Błękitu bystrego zazdrość
Nie jego własna, a o niego właśnie
Niebieskie sny napędzała
Marzycieli o kosmosie, gdy Lampa gaśnie
Stąd mowa o ciałach niebieskich
Błękitem łowiących miłośników porządku
Łowiących ich oczy do duszy wchodząc
Bez pukania, a mimo to z dźwiękiem
Rad byłem czytać o tych ludziach
Na stronach starożytnej historii
Liczbą wyjaśniać świat chcieli
Snując prawdy o nim w teorii
Liczbę pierwiastkiem muzyki
I liczbę pierwiastkiem wszechświata
Takie powtarzam wysnuli pomysły
Niczym Polak kroplę polskości wprost z Wisły
Harmonia planet jako zarodek muzyki
Wierzyli głęboko w co teraz przykrócę
Że tam na górze gra muzyka
Tam odpocznę, i po śmierci tam wrócę.
CZYTASZ
Odrzucona poezja
PoetryTrochę więcej, niż o życiu doczesnym w niejednolitym zbiorze poezji, która nie znalazła uznania na konkursach oraz tej, która na konkursach nie figurowała.