7. Obejrzeć Toronto nocą

2.7K 84 17
                                    

Zrobiłam tosty z nutellą i nalałam soku do szklanek. Shawn akurat zszedł na śniadanie ubrany jak (zdj. w mediach)

-Mmm jak apetycznie wygląda.- mówi głaszcząc się po brzuchu

-Dziękuję, siadaj.-ja także usiadłam - No to smacznego

-Smacznego. -mówi z uśmiechem na twarzy- O Natalka po śniadaniu idziemy na spacer w końcu nic tu nie zwiedziłaś

-Masz rację, ale jak zjemy to trochę odpoczniemy i dopiero pójdziemy

-Ok. Już nie mogę się doczekać aż pokażę Ci Toronto. -cieszył się jak mały chłopczyk który dostał lizaka

-A gdzie mnie najpierw zabierasz?- dopytuje się

-To niespodzianka.- mrugnął do mnie a ja zarumieniłam i szybko zasłoniłam czerwone poliki włosami.

Shawn zauważył to i złapał mnie za nadgarstek
-Nie zasłaniaj ładnie wyglądasz z rumieńcami

-Ta jasne. Wyglądam jak pomidor.

-Ej ej tylko nie pomidor. Chociaż...- rozmyśla - jak już będziesz moim jedynym ulubionym pomidorem

- Dobra dobra już jedz, a nie mówisz ciągle

Po zjedzonym posiłku idziemy do salonu na kanapę

- Ale się najadłem. - głaskał się po brzuchu

- Ja też

Po 5 minutach ruszamy do Jeepa Shawna. Otwiera mi drzwi od strony pasażera, zamyka. I otwiera drzwi od strony kierowcy. Zapinamy pasy. Ruszamy.

-Długo będzie jechać?

-Tak z 10 minut. - włączył radio leciał akurat Ed Shereen - Perfect.

-Moja ulubiona piosenka. - mrucze pod nosem piosenkę

- Nie wstydź się. - odwrócił głowę od drogi i spojrzał z uśmiechem na mnie

-Ale ty śpiewasz ze mną.- zaczęliśmy głośno śpiewać skończyliśmy, gdy piosenka się skończyła

-Nawet ładnie śpiewasz

- Jeśli wycie uważasz za ładnie śpiewanie to dziękuję

-Proszę. Właśnie dojeżdżamy. Tutaj w skrzynce powinna być chustka załóż ją.

-No ok... Ale po co?- pytam się zakładając chustke na oczy

-Dowiesz się jak tam będziemy. Na dzisiaj to będzie nasz pierwszy przystanek. Jutro znowu gdzieś pójdziemy

-Spoko. Narazie chcę wiedzieć gdzie mnie zabierasz.

-Dowiesz się za 5 minut. Idziemy tam na piechotę.- słyszę go po mojej prawej stronie czyli jest przy drzwiach - podaj mi rękę

- Boję się trochę. - mówię nie pewnie łapiąc go za rękę.

-Zaufaj mi. Nie przewrócisz się.

Idziemy już przez te 5 minut a ja się ciągle o coś potykałam. Shawn w porę mnie złapał. Wchodzimy gdzieś. Czuję że wjeżdżamy na górę. Winda się zatrzymuje a my idziemy dalej. Nagle się zatrzymujemy. Shawn odwiazuje mi chustę. A ja patrzę z niedowierzeniem na ten widok jesteśmy tak wysoko i ten krajobraz uwielbiam takie krajobrazy. Jak to pięknie by wyglądało nocą chciałabym to kiedyś zobaczyć.

-Nasz pierwszy przystanek to CN Tower

- Jest tu przepięknie. Dziękuję że mnie tu zabrałeś.

-Nie ma za co. To może zjemy nasz obiad.

-Z chęcią. - mówię uśmiechnięta.

Shawn odsuwa mi krzesło. I sam siada na przeciwko. Ten czas szybko zleciał. Bo już jest 14. Tak wiem. Korki były.

Perfectly Wrong / S.M ( Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz