Słowa zapachem przywiodły Cię do mnie
Nie zaprzeczyły im czyny i są z nimi zgodne
Nie gołe me słowa, bo mają ubranie
To wszystko jest dobre, lecz chyba niemodne
Wbrew mojej kulturze bym ja zasiał występki
Wygodne teorie moralne utworzył
Dławiłbym przed karą fobie i lęki
I na moje ubranie nagość bym włożył
Do tego wszystkiego zacząłbym palić
Moje większe marzenia jak małe szlugi
By do lotnej formy je na powrót zabić
Gotów ja na bankructwo etyczne i długi
Za wczasu na szczęście posłuchałem sumienia
A ty zobaczyłaś, że niczego nie zmienię
Bo dla mnie są to tylko przyziemne pragnienia
Dla Ciebie tylko miłości platonicznej nadzieje.
CZYTASZ
Odrzucona poezja
PoetryTrochę więcej, niż o życiu doczesnym w niejednolitym zbiorze poezji, która nie znalazła uznania na konkursach oraz tej, która na konkursach nie figurowała.