Asertywne dzieci

39 11 2
                                    

To dla mnie takie niecodzienne -

Normalnym być nazywanym.

Gdzie zwykłości kraty więzienne -

Ciałem nie, a duszą jestem skazany.


Przez pionowo pasiaste kolumny

Na drugą stronę przechodzi tylko ręka,

Pozornie wolny, a chcę do trumny -

Do małej celi, gdzie myślenie i męka.


„Należy wziąć trochę samodzielnej inicjatywy",

Muszę więc wejść do więzienia.

Tam, gdzie nie sięgają opłacalności wpływy,

I jak wariat czekać na dzień sądzenia.


Choć ciałem zostanę tutaj, gdzie wszyscy,

To ręką doń celi kawałek mnie wejdzie.

Duszę mą całą tam wleję artysty,

Czerpać będę z pytań, póki grymas nie zejdzie.


Jest mi potrzebna też zwykłość doczesna -

Jej nicią do świata rutyny wracam.

Wiedza bez odpowiedzialności jest jeszcze zbyt wczesna,

A ja przez kraty tę drogę skracam.


Wybierać mądrze wymaga tego,

Aby zdrowym dystansem patrzeć na innych.

Posłuchać serca, zagłuszyć ego,

Nie dzielić ludzi na zdolnych i winnych.


Mądrości i wiedzy stąd taka natura,

Iż wiąże się ona po części z władzą.

Cmentarz dla piękna, manipulacji dziura

Po wartościach w kominie zapchanym sadzą.


Ręką moją, która przeszła przez kraty,

Przez którą duszę Tam na chwilę wysłałem,

Piszę ten tekst łączący dwa światy.

Ciszę się, że Was ze sobą poznałem.


Już wiem! Stać pośrodku na życia wadze,

Dlatego z idealizmu do codzienności

Połowę ze swojej osoby przeprowadzę,

Dla lepszego widoku z góry obiektywności.


Idąc tym tropem dla planowania,

Krótkowzrocznym chcę być dalekowidzem,

Być wstrzemięźliwym, skłonnym do balowania,

Dobrym człowiekiem - zła jednak dalej się brzydzę.


Ludzie moi kochani, zmęczeni.

Nie przyjmujcie wszystkiego jak leci.

Normalnością nie bądźcie nadto zwiedzeni -

Połączenie najlepsze to asertywne dzieci.


Zwracam się więc do was dzieci dosadnie,

Niech sumienie się z wami pozytywnie kłóci,

Bo nic dziwnego, kiedy dziecko upadnie,

Empatia większa, gdy się starzec przewróci...

Odrzucona poezjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz