,,Prawda czy kłamstwo?"

46 4 2
                                    

Po rozmowie z Darwinem wybiegłam na podwórko. Rozejrzałam się. Nikt nawet nie zwrócił na mnie uwagi.
Usiadłam na trawie.
Piosenka
-Sama już nie wiem , czy czuję coś, czuję coś do niego. On już zakochał się , a ja nie , czy wyjdę może z tego.
Czy czuje coś do niego? Czy mo-oj-je-e , serce wyjdzie z stanu tego.
Dlaczego-o-o? Dlaczego akurat ja?! Dlaczego serce me, aku-urat , za-ko-cha-ło się w Gumballu? Czy nie mogło się zakochać w starszym i o wolnym stanie?!-
-Ygh!-
-Lepiej było się wycofać , może cofnąć czas. By do tego nigdy nie doszło i żyć jakby nic się nie stało! Chciałabym by,nie zakochał we mnie się , bym znikła z jego nie-sa-mo-wi-te-go życia...
By nigdy nie znał mnie. To prze-ze-mnie! Dlaczego pojawiłam się w tym świecie? To prze-ze-mnie! Duszę się gdy myślę , że znów zrójnowałam życie kogoś
Pewnie znów będę , musiała pożegnać się ,z nowymi przyjaciółmi... -
-Bardzo , bardzo lubię Gumballa i Darwina, więc muszę im o tym powiedzieć -rzekłam.
-Jaki pech nastąpił , że po-zna-li mnie-e-e-e-e!!!- zaśpiewałam
-Pech?- spytał głos za moimi plecami. Odwróciłam się.
-Długo tu stoisz?-spytałam roztrzęsiona.
-Od samego początku twojej piosenki.-rzekł Gumball.
-Czyli ,że...-
-Wszystko słyszałem.-potwierdził moje przypuszczenie. Zrobiłam się czerwona. Stałam jak wryta.
Miałam mgłę w oczach.
-Czy wszystko ok?-spytał widząc ,że robię się blada jak ściana. Upadłam.
Po krótkim omdleniu wstałam.
-To wiesz... Że...-przełknęłam ślinę.
-Tak- rzekł
-Ale ja nie mogę... Sumienie mi nie pozwala...-przerwał mi przytulając mnie. Poczułam jak coś mnie w serce ❤ łaskotało, jak miliony piór.
Odwzajemniłam uścisk.
-Ja też Cię bardzo , bardzo lubię Leslie. -szepnął mi do ucha. Wtedy skończyliśmy się przytulać.
-Jestem za stara , żeby... się z tobą przyjaźnić.-powiedziałam smutno.
-Nie jesteś!! I nawet nie mów, że mając 14 lat nie możesz się kolegować z 12 latkiem!-rzekł dosyć poirytowany.
-A i powiedz mi dlaczego będziesz musiała się z nami pożegnać?- spytał
-Bo prawdopodobnie się wyprowadzimy z tego miasta.-
- Nie dopuszcze do Waszej wyprowadzki! Tylko powiedz dlaczego się wyprowadzacie?-
-Bo moja mama za mało zarabia i nie starcza na zapłacenie mieszkania.-powiedziałam posępnie.-Ty nic  tym nie zrobisz.-
-A zobaczysz ,że zrobię!-rzekł pewny siebie.
Rozmierzwił mi włosy i wszedł do domu.
Poszłam za nim.
Wtedy zaczął padać deszcz. ☔
-,,Miałam szczęście 🍀''- powyślałam.
Darwin grał z Suzanne w grę na konsoli. Pani Nicole nie było w domu, a Pan Richard był w kuchni. Gumball wszedł na gore po schodach o wtedy go zgubiłam.
Rozpłynął się normalnie w powietrzu !XD
-Anais ? Jesteś tu?- zawołałam.
Wyszła ze swojego pokoju.
-Tak? -spytała. -Co chcesz?-
-Nie widziałaś przypadkiem Gumballa?-
-Nie, a poco go szukasz?-
-Bo miał mi pomóc.-rzekłam nie chętnie.
Weszłam do łazienki. Tam też go nie było. Usłyszałam dźwięk blachy.
Zajrzałam przez okno w łazience, a tam na daszku nad drzwiami wejściowymi stoi Gumball. Otworzyłam okno.
-Co ty robisz?- spytałam go
-E... Chciałem Cię zgubić.-rzekł-Ale mi nie wyszło.-
-Zejdź , bo to niebezpieczne.-zawołałam zmartwiona.
Wtedy się poślizgnął i spadł.
Ja odrazu wybiegłam na dwór, by zobaczyć czy coś mu się nie stało.
Otworzyłam drzwi. Leżał na trawie. Podbiegłam do niego .
Był cały poobijany.
-Gumball żyjesz?!-spytałam.
On chciał się podnieść , ale wyraźnie nie mógł.
Jęknął z bólu.
________________________________
Dziękuje za czytanie mojej książki ・ω・
Przepraszam 🙇 za błędy ortograficzne jeśli się takie pojawiły.
                Uwaga ⚠
Niedługo pojawi się nowa książka 📕 !!!! Więc śledźcie mój pofil  ≧∇≦
To do przeczytanka ^ω^

Świat MarzeńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz