie chcę mieć takiego menadżera który nie pozwala mi być szczęśliwy z Tobą- odwróciłam wzrok w jego stronę

-Naprawdę?

-Tak. Zobaczysz wszystko się ułoży

-Nie jestem co do tego taka pewna

-Czemu?

-Zawsze na twoją dziewczynę może wziąć jakąś modelkę

-Nie weźmie. Będę stawiać mu opory. Będzie musiał Ciebie wziąść tak czy inaczej, a ja nie gustuje w modelki czy w inne dziewczyny z tej branży czy nawet muzycznej

-Jesteś kochany

-Wiem - na jego twarzy jak i na mojej pojawił się szeroki uśmiech

-I do tego skromny, a teraz smacznego muffinko

-Nazwałaś mnie muffinką?

-Tak. Coś ci się nie podoba?

-Ale skądże pomidorku

-Ej nazwałeś mnie warzywem którego nawet nie lubisz

-Ale ja ci już nawet w Kanadzie powiedziałem że jesteś jedynym pomidorkiem który polubilem

-Niech Ci będzie

Po zjedzonym deserze i wypitym ciepłym napoju szliśmy już do hotelu nasza droga tam będzie trwać z godzinę nagle kropi Shawn daję mi swoją bluzę, bo ja mam t-shirt na krótki rękaw przyspieszamy kroków ale i tak nas deszcz zastał Shawn mówił żebym biegła za nim do jakieś kryjówki przed deszczem. Wbiegliśmy  na jakąś łąkę a w oddali było tam domek opuszczony schowalismy się pod dachem obserwując deszcz

-Wiesz co? - chłopak odwraca wzrok w moją stronę. - Zawsze uciekalam przed deszczem, a teraz czuję że nie muszę. Zawsze marzyłam żeby tańczyć w deszczu więc idę spełniać marzenie- wbieglam na pole rozlozylam ręce zamknęłam oczy i krecilam się wokół siebie uśmiechając się. Przestałam na chwilę otworzyłam oczy, a przede mną stał Shawn

-A wiesz o czym ja marzyłem?

-O czym? - zapytałam a on zaczął się do przybliżać gdy już byliśmy wystarczająco blisko siebie powiedział

-O tym żeby w deszczu pocałować ukochaną osobę

-Marzymy o tym samym.- przybliżyłam usta do jego, ale chłopak po chwili się odezwał

-Nie boisz się?- złapał mnie w talii

-Przy tobie już niczego się nie boję-zarzucilam ręce na jego kark i pocalowalismy się co chwilę pogłebalismy pocałunek jakby nie było jutra gdy odpoczelismy na chwilę od pocałunku chłopak go później znowu wznowił w ta chwila była bardzo magiczna, którą nigdy bym nie chciała kończyć a brunet tym bardziej
-----------------------------------------------------------
Jaki romantyczny rozdział. Mam nadzieję że wam się podoba.

Perfectly Wrong / S.M ( Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz