Koza cz.2

106 6 6
                                    

Okazało się ,że Pan Watterson jeździ bardzo hardkorowo. Jeździł jak szalony po ulicy. Dzięki nawigacji trafiliśmy pod mój dom w niespełna dwie minuty uszkadzając most , wpadając w przepaść i rozwalając budynki.
- Dziękuję Panu za podwózke. - podziękowałam grzecznie.
- Nie ma sprawy Leslie. Do zobaczenia.- pożegnał się. - Pa Leslie ! - krzyknęli Gumball i Darwin.
Odjechali. Mój dom miał kolor świeżej mięty. Ściany na zewnątrz były trochę odrapane ,ale dodawało to uroku całemu domu. Drzwi były zrobione z buku.
Weszłam do domu.Mama była w pracy ,a tata? Spał sobie w najlepsze.
Sprawdziłam gdzie była moja siostra. Akurat była w łazience.
-Ufff... Tutaj jesteś.- powiedziałam z ulgą.
                                                                                  ✳✳✳
Śnili mi się Gumball i Darwin. To był najlepszy sen.
________________________________________________________________________
Dzięki za czytanko.☺

Świat MarzeńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz