Rozdział 16.

4.2K 201 12
                                    

Oliwia

Zostałam obudzona bardzo soczystym i słodkim buziakiem na ziemi.

Z zaskoczenia aż zatrzepotałam powiekami, a gdy już mój wzrok się wyostrzył. Zobaczyłam przed sobą mężczyznę-wampira, w którym byłam po uszy zakochana, a wczorajszej nocy myślałam, że go stracę. Znajdowaliśmy się nadal w salonie, znów na zewnątrz było ciemno. Przestaliśmy całą noc i dzień. Lukas wyglądał dobrze. Zauważyłam, że jego rana na brzuchu, że się zagoiła i nie było blizny. W ogóle żadnego ślady. Dotknęłam go w miejscu, gdzie jeszcze wczoraj była dość spora rana.- Lukas pod wpływem mojego dotyku zaczął mruczeć jak dziki kocur. A jego piękne oczy, raziły pożądanie i miłością do mnie.

- Dobry wieczór , kochanie- zaszczebiotałam słodko.

- Witaj, skarbie- Lukas zamruczał zmysłowo tuż przy moich ustach, a sekundę później jego wargi dotknęły moje.

O mamuniu!- Mogła bym się z Lukasem godzinami całować i to bez przerwy na oddech.- No niestety tę cudną i piękną chwilę intymności przerwało nam moje nieznośne burczenie w brzuchu. Byłam strasznie głodna.- oderwaliśmy się od siebie i zaczęliśmy chichotać tak pięciolatki.

- Przepraszam- szepnęła lekko zawstydzona.

Lukas się do mnie uśmiechnął czule. Znikł, ale tylko na krótką chwilę. Znów mnie przytulił.

- Gdzie byłeś?- zapytałam go.

- W kuchni, powiedzieć Matyldzie by przyrządziła coś do jedzenia bogatego w żelazo.

Oh.

Ciekawe co to będzie. Na pewno coś smacznego.

Po piętnastu minutach, ława w salonie zapełniła się po brzegi jedzeniem i herbatą. I to wszystko dla mnie. Na ławie, były jajka sadzone, wątróbki cielęce w sosie pomidorowym, sałatka z brokułów ze szpinakiem, i jeszcze kilka innych potraw.

Od razu zabrałam się za jajka.

-Jedz kochanie - zadowolony Lukas karmi mnie po raz kolejny tego dnia jedzeniem. Twierdząc ze śmiechem, że muszę nabrać apetyt na seks. Choć w nocy dostał wprawdzie to co chciał. Nie umiałam mu się oprzeć, ale za bardzo nie miał pożytku ze mnie, bo byłam słaba z powodu utraty krwi. Za to on nabrał jeszcze większej ochoty na dalsze igraszki.

Vicky miała rację, wampiry myślą wyłącznie o seksie.

- Lukas, już nie mogę - odsuwam od siebie talerz. - Utyję przez ciebie i nie będę ci się podobać - żartuję. Cieszę się, że nic już mu nie było, wczoraj doszedł do siebie.

- Zawsze będziesz mi się podobać - wzdycha i przyciąga mnie do siebie, zaciągając się moim zapachem, po czym zaczyna mnie mi ziać nosem i delikatnie podgryzać szyję.

- Poza tym nie utyjesz. Dzięki mojej krwi twoje ciało nie zmieni się nawet o milimetr.- zapewnia mnie. Wierzę mu na słowo.- Nadal będziesz mieć talię osy.

- To nie mam nic przeciwko - uśmiecham się i całuję go.

Też mam na niego ochotę i zaczynam mu zdejmować potarganą koszulę. Podczas gdy on dalej mnie podgryza zębami na linii mojego ciała, robiąc to coraz niżej aż dociera do moich bioder i zaczyna mi zsuwać spodnie, nie przestając mnie całować.

W niektórych miejscach na skórze czuję szczypanie i jeśli się nawet pojawiła krew, zlizywał ją. Uwielbiam jego ciało choć jest zimne, w łóżku jest niezwykle namiętny i gorący. Lukas unosi delikatnie najpierw jedną moją nogę zdejmując nogawkę spodni, następnie to samo robi z drugą. Chwyta mnie mocno za pośladki i przyciąga do siebie, wbijając twarz w moją kobiecość. Całuje mnie przez cienki materiał moich majtek a ja cała drżę. To było nie do zniesienia. Język sprawiał niewysłowioną przyjemność, lecz świadomość, że męskość mego mężczyzny ociera się o najbardziej unerwione miejsca mego ciała, wysyłając kolejne sygnały do mózgu, sprawiając, że dusiłam się, próbując złapać oddech... Mm, ta świadomość była ponad wszystko.

Nocny Łowca [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz