人々

511 40 2
                                    

Jak miał mieszkać w jakiejś ruinie z kolesiem, którego znał zaledwie godzinę lub dwie? A jak on mu coś zrobi?


- Jungkook ja nie- zaczął mówić.- ja nie wiem...bo rozumiesz...znamy się bardzo krótko i...


- Wolisz wrócić do swojego domu i zostać z tym wszystkim sam? - powiedział szatyn patrząc mu prosto w oczy.

Nie wiedział co powiedzieć, ponieważ młodszy miał rację.

Kurwa. Jebać to.

Po paru minutach miętowowłosy odpowiedział.
Siedzieli przez chwile w ciszy gdy starszy ją przerwał.

- Kurwa...masz fajki? - spytał, a już chwile później stał przy zabarykadowanym do połowy oknie, wdychając trujące opary. Nawet nie zauważył gdy obok niego stanął młodszy.

-Życie jest do dupy.- powiedział cicho szatyn, który wpatrywał się w coś za oknem.

- Też tak sądze...- mruknął podając papierosa chłopakowi stojącego obok niego. - ale najbardziej do dupy są ludzie...

-Yhym.- Jungkook znów zaciągnął się papierosem by po chwili wypuścić powietrze z płuc.- Chodź pokaże ci coś jeszcze.

- Noo okej.

Szatyn wyrzucił fajkę i przygasił ją butem. Chwycił starszego za bladą i szczupłą dłoń i pociągną go w tylko dla niego znanym kierunku.








a/n: macie i czytajcie
ps.dzięki martuś za pomoc°³° ♥

emphasis. yoonkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz