Rozdział IX

28 4 0
                                    

Geo

Głos się nasilał. Nie wiedziałem kto to może być. Wydawało mi się że mógł być to Tower nieudolnie próbujący wymodulować swój głos, ale stwierdziłem, że to byłoby nie możliwe żeby ten dzban mnie porwał, a co więcej wymyślił taki żart.

- Co zrobimy? - zapytała Muszelka. Miałem wrażenie, że dalej nie zdawała sobie sprawy z powagi sytuacji.

- Daj mi chwilę pomyśleć, dopiero się obudziłem...- odpowiedziałem.

Wymyślenie czegoś w takiej sytuacji nie należy do najłatwiejszych. Co gorsza, to że moją towarzyszką niedoli była Muszelka w niczym nie pomagało. Czasem miałem wrażenie że była na tym samym poziome intelektualnym co moja siostra.

Głos ucichł. Za to teraz dało się usłyszeć muzykę lecącą w wozie. Normalnie gorzej się chyba nie dało trafić. Nie dość, że byliśmy porwani to do tego porywacze słuchali polskiego rapu. I to nie tego spoko, tylko takiego osiedlowego. Zacząłem podejrzewać że sami nagrali te kawałki...

Zacząłem się rozglądać, a w każdym razie próbowałem, bo za kija nic nie widziałem. W pewnym momencie natknąłem się na niewielki źródło światła. Była to chyba jakaś dziurka w ściance pojazdu. W tym momencie odczułem plusy naiwności Muszelki.
Dzięki niej porywacze nas nie skrępowali, więc mogłem się swobodnie poruszać, to znaczy tyle ile pozwalała mi prędkość pojazdu i zakręty.

Wstałem i spróbowałem podejść do otworu z którego biło światło. Nie był za duży. Mniej więcej wielkości dziurki od klucza. Spojrzałem przez niego, chcąc dowiedzieć się gdzie jesteśmy. To co zobaczyłem było zadziwiające i przerażające. Nie mam pojęcia ile spałem, ale musiało to być naprawdę długo, gdyż znajdowaliśmy się w dżungli. To było niesamowite.

- Ile spałem? - zapytałem Muszelkę.

- Nie wiem, niedługo, może parę godzin - odpowiedziała.

- Tylko? - powiedziałem zdziwiony - Przecież to niemożliwe żebyśmy w tak krótkim czasie przebyli taki dystans, szczególnie jakąś zapyziałą ciężarówką.

Próbowałem wymyślić jakieś logiczne wyjaśnienie całej tej sytuacji. Po chwili doszedłem do wniosku, że to musi mieć jakiś związek z Muszelką.

Spojrzałem jeszcze raz przez otwór. Wzdłuż drogi którą jechaliśmy biegły jakieś kobiety. Wyglądały jakby mieszkały w lesie. Nie chodzi o to, że były brudne czy nie zadbane, wręcz odwrotnie. Ale ich ubiór na to wskazywał : przepaska w pasie i na wysokości klatki piersiowej. Widok całkiem ciekawy. Zadziwiającym było również to że biegnąc nadążały za ciężarówką. Było ich może z 15.

Nagle z buszu wyłoniła się jeszcze jedna dzikuska. Różniła się od innych. Nie dość że wcale nie miała nic na sobie, to do tego dzierżyła włócznię.

Podbiegła do ciężarówki i biegła z nią łeb w łeb. Mniej więcej na wysokości otworu. Spojrzała w jego stronę i zauważyła że się jej przypatruję. Było mi głupio więc postanowiłem się odsunąć od dziury, ale w tym momencie kobieta uśmiechnęła się do mnie i przyspieszyła biegu.

Po chwili pojazd gwałtownie się zatrzymał, było słychać tylko strzały i przekleństwa. Po minucie wszystko ucichło, było słychać tylko jak ktoś majstruje przy drzwiach ciężarówki. Nagle coś strzeliło i się otwarły. Zauważywszy w którym miejscu leży Muszelka, podszedłem do niej żeby w razie czego móc ją ochronić.

W drzwiach stała owa naga nieznajoma, a za nią jej oddział składający się z 15 innych dziewcząt. Owy widok wprawił mnie w niemałe zakłopotanie, ale nie odwróciłem wzroku na wypadek gdyby one nie były wcale przyjaźnie do nas nastawione.

Jak Muszelka Odmieniła Moje ŻycieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz