Wyjątkiem się mienię we własnych oczach
Skąd nauki o życiu doczesnym pobieram
Oczami codziennie poznaję się w lustrze
I poznać nie mogę - się ciągle przebieram
Wyjątkiem się mienisz śród moich oczów
Które mi na myśl rzucają co widzą
A widzą dziewczynę z oczami dziwnymi
Kontaktu mi szczędzą, widocznie się wstydzą
Uraczyć Cię kwiatem czy innym badziewiem
Takie batalie toczę w mej głowie
Nie wiem co zrobić, czy się uśmiechnąć
Najlepiej się będzie poddać rozmowie
Słowa poszły z rozmową do tańca
Ja, ten prawdziwy, podpierał w nim ściany
Poznałaś połowę i list mi podałaś
Zaprosiłaś do serca, do składu porcelany
Noc w końcu przyszła, księżyc był pełni
Drugim obliczem Cię uraczyłem
Ogon mi wyrósł, niezdarność nadeszła
Sporo w tym składzie rzeczy rozbiłem.
Ogon zostanie jak klątwa, zła dola.
Pokochałaś księcia, oswój potwora.
![](https://img.wattpad.com/cover/158815957-288-k600822.jpg)
CZYTASZ
Odrzucona poezja
PoetryTrochę więcej, niż o życiu doczesnym w niejednolitym zbiorze poezji, która nie znalazła uznania na konkursach oraz tej, która na konkursach nie figurowała.