ザクピー

391 38 0
                                    

Obudziły ich rano promienie słoneczne przebijające się pomiędzy szpary w zabarykadowanych, ciemnymi deskami oknach.

- Ygh...młody. Masz coś do jedzenia? Nic od wczoraj nie jadłem, oprócz tych kilku wiśni co mi dałeś - mówił starszy zakrywając przedramieniem swoje dopiero co rozbudzenie oczy.

- Nie wiem...musimy albo iść do miasta, albo coś upolować. Co wolisz? - spojrzał na niego podpierając brodę na pięści.

- Powiedziałbym, że nic ale teraz kieruje mną żołądek - powoli i o ciężale zwlokł się z materaca. - Pożyczysz jakieś ubrania?

- Ta, jasne - także wstał i wyciągnął ze starej szafy czyste bokserki, czarną bluzę oraz klasyczne niebieskie jeansy.

- Dzięki - przyjął ubrania i w łazience je na siebie założył. Przemył twarz wodą i umył zęby.

Oboje w pełnej gotowości i z kapturami na głowach ruszyli rowerami do miasta.

Mimo spokoju wymalowanemu na ich twarzach, w środku rozrywał ich strach.

a/n: krótki ale jest.

emphasis. yoonkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz