12. Wyszedł z mojego życia zabierając część mnie.

58 5 0
                                    

Noah POV

-Wal się. Syknęła wypuszczając w moją stronę dym. Tak bardzo chciałbym zasmakować jej ust.

Kiedy usłyszałem trzask drzwi odwróciłem się w ich stronę, a w nich zobaczyłem Davis'a. Po cholerę mu tu przychodzić?

-Jedziemy Lara? Zapytał podbiegając do brunetki. Lara? Pozwoliła mu się tak nazywać? Za dobrze ją znam, żeby nie wiedzieć, że coś jest na rzeczy..

-Nie mam czasu, muszę spalić całą paczkę papierosów Davis. Powiedziała uśmiechając się do chłopaka. Tylko skąd ona go zna? 

Chłopak westchnął po czym wpił się w jej usta. Znalazła sobie chłoptasia do całowania? Niech na niego uważa, bo nie wie do czego jest zdolny. 

Musiałem odwrócić wzrok, gdy nie odrywali się od siebie za wszelką cenę. Coś w moim środku pękło. Nie wiem co to było, uczucie współczucia czy zazdrość.. To na pewno WSPÓŁCZUCIE.

Zrezygnowany uniosłem oczy na dziewczynę, na co ta popatrzyła się na mnie krzywo.

-Na pewno nie chcesz jechać? Zapytał się po raz kolejny.

-Zostanę. Musnęła jeszcze raz jego policzek, po czym odszedł.

- Nie wiedziałem, że wolisz spedalonych blondynów. Warknąłem depcząc już wypalonego papierosa.

-Coś ci nie odpowiada spedalony brunecie? Odgryzła się specjalnie podkreślając ostatnie słowa.

-Oczywiście. Uśmiechnąłem się do niej szeroko, na co Scarlett także ukazała szereg białych zębów. Jak ona cudownie się uśmiecha.

Podszedłem do niej przybliżając do siebie nasze twarze. Zacząłem całować jej szczękę, każdy jej zakątek, jej szyję, tak bardzo mi tego brakowało, poczucia jej skóry, zapachu, całej jej.

O dziwo dziewczyna nie odepchnęła mnie od siebie tylko odchyliła swoją głowę, żeby dać mi dostęp. 

Przygryzła lekko swoją wargę, co jeszcze bardziej mnie podnieciło. Po chwili przerwy wpiłem się w jej usta. Zachłanność i złość, które oddawałem były odczuwalne po moich odważnych ruchach. Brunetka dała mi wreszcie dostęp, co od razu wykorzystałem. Walczyłem z nią o dominację, ale wiadomo było kto wygra. Uczucia, które towarzyszyły temu pocałunkowi były nie do opisania. Od dawna nie czułem się tak dobrze z tym, że z nią jestem. 

Chciałem, aby to trwało jeszcze dłużej, lecz Scat zakończyła to głośno oddychając. 

-Przepraszam, to nie powinno..Ugh..się wydarzyć.. Wydukała z siebie, na co poczułem ogarniającą mnie złość. 

-Powinno. Warknąłem lekko, złość co raz bardziej opanowywała moje komórki, gdy uświadomiłem sobie, że przed chwilą całowała się z Davis'em. 

-Ale..Davis.. ja nie wiem co mam myśleć. Wychrypiała spuszczając wzrok na ziemię.

-Davis nie jest ciebie wart! Krzyknąłem zirytowany, nie wiem co ona w nim widzi.

-Tym bardziej ty. Burknęła mierząc mnie wzrokiem, a ja prychnąłem kręcąc głową.

-Zobaczysz, będziesz jeszcze mnie błagała, żebym był twój. Mruknąłem patrząc prosto w jej zielone oczy.

-W twoich snach. 

-W twoich też. Wyszczerzyłem się w jej stronę na co ona się zarumieniła.

Scarlett POV

Właśnie siedziałam w łóżku myśląc, że gdy nie będę nic robić mój kac przejdzie. Mam wrażenie, że alkohol nadal płynie mi w żyłach...

