Rozdział 8

1.7K 186 121
                                    

Czułaś, jak ktoś szturcha Cię w ramię. Otworzyłaś oczy i, z niespotykaną prędkością, chwyciłaś osobnika za rękę, która Cię dotknęła. Wyjęłaś spod poduszki nóż i przyłożyłaś do szyi osoby, którą wcześniej do siebie przyciągnęłaś. 

-(Imię)! Spokojnie! To tylko ja! - Krzyknął All Might, zaskoczony Twoją nagłą reakcją. Spojrzałaś się na jego twarz i znieruchomiałaś. 

-All Might? Co ty tu... - Puściłaś go i sięgnęłaś po telefon. Było parę minut po ósmej, zaspałaś! Pierwszy raz w życiu! Cholerny telefon, miał Cię obudzić! Warknęłaś, ciskając go obok. 

Twój wzrok spoczął na blondynie. Uśmiechał się nerwowo, wszakże nadal nachylał się nad Tobą, mając dłonie oparte obok Twoich ramion. Pomimo, że czuł się niezręcznie, nie miał ochoty oddalać się od Ciebie. 

-Przepraszam, że zaspałam - powiedziałaś po chwili. 

-N-nie ma problemu! - Na jego twarz wkradł się rumieniec. Przechyliłaś głowę i przyłożyłaś usta do jego czoła. Blondyn przestał oddychać. Cz-czemu to robiłaś?! I dlaczego jego serce zaczęło bić tak szybko? Jak tak dalej pójdzie, przyprawisz go o zawał.

-Masz chyba temperaturę - mruknęłaś, odsuwając się trochę. 

-N-nie wydaje mi się - wykrztusił w końcu. Byłaś tak cholernie blisko. Gdyby trochę się nachylił, mógłby...

-Panie All Might! Zapomniał pan bluzy! - Krzyknęła sekretarka, wpadając do Twojego pokoju. Oboje odruchowo się na nią spojrzeliście. Na jej bladej twarzy wykwitło najpierw zdziwienie, potem rumieniec, a na końcu rzuciła bluzę na krzesło i uciekła, krzycząc coś o papierach do wypełnienia. 

-A tej co się stało? - Spytałaś, kompletnie nie rozumiejąc jej reakcji. All Might nie odpowiedział. Wstał, po czym wziął bluzę. Dopiero teraz zauważyłaś, że jest ubrany w niebieski dres i białą bluzkę. 

-Poczekam za drzwiami! - Powiedział i wyszedł. Postanowiłaś jak najszybciej się ogarnąć i dołączyć do mężczyzny. 

All Might oparł się o ścianę. Co on znowu wyrabiał? Niedawno się poznaliście, poza tym, byłaś pod jego opieką. Nie powinien się tak zachowywać. 

Ale kiedy był tak blisko Ciebie, czuł się tak dobrze. Musiał się powstrzymać, zanim nie będzie mógł nad tym zapanować. 

***

Na trening, All Might zabrał Cię do drugiej części lasu. W jego głębi był krąg z drzew. Mało kto się tam zapuszczał, więc mieliście pewność, że nikt nie będzie Wam przeszkadzał. 

Wykonaliście indywidualne rozgrzewki, a kiedy przyszedł czas na sparing, ustawiliście się naprzeciwko siebie. 

-Chodź, młoda (Imię), z wszystkim co masz! - Krzyknął wyzywająco. Na te słowa zniknęłaś i pojawiłaś się tuż przy nim. Rozpoczęłaś walkę od szybkich ciosów, które albo blokował, albo unikał. Trzymałaś emocje na wodzy, choć w głębi serca wyczułaś delikatną złość, iż nie mogłaś go trafić. Zwłaszcza, że co jakiś czas Cię prowokował. Nie dał jednak rady wyprowadzić Cię z równowagi. 

Chciałaś uderzyć go w brzuch, ale chwycił Cię za pięść. 

-Moja kolej - uśmiechnął się, wyrzucając Cię w górę. Następnie podskoczył i przytrzymał Cię głową do dołu. Szybko teleportowałaś się z dala od niego. Zaczęło kręcić Ci się w głowie, Twój organizm jeszcze nie do końca poradził sobie z ostatnią akcją. All Might doskoczył do Ciebie, ale nie zaatakował - Oj, (Imię), w porządku?

All Might x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz