Rozdział 3

2K 206 183
                                    

Tak bardzo nie chciałaś otworzyć oczu. Myśl o tym, że będziesz musiała wstać z twardej podłogi i przejść pół budynku do wygodnego łóżka. Już czułaś ból w każdej komórce ciała, ale im szybciej wstaniesz, tym szybciej dojdziesz do pokoju.

Otworzyłaś oczy. Sufit przypadkiem nie był... Wyższy? To nie była sala treningowa. Jak Ty... Przenieśli Cię.

Podczas całego Twojego pobytu w Juimei, za każdym razem kiedy, wylądowałaś nieprzytomna na podłodze (co zdarzało się na początku często), budziłaś się w tym samym miejscu. Słabi nie byli tolerowani. Tutaj wszystko było inne.

Usiadłaś i przeciągnęłaś się. Twoja uwaga od razu skupiła się na karteczce na biurku. Wstałaś i, pomimo bólu mięśni, chwyciłaś ją w ręce.

Przepraszam, że tak ostro Cię potraktowałem. Mam nadzieję, że nic Cię nie boli, a jeśli tak, medyk jest na każde Twoje zawołanie.

All Might

Obok podpisu dostrzegłaś uśmiechniętą buźkę. Uśmiechnęłaś się. Miło z jego strony.

Nie chcąc tracić czasu, przebrałaś się w dresy i wyszłaś na dwór, by trochę pobiegać. Kiedy przeszłaś przez drzwi wejściowe, poczułaś dłoń na ramieniu.

-Witaj, partnerko! – Krzyknął All Might na powitanie – Bardzo szybko chodzisz, musiałem trochę za tobą pobiec!

- Dzień dobry, przepraszam.

-Nie przepraszaj! Jak się czujesz?

-W porządku.

-To dobrze. Czułbym się winny, gdyby było inaczej – dodał ciszej. Trwała między Wami chwila ciszy – Przerwałem ci w czymś?

-Chciałam zacząć biegać, ale...

-Wybacz mi! W takim razie, przyjdę do ciebie później!

-... Nie ma problemu, do zobaczenia – odwróciłaś się, by pobiec, ale ponownie Cię zatrzymał.

-(Imię) – powiedział, na co stanęłaś – Nie mów do mnie pan, samo "{All Might" wystarczy.

Kiwnęłaś głową i tym razem, naprawdę poszłaś biegać. Wszechmocny stał w miejscu i odprowadzał Cię wzrokiem. Zastanawiał się, jak jeszcze może się do Ciebie zbliżyć. Byłaś taka oficjalna i czuł, że nie będzie to łatwe zadanie.

-Nie sprawia problemów? – Jhin wyrwał go z zamyślenia.

-Co? Nie, (Imię) sprawuje się bardzo dobrze – obronił Cię.

-To dopiero trzeci dzień. Jeśli będzie z nią coś nie tak, proszę dać mi znać – powiedział, wyjmując z kieszeni papierosa.

-To nie będzie konieczne – powiedział twardo All Might.

-Skoro tak mówisz – Jhin wzdrygnął ramionami i oparł się o ścianę.

-Wybacz, ale muszę już iść. Obowiązki wzywają! – Wszechmocny potarł swoje dłonie – Do widzenia.

Szybko zniknął za drzwiami i skierował się do swojego biura. Jhin był kolejnym problemem na jego drodze do zdobycia Twojej sympatii. All Might wiedział, że Juimei przysłała go z Tobą tylko po to, aby Cię obserwował i zdawał raporty. Jedna jego niepokojąca wiadomość i już mogłoby Cię tu nie być.

Blondyn nie mógłzmarnować tej szansy. Jeśli chciał się do Ciebie zbliżyć, musiał zrobić to zdaleka od Jhina.     

***

Po powrocie nie natknęłaś się na nikogo znajomego. Powrót zajął Ci dobrą godzinę, bo parę razy się zgubiłaś, ale na szczęście, dzięki pomocy tutejszego mieszkańca, dotarłaś go agencji.

All Might x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz