Rozdział 13

3.4K 188 21
                                    

*Oliwia

Nie zamierzam spędzić z nim tej nocy ani żadnej innej zwłaszcza, że nic do mnie nie czuję, a to boli. Muszę stąd odejść bo inaczej kiedyś mnie zabije. Lukas nie panuje nad sobą. A ja nie chcę tak żyć

Wstałam wytarłam oczy. Otworzyłam delikatnie drzwi od sypialni . Wiedziałam, że tu są boczne schody, które prowadzą do garażu. Gdyby udało mi się przedostać się nim niezauważaną do garażu.

Zeszłam nim wciąż było słychać głośno muzykę. -Pewnie nawet nie przerwali zabawy. Pomyślałam z bólem serca, ale jakoś udało mi się dostać do garażu. A stamtąd wydostać na zewnątrz.

Może mnie znajdą, ale cóż muszę spróbować.

Nie będę z Lukasem. Chodź bardzo mi na nim zależy.

Żałowałam ,że nie miałam prawa jazdy, mogła bym wsiąść do samochodu i odjechać. Przez chwilę myślałam co robić i wtedy dostrzegła małe okno.

Powinnam się przez nie zmieścić.

Tak jest! Teraz tylko przez tę krzaki i będę wolna.

Myślałam podekscytowana ,że gdy byłam już w tych krzakach nie zauważyłam, że nie co dalej za bramą w cieniu stoi samochód.

Wysiadło z nich trzech mężczyzn.

-Brać tą wampirzom dziwkę -krzyknął jeden i bardzo szybko znaleźli się przy mnie.

Co?

Byłam głupia, że myślałam, że mi się uda uciec.- A tak okazuje się, że mnie porywają.

Zaraz któryś z nich uderzył mnie w kark i zalała mnie ciemności.

*Lukas.

~Kurwa co ja zrobiłem. Oliwia mi tego nie wybaczy. Miałem ochotę wyć z żalu, biec za nią prosić o wybaczenie.~

Wiedziałem, że w tej chwili nic to nie da.

Kurwa wszystko z pieprzyłem.

- Koniec imprezy!! -ryknął i zaczął demolować salon jego ludzie patrzyli na niego zdezorientowani, że ich przywódca tak bardzo pokochał tą Dawczynie życia rozumieli ,że jest jednak jednym z pierwszych i jego instynkty biorą nad nim czasami górę.

-Zabierzcie te dziwki!! Wyjazd! Chcę zostać sam!- Usiadł z bezradność przy kominku i załamał ręce. Kiedy wylądował pierwszą złość.

Parę minut później w jego zegarku odezwał się alarm i poczuł ból w sercu.- Złapał się za klatkę.

-Oliwia!- krzyknął.- Jest w niebezpieczeństwie! -rzucił i pobiegł na górę.

Kiedy na stoliku sypialni znalazł pierścionek.- Wziąłem pierścionek i schowałem go do wewnętrznej kieszeni marynarki.- Omal jeśli było by to możliwe u nieśmiertelnego nie dostał zawału.

- Oliwia uciekła macie przetrząsnąć każdy kąt. Każdy zakamarek w obrębie kilometra od posiadłości. Nie mogła odejść daleko wydawał rozkazy jak w amoku, emocje go rozsadzały od środka.

Moja Oliwia ,wziął jej koszulkę nocną i powąchał. Zawył z rozpaczy.-Czuł się winny. Przypominając sobie jej spojrzenie, pełne bólu i strachu.

Bała się go.

-Lukas- odezwał się mężczyzna-Przejrzałem monitoring -do salonu na dole wszedł Ricko, miał ze sobą tablet. Podał m i go. -I nie ma dobrych wieści....- urwał i zacisnął usta w cienką linię.

Ethan!!!

Zabiję kundla! Wyrwę mu serce z piersi i zjem na oczach jego pobratymców.

Zapłaci mi za to, że ośmielił, porwać moją narzeczoną.

Nocny Łowca [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz