Annabeth
Percy stracił przytomność, mówił dziwne rzeczy przez sen. Właśnie zmieniliśmy bandaż jest to paskudna rana.
Wytrzymam - krzyknął przez sen Percy
Będę znosić wszystko tylko.... - obudził się po czym złapał się za głowę i krzyknął : Wynoś się z mojej głowy!
Po tym był tak wyczerpany, że nie mógł skleić słowa. Przetarłam mu czoło z potu. Po paru minutach wreście się odezwał:
Hej jak leci? - zapytał
Perseuszu Jacksonie co tu do licha się wyprawia! - powiedziałam
Ej wiesz, że nie lubię jak mnie tak nazywasz - zaprotestował
- A ja nie lubię jak mnie okłamujesz. No słucham co masz do powiedzenia
- Była to zbyt długa cisza, więc uznaję, że wolisz mnie nadal okłamywać
Annabeth to nie tak, ta prawda może ci tylko zaszkodzić i wam również.
Ale dlaczego mówiłeś, że cytuje "Wytrzymam","Będę znosił wszystko tylko...." -powiedział Jason
Dlaczego też krzyczałeś, by ktoś wynosił się z twojej głowy? - zapytała Hazel
Percy tylko obrócił się i nic nie powiedział.
Dobra tym razem nam powiesz Piper czyń honory. - powiedziałam
Nie proszę Piper proszę. - błagał Percy
- Przepraszam Percy. Powiesz nam wszystko o co będziemy pytać.
To gdzie trzymasz komputer? - zapytał Leo
- No co się tak na mnie gapicie tylko sprawdzam czy działa.
Nie mam komputera Leo - odpowiedział
- Ha. Wiedziałem.
Skąd masz tę ranę? - spytałam
Ja nie mo... Tę ranę zrobił mi gi..gigant Polybotes swoim zatruty trójzębem.
Proszę nie pytajcie o nic więcej.
Powiedział spocony.
Czekajcie gdzieś czytałam o trójzębie Polybotesa był on zatruty silną trucizną, której nie można wyleczyć. - powiedziałam
- Percy co jeszcze wiesz o tej ranie?
Dzięki tej ranie ma się połączenie umysłowe z Polybotesem i przeżyje... więcej nie wiem nie pytajcie - odpowiedział
Percy - nalegałam
Przeżyje najwyżej miesiąc - dodał
Wszyscy byli wstrząśnięci Percy miał miesiąc życia w sumie już minął tydzień, ale to tylko pogarszało sprawę
Czy da się to jakoś wyleczyć? - zapytał Frank
Z tego co mi wiadomo to nie - odpowiedział wyczerpany Percy
Kiedy ostatnio straciłeś przytomność co się wtedy działo? - zapytałam
- Polybotes przemówił do mnie, a reszty wam nie mogę powiedzieć nawet czaromowa Piper tego ze mnie nie wyciągnie
Piper dawaj -powiedziałam
Percy powiedz nam to - rozkazała Piper
Percy zacisną zęby, cały był zalany potem.
Dobra może już wystarczy. On zaraz straci przytomność - krzyknął Jason
Nie musisz nam już nic mówić, chyba, że chcesz - powiedziała Piper
Percy dyszał ciężko po twarz spływał mu pot. Był wygłodzony i odwodniony nie chciałam by znowu coś się mu stało.
- Och, Percy co ty ukrywasz?
Idę do toalety z której strony są drzwi powiedział
- Nie możesz jesteś wyczerpany
I mam leżeć tak do końca życia, nie, wole się na coś przydać. Jutro już będę użyteczny. - powiedział Percy
Przyniosę ci jedzenie - zaproponowałam
- Nie mam apetytu
Ale nie jadłeś od prawie tygodnia - powiedziała z przejęciem Hazel
I tak go nakarmię -powiedziałam
Wszyscy wyszli zostawili nas samych. Chciałam już iść po coś do jedzenia. Kiedy Percy złapał mnie za rękę i powiedział.
- Kocham Cię. Nie musisz iść po jedzenie naprawdę nie chce mi się jeść. Pogadajmy o nas. Przy tobie czuję się lepiej.
Dobrze, ale i tak przyniosę jedzenie. I ja też Cię kocham.
Kiedy już weszłam do pokoju Percy z jedzeniem on już spał. Nie chciałam go budzić.
Zajrzę do Ciebie później. - powiedziałam
Lecz położyłam się na chwile zamknęłam oczy i zasnęłam.

CZYTASZ
Wystarczył jeden błąd...
FantasyNic dodać, nic ująć. Rick Riordan. Percy Jackson, Olimpijscy Herosi, i odrobina Magnusa. Czytajcie.😉😆