Without you

508 30 10
                                    

Jeszcze przed otwarciem rano oczu przypomniałem sobie, do czego doszło wczorajszego wieczoru. Wciąż obejmowałem Kaylę, przyciągając ją do siebie. Głowa dziewczyny spoczywała na mojej klatce piersiowej. Kayla położyła dłoń na moim sercu. Uśmiechnąłem się na ten widok i zamknąłem na chwilę oczy, chcąc jak najdłużej cieszyć się tą chwilą.

Nagle do moich oczu dotarło światło, którego źródłem był ekran mojego telefonu. Niechętnie sięgnąłem ręką na stolik nocny i wziąłem telefon, odblokowując go.

Miałem dwa nieodebrane połączenia od Christiny. Wiedziała, jak wyczuć moment i zniszczyć nasz piękny moment z Kaylą. Oprócz połączeń, miałem również dwie wiadomości od niej.

Christina 02:30 Oddzwoń do mnie, Corbyn. Muszę Ci coś powiedzieć.

Christina 02:37 Naprawdę nic od Ciebie nie chcę. Po prostu mam Ci coś do powiedzenia.

Postanowiłem zignorować próbę kontaktu od mojej byłej dziewczyny i rozkoszować się chwilą. Byłem szczęśliwy i nie chciałem, aby ktokolwiek to popsuł.

- Dzień dobry, Corbyn - usłyszałem, wracając do rzeczywistości.

Spojrzałem się na Kaylę, która wpatrywała się we mnie z uśmiechem na ustach. Biło od niej ciepło i radość. Przeciągnęła się i ponownie do mnie przytuliła.

- Nie żałujesz? - spytałem krótko, gładząc ją po nagim ramieniu.

Kayla ściągnęła brwi i podciągnęła się, aby ułożyć się na ramieniu. Wpatrywała się we mnie intensywnie.

- A ty? Żałujesz? - odpowiedziała pytaniem Kayla, nie tracąc ze mną kontaktu wzrokowego.

- Ja spytałem pierwszy, skarbie.

Nagle ogarnęło mnie dziwne uczucie. Powiedziałem do Kayli "skarbie". Jeszcze do niedawna to słowo było zarezerwowane tylko dla Christiny. Nie chciałem mówić tego pochopnie, ale czułem, że Kayla była właściwą osobą na właściwym miejscu.

- Niczego nie żałuję, Corbyn. Zaufałam ci i wcale tego nie żałuję.

Uśmiech sam pojawił się na mojej twarzy, kiedy to usłyszałem. Niczego więcej nie potrzeba było mi do szczęścia.

Wkrótce zeszliśmy na dół, na śniadanie. Kiedy wkroczyliśmy do restauracji, nagle wszyscy moi przyjaciele odwrócili się w naszą stronę. Wpatrywali się w nas, jakby coś podejrzewali. Po chwili zrozumiałem, co się wydarzyło. Zach na pewno powiedział chłopakom o tym, jak zeszłej nocy wbił do mojego pokoju i zobaczył nas z Kaylą w dwuznacznej sytuacji.

Usiadłem przy stole, patrząc się kolejno każdemu z moich przyjaciół w oczy. Wiedziałem, że wiedzieli. Niech cię, Zach.

- Jak wam minęła noc? - spytał w końcu Herron, przerywając ciszę.

Posłałem mu mordercze spojrzenie.

- Bardzo dobrze mi się spało - odpowiedziałem, zaciskając zęby.

- A tobie, Kayla? - spytał Zach.

- Nie mogę narzekać - odparła dziewczyna, wstając od stołu, aby nabrać sobie jedzenia na talerz.

Kiedy oddaliła się na bezpieczną odległość, nachyliłem się bliżej chłopaków.

- Wszystko wiecie, widzę to. Nie musicie snuć aluzji, okej? Wiem, że może nie postępuję racjonalnie, bo dopiero chwilę temu zakończyłem kilkuletni związek, który był dla mnie bardzo dobry, ale nie mogę rozpaczać. Życie jest za krótkie, żeby użalać się nad sobą. Poznałem Kaylę w odpowiednim momencie i wiem, że to jest to. Staram się z całych sił, aby zaufała mi bezgranicznie, ale nie stanie się to, jeśli przez cały czas będziecie tak się na nas patrzeć.

I meant it - Corbyn BessonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz