- Nie zniosę dłużej śpiewania Troya Boltona. Przepraszam.
Siedzieliśmy na moim łóżku i oglądaliśmy drugą część High School Musical. Gdybym wiedziała, że Kayla wybierze ten film, nigdy nie dałbym jej prawa wyboru. Teraz musiałem patrzeć się na miłość Troya i Gabrielli i słuchać wzdychań Kayli, która wyraźnie w głównym bohaterze.
- Nie przesadzaj, mogę pomarzyć - odpowiedziała Kayla, sadowiąc się wygodniej. Musiałem przyznać, że trudno było mi skupić się na filmie. Po pierwsze, nie byłem jego fanem, a po drugie, to, co wyznała mi Kayla, nie dawało mi spokoju.
Nie rozumiałem, jak jej były chłopak mógł ją tak traktować. Nie wiedziałem, dlaczego ją bił ani szantażował. Wiedziałem za to, że będę musiał jej pomóc. Jeszcze nie wiedziałem, jakim kosztem, ale byłem pewien, że będzie on spory.
Moi rodzice bez problemu zgodzili się na nocowanie Kayli u mnie. Miałem szczęście, że ufali mi bezgranicznie. Powiedziałem im tylko, że moja przyjaciółka potrzebowała pomocy. Nie pytali o nic. Za to byłem im wdzięczny.
- Błagam, zakończmy na tym - powiedziałem, wzdychając. Właśnie na ekranie pokazywały się napisy końcowe, a ja nigdy nie czułem większej ulgi.
- To za to, że pozwoliłeś mi zostać u siebie - odparła, wyłączając telewizor.
- Bogu dzięki - odrzekłem, jęcząc.
- Sam pozwoliłeś mi wybrać film.
- Uwierz mi, więcej nie popełnię tego błędu - odpowiedziałem, na co Kayla szturchnęła mnie w bok.
- Jesteś okropny, Corbyn. Naprawdę okropny - zauważyła, choć w jej oczach widziałem rozbawienie.
- Wiesz, co jeszcze jest okropne? - spytałem, przybliżając do niej twarz.
- Co takiego? - spytała, wstrzymując oddech.
Patrzyliśmy się sobie w oczy. Miałem potworną ochotę ją pocałować, ale przecież nie mogłem. Nie miałem do niej prawa. Nie mogłem zniszczyć tego, co dopiero zaczynałem budować.
- Chrapię w nocy - odparłem.
Kayla patrzyła się na mnie, jakby czekała, aż powiem jej coś bardzo ważnego, ale najwyraźniej się rozczarowała. Ja jednak się nie rozczarowałem, gdyż dziewczyna zaczęła śmiać się do upadłego, niemal zwijając się na moim łóżku.
- Rozumiem, że dzisiaj w nocy dasz mi pokaz, tak? - spytała, z trudem powstrzymując śmiech.
- Jeżeli zechcesz, mogę dać ci jeszcze pokaz innego rodzaju - powiedziałem, znacząco poruszając brwiami. Kayla naprawdę nie umiała do siebie dojść.
- Uwierz mi, chętnie zobaczyłabym cię w akcji, ale jeszcze nie teraz.
- Niedługo będziesz mnie o to błagać.
- Może tak, może nie - odrzekła, uśmiechając się do mnie.
- Co ty powiedziałaś? - spytałem, niebezpiecznie blisko się do niej przysuwając.
- Corbyn, ja...
- Nie odpuszczę ci - wyszeptałem, bo czym zaczęła się między nami bitwa na łaskotanie. Pamiętałem, jak robiłem to z Christiną i momentalnie wróciły wszystkie wspomnienia. Zrobiło mi się przykro, ale zawsze wierzyłem, że los wiedział, co robi. Może zerwanie z Christiną było mi pisane, abym mógł poznać Kaylę? Gdyby to się nie wydarzyło, nie siedziałbym teraz na łóżku z śliczną dziewczyną po wielu przejściach. Nie patrzyłbym na jej wspaniały uśmiech. To musiało się zdarzyć.
CZYTASZ
I meant it - Corbyn Besson
Teen FictionCorbyn po zerwaniu z dziewczyną postanawia rozpocząć nowe życie. Nie wie jednak, że na jego drodze pojawi się osoba, która zmieni jego podejście do życia i spojrzenie na problemy ludzi.