-Wyzwanie.- a co mi tam.
-Hmm. To przytulaj się do któregoś z nas do końca gry.-dał mi wyzwanie Cody. W sumie mogło być gorzej. Spojrzałam po chłopakach.
-Myślałam, że wymyślisz coś gorszego.-zaśmiałam się.-To ten najbliżej, Miłosz.-wybrałam.
-A myślałem, że wybierzesz mnie.-powiedział Cody i zrobił smutną minę. Większość z nas wybuchła śmiechem.
-No widzisz, nie przemyślałeś sobie tego.-powiedziałam i przysunęłam się do Miłosza, opierał się o łóżko. Więc przytuliłam się do niego trochę leżąc. Przełożyłam rękę przez jego brzuch żeby było mi wygodnie, a głowę położyłam na klatce piersiowej. On swoją rękę umiejscowił na mojej talii. Nie powiem fajne uczucie. No i graliśmy dalej.-No to Wojtas, pytanie czy wyzwanie?-zapytał go Konrad.
-Pytanie.-wybrał.
-Podoba ci się ktoś obecnie?
-Tak.-odpowiedział, patrzyłam w tym samym momencie na niego, a on na mnie. Uśmiechnął się, co odwzajemniłam.
-Uuuu. A powiesz może kto to taki?- zapytał jak zwykle ciekawy Cody.
-Może kiedyś powiem.-odpowiedział. W sumie ja też jestem ciekawa co to za dziewczyna. Jest naprawdę wielką szczęściarą.
-Może teraz coś obejrzymy?-zaproponował Miłosz.
-No spoko.-podniosłam się z podłogi i wyprostowałam kości.
-To wy macie balkon? Ja u siebie nie mam.-powiedziałam i otworzyłam drzwi balkonowe. Wyszłam, zobaczyłam piękny ogród z tyłu budynku. Jesteśmy na trzecim piętrze. Oparłam się o barierkę.
Ja to mam jednak szczęście. Poznałam fantastycznych chłopaków i Klarę. Są dla mnie ogromnym wsparciem i wiem, że mogę na nich liczyć. Nie znamy się jakoś długo ale tak własnie uważam.-Jest ci zimno, załóż.-usłyszałam za plecami. Odwróciłam się, Wojtek przyniósł mi swoją bluzę.
-Dziękuje.-wzięłam od niego wspomnianą rzecz i założyłam na siebie.
-Piotrek poszedł po jakieś jedzenie. Zaraz włączą film.-poinformował. Oparł się obok mnie przy barierce.
-Okej. -odpowiedziałam.-Nawet, nie wiesz jak bardzo cieszę się, że jestem tutaj z wami.-wyznałam.
-My też się cieszymy. Jesteś wspaniałą dziewczyną.-uśmiechnął się ukazując aparat na zębach.
-Ejj, chodźcie do środka!-zawołał nas ktoś z pokoju. Weszłam pierwsza, a zaraz za mną Wojtas. Usiadłam na fotelu pod ścianą, a stopy położyłam na stoliku. Z którego wcześniej wzięłam paczkę owocowych żelek, które ubóstwiam. Oglądaliśmy jakąś komedię, była nawet fajna. Jednak wolę horrory. Przed pierwszą w nocy poszłam do swojego pokoju. Jestem już przebrana, więc położyłam się do łóżka.--------------
Niedziela.
Budzik. Spojrzałam na zegarek, jest godzina ósma. O dziewiątej mam iść z chłopakami na śniadanie. Wstałam więc, podeszłam do okna by zobaczyć jaka jest pogoda. Jest chłodno.
Zrobiłam wszystko co trzeba w łazience. Pomalowałam rzęsy. Założyłam czarne spodnie, różową koszulkę na cienkich ramiączkach i białe buty. Wyszłam z łazienki, odłączyłam telefon od ładowania. Podeszłam do drzwi i otworzyłam. Spotkałam się twarzą w twarz z Pimpkiem.-Widzę, że jesteś gotowa na śniadanie. To chodźmy.-powiedział. Poszliśmy do restauracji hotelowej, która jest na parterze. Usiedliśmy do jednego stolika. Wzięłam sobie do jedzenia jakieś kanapki z warzywami. Chłopcy chcieli namówić mnie na naleśniki. Jak ja ich nie lubię, nie wiem jak niektórzy mogą się nimi zachwycać. Fuu. Przy śniadaniu, jak zwykle z chłopakami nie obyło się bez śmiechu i opowieści.
-Chłopaki, zaraz po śniadaniu zbierajcie rzeczy i do busa. Zrozumiano?-powiadomił ktoś z ich ekipy. Nie pamiętam imienia.
-Tak jest.-odpowiedzieli równocześnie.Tak jak było planowane, zabraliśmy swoje bagaże z pokoi. Przed wyjściem wciągnęłam na siebie pierwszą lepszą bluzę. Zapakowaliśmy rzeczy do bagażnika. Mieliśmy wsiadać ale coś nam przeszkodziło.
-Hej, możemy zdjęcie?-zapytała grupka osób.
-Tak, nie ma problemu.-odpowiedział jeden z chłopaków. Nie wsiadłam jeszcze do busa. Ustałam gdzieś z boku i patrzyłam jak chłopcy robią zdjęcia. Tyle szczęśliwych osób, fajnie, że chłopcy mają tak dobry kontakt z fanami.
-Cześć, a ty kim jesteś?-podeszły do mnie jakieś dwie dziewczyny.-Jestem koleżanką chłopaków.-odpowiedziałam na zadane pytanie.
-Masz na sobie bluzę Wojtka.Ma w niej zdjęcie na Instagramie.-zauważyła jedna z nich. Spojrzałam na swój ubiór. Faktycznie. Bluza Wojtka. Jaka ja jestem głupia, teraz będą sobie myślały nie wiadomo co.
-Yyy to..-miałam mówić dalej. Przerwał mi głos Miłosza. Jak dobrze, nie chciałam dalej ciągnąć tego tematu.-Nikola, wsiadaj jedziemy.-poinformował.
-Dobra, dzięki za rozmowę dziewczyny.-pożegnałam się z nimi, następnie wsiadłam do busa. Zajęłam miejsce obok Miłosza.
-O czym gadałaś z dziewczynami? Znacie się?-zapytał.
-Nie, nie znamy. Tak podeszły, nic ważnego.-oznajmiłam. Przecież nie powiem mu o czym z nimi rozmawiałam.
-Okej. Ale jestem zmęczony, chciałbym być już w domu.-oparł głowę o szybę.
-To się prześpij.-zaproponowałam.-Może tak zrobię.-uśmiechnął się lekko.
Spojrzałam w bok gdzie siedział Piotrek z Konradem, gadali o czymś. Wyjęłam telefon z kieszeni. Weszłam na grupę chłopaków na fb. Wiedziałam, że tak będzie. Jest tam moje zdjęcie z dzisiejszego poranka. I pytanie kim jestem. Pełno komentarzy. Dobra, nie czytam tego. Ważne, że ja wiem jakie mam relacje z chłopakami. Zawsze znajdą się osoby, które wymyślą jakieś niestworzone historie.Dojechaliśmy. Pożegnałam się z chłopakami i poszłam do swojego domu. Przekroczyłam próg i poczułam zapach obiadu.
-Jestem!-poinformowałam domowników.
-Jak było?-zapytała mama gdy weszłam do kuchni. Opowiedziałam jej wrażenia, pomijając niektóre sytuacje.
-Była u nas ciocia.-powiedziała.
-Tak? A co chciała?-zapytałam.
-Kazała ci przekazać, że masz wolne. Czas nie jest określony. Musi gdzieś wyjechać i nie chcę zostawić restauracji, więc zamyka ją na ten czas.
-Szkoda, lubiłam tam chodzić.-powiedziałam.
-Wiem, wiem. Ale będziesz miała teraz więcej czasu dla siebie. A teraz smacznego.-podała mi obiad. Pysznie.----------------------------
No hej!
Jest rozdział!
Mam plany żeby w niedalekiej przyszłości napisać rozdział z perspektywy innego bohatera.
Ale są to na razie tylko plany.Jak się podoba?
BUZIAKI