Nie pamiętam zbyt wiele z tej imprezy, jakieś urywki, ale najbardziej jeden z nich. Tak bardzo przeze mnie nie chciany. 

Muszę z tym skończyć, to już na pewno. 

Nigdy więcej czułości z Noah'em. Za bardzo mnie zranił, żeby teraz zdobył moje zaufanie.

Wstając z łóżka poczułam przeszywający mnie ból, więc od razu zrezygnowałam wstania na nogi i położyłam się z powrotem. 

Moje myśli znów powróciły do naszego pocałunku. Tylko co mu powiedzieć?

Nie zbliżaj się do mnie więcej, bo lubię Davis'a? 

Taa... I tak wiem, że nie czuję nic do Davis'a, a do bruneta... Dobra koniec. Nie mogę o nim myśleć, on tylko miesza mi w głowie, a poza tym do cholery jest moim przyrodnim bratem!

Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk otwierania drzwi. 

Od razu, gdy poczułam zapach, który unosi się razem z wejściem osoby, wiedziałam kto chce złożyć mi wizytę.

Kurwa nadal nie wymyśliłam wymówki. Ugh, szybko Scat myśl. I tak wiadomo, że taki przygłupek, jak ja nie wymyśli nic dobrego w tak krótkim czasie..

-Cześć. Odezwał się Noah siadając na moim łóżku.

-Musimy sobie coś wyjaśnić. Powiedziałam, wysilając się na to żeby usiąść po turecku. Niech zna łaskę pana.

-Mhm. Burknął zaczynając nerwowo jeździć po mojej pościeli. Znam go na tyle dobrze, że wiem kiedy ma coś na sumieniu.

-Zaczynając od tego.. Um, nie możemy się.. już więcej...ugh.. yyy...Całować! Ledwo wydusiłam ze swoich ust.

Nie wiedziałam, że wypowiedzenie tego jednego słowa będzie tak trudne.

Po chwili zaczęło dochodzić do mnie co tak naprawdę powiedziałam. Z minuty na minutę co raz bardziej zaczynało mi go brakować. Tego ciepła, iskierek w jego oczach, dotyku, pocałunków, czułości, ale wiedziałam, że tak będzie dla mnie lepiej. 

Nałożenie maski i ukrywanie swoich uczuć to najlepsza opcja, którą mogę teraz wybrać. Nie mogę się w nim zadłużyć.

-Choć już dawno to zrobiłam.

Brunet po moich słowach wydawał się jakby zraniony. W jego oczach nie było już radości, iskierek czy jakich kolwiek uczuć, była tylko pustka. 

-I tak nigdy nie byłaś kimś więcej. Zwykła laska do przelecenia! Warknął ze złością i poirytowaniem w moją stronę, a ja przestałam oddychać.

Patrzyłam się w ścianę. Nie kontrolowałam wypływających łez z moich oczu. Nie chciałam, żeby tak było, ale to zabiło jaką kolwiek nadzieję w moim sercu. Choć chciałam, żeby usunął się z mojego życia, to jednak uczucie znów ze mną wygrało. Nie potrafię powiedzieć, że to nie bolało, bo jak mogą nie boleć słowa, które wypowiedziała osoba, którą darzyłeś uczuciem i czułeś się przy niej bezpiecznie? Osoba, która wciąż cię raniła, lecz ty nie mogłeś się jej oprzeć?

To boli jak cholera i mam wrażenie, że nigdy już nie przestanie.

-Myślałaś, że ktoś taki jak ja zainteresował się kimś takim jak ty? Prychnął i pokręcił głową.

-Myślałam, że ktoś taki jak ty potrafi się przyznać! Wykrzyczałam w jego stronę, po czym poczułam się jakby ktoś rozciął mi serce.

Noah wyszedł w pośpiechu trzaskając drzwiami. Wyszedł z mojego życia zabierając część mnie. Część, której już nigdy nie odzyskam. 


__________________________________________

Taka mała drama na początek :D Trochę miałam zastój w pisaniu i wiem, że rozdział jest krótki, ale nie mam ostatnio weny ;/ Pamiętajcie o gwiazdkach!

Do następnego!

Moja Przyrodnia MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz