Kumple cz.2

87 7 0
                                    

-No proszę.- zdumiał się Gumball.-Nie wiedziałem ,że wyglądasz na taką,która niszczy związki i uczucia.-chciał powiedzieć to ironicznie ,ale mu nie wyszło.
- Niestety to prawda. -powiedziała moja siostra Suzanne.
- Chciałbym Wam jakoś pomóc , ale nie wiem jak. -odezwała się pomarańczowa rybka.
Gdy się uspokoiłam zadzwonił dzwonek na lekcje.
                             ✴✴✴
Po lekcjach (, których miałam wtedy mniej niż zazwyczaj) miałyśmy iść z siostrą do supermarketu. Musiałyśmy odebrać od mamy zakupy to co kupiła ,bo jeszcze pracowała ( tak moja mama pracowała w supermarkecie :) ) i wszystkie zakupy by się zepsuły. Już przebrałyśmy buty , gdy nagle zaczepił nas Darwin.
- Gumball mi kazał przekazać... żebyście przyszły...do naszego domu...- przełykał ślinę co dwa słowa.
-Czy chciałeś zaproponować wspólne spędzanie czasu? - spytałam z nadzieją ,że zgadłam.
-Taak... raczej nie ja tylko Gumball.- rzekł wystraszony Darwin.
-A nie mógł przyjść i sam nas zapytać?-
Wzruszył tylko ramionami na moje pytanie.
-Darwin ,ale ja nie mogę. Muszę odebrać zakupy z supermarketu. Pójść potem do domu, włożyć je do lodówki i podgrzać jedzenie ,które mamcia nam zostawiła.-powiedziałam początek tego co miałam zrobić.
-Nasz tata właśnie jedzie do sklepu , a potem możemy was powieść do domu. - odrzekła ucieszona rybka.
-No nie wiem...-syknęłam.
Wziął mnie za rękę i zaczął biec. Na szczęście siostra umiała dobrze biegać. Biegła za mną i Darwinem , który nadal nie puścił mojej dłoni.
-Nam się nie odmawia. -powiedział z uśmiechem gdy dobiegliśmy do samochodu Wattersonów.
Weszliśmy do samochodu. W samochodzie siedział już Gumball.
-Czy wam odbija?! O co chodzi?! Co chcecie odemnie i mojej siostry?!- spytałam zdenerwowana.
-My chcieliśmy... być mili.-powiedział zrospaczony Darwin.
-I lepiej was poznać. -rzekł Gumball.
-Nie wydaje mi się. Tak nagle jesteście mili, choć nigdy nie byliście dla nikogo! Oprócz Darwina. On zawsze jest miły.- wtedy Darwin się słodko uśmiechnął.
-A ty Gumball jesteś kreatywny, ale egoistyczny, złośliwy wręcz chamski, niemiły...-
-Przestań już Leslie! - krzyknął Gumball.
Ja w tym momencie wyszłam razem z sis z samochodu.
-Dziękuję, ale nie skorzystam z podwózki. Do widzenia panie Watterson.- poszłam w stronę supermarketu nie zważając na to co odpowie mi ich ojciec.
____________________________
Dziękuje wam za czytanie mojej książki :). Dzięki wam teraz jestem 9-ta na tagu Gumball i 6 -ta na tagu Darwin. Może to błachostka ,ale i tak się cieszę.
Dziękuje<3<3<3





Świat MarzeńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz