Fake promises

629 30 11
                                    

Wieczorem Kayla zaakceptowała zaproszenie do znajomych, które jej wysłałem. Uśmiechnąłem się na ten widok, ale nie chciałem do niej pisać jako pierwszy. Naprawdę nie chciałem jej się narzucać, ale co mogłem zrobić, kiedy myślałem o niej przez cały czas?

Wieczór spędziłem w domu Zacha. Chłopak już planował, jak będą wyglądały randki moje i Kayli. Nie umiałem odwieść go od tego głupiego pomysłu.

- Jak zaraz nie przestaniesz, to stąd wyjdę - zagroziłem, wstając z kanapy.

- Wyluzuj, Corbyn. I tak będziecie razem, więc nie masz po co temu zaprzeczać - odparł Zach, splatając ręce za głową i wygodnie prostując się na fotelu.

- Daj spokój, dopiero zerwałem z Christiną. Nie szukam nowych przygód - odpowiedziałem, opadając z powrotem na kanapę. Podparłem głowę rękami i westchnąłem głęboko.

- Corbyn, znam cię od wielu lat. Przede mną nie musisz udawać kogoś innego. Mówisz o tej dziewczynie całymi dniami. Widzę w twoich oczach, że coś ci się w niej podoba. Nie ukrywaj tego, dobrze? - spytał Herron, patrząc się na mnie poważnie.

Wybuchnąłem śmiechem, ale po chwili ucichłem, bo zrozumiałem, że mój przyjaciel miał rację. Myślałem o Kayli całymi godzinami. W nocy nie spałem, bo przez cały czas przypominałem sobie nasz pocałunek. Pamiętałem, jak osunęła się w moje ramiona. Pamiętałem swoje przerażenie, kiedy straciła przytomność i radość, kiedy się ocknęła.

- Nie mogę tego zrobić. Christina...

- Jej już nie ma, Corbyn! - krzyknął Zach, wyrzucając ręce w górę. - Dobra, przepraszam. Nie powinienem się unosić, ale ona cię zdradziła. Po tym, co dla niej zrobiłeś, zostawiła cię bezczelnie dla innego chłopaka. Nie obchodziło jej, co poczujesz. Zostawiła cię samego. Nie masz prawa już o niej myśleć. Christina zaczęła nowe życie i ty też możesz iść do przodu. Kayla cię potrzebuje. Nie wiem, co ta dziewczyna ukrywa, ale widać, że coś jest nie tak. Musisz jej pomóc, Corbyn. Ale żeby to zrobić, musisz zapomnieć o przeszłości.

Zdziwiłem się tym, co mówił Zach. Zwykle chłopak zgrywał wesołka i robił wszystkim żarty, ale teraz mówił naprawdę poważnie. Widziałem to w jego oczach.

Zach wstał i podszedł do mnie, kucając przede mną.

- Spójrz się na mnie, stary - powiedział Herron, klepiąc mnie po ramieniu.

Uniosłem wzrok i spojrzałem się na chłopaka.

- Daj sobie szansę na miłość. Pozwól sobie to zrobić. Zasługujesz na to.

Nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałem się na ekran, a następnie na Zacha.

- Odbierz - odparł, uśmiechając się do mnie i odchodząc do kuchni.

Uśmiechnąłem się do niego z wdzięcznością.

- Słucham?

- Cześć, Corbyn.

Usłyszałem po drugiej stronie głos Kayli i wciągnąłem powietrze.

- Jak się czujesz? Wszystko w porządku? - spytałem z nadmierną ekscytacją. Zach miał rację. Naprawdę zakochiwałem się w Kayli. Nie chciałem tego, ale nie potrafiłem siebie kontrolować.

- Tak, dziękuję. Chciałbyś się przejść na spacer? - spytała cicho.

- Mogę po ciebie podjechać i zabiorę cię do jakiejś restauracji. Co ty na to? - spytałem, przypominając sobie zachowanie Kayli na naszym ostatnim spacerze. Nie chciałem, aby znów ode mnie uciekła.

I meant it - Corbyn BessonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz