Po sytuacjii w ,,pokoju do zabawy'' pielęgniarki zaprowadziły mnie do doktora Bella. Zapukałem lekko w drzwi, a po chwili usłyszałem ciche ,,proszę''. Wszedłem do gabinetu. W przeciwieństwie do innych pomieszczeń to było urządzono przyjaźnie. Ściany pomalowane na biały kolor, brązowe panele, a na nich biały dywanik, dwa duże tego samego koloru fotele, wielka brązowa szafa i brązowe biórka za którym stał biały fotel.
Na jednym z białych foteli siedziała Cassie. Lekko przestraszony usiadłem obok niej na fotelu. Ona patrzyła na mnie groźnie. Jej oczy były czarne co wyglądało zdecydowanie strasznie. Zamrugałem parę razy oczami i nagle były normalne. Dziewczyna tylko zachichotała.
-Jak przyszedł Michael to możemy zacząć - powiedział dr. Bell - Michael co się wydarzyło w pokoju zabaw?
Cassie spojrzała na mnie, a ja usłyszałem w swojej głowie cichy głos mówiący ,,kłam jak to wcześniej robiłeś''.Potrząsnąłem głową. Co się ze mną dzieje?
-Rozmawialiśmy sobie spokojnie z Cassie, aż jedna z pielęgniarek się na nią rzuciła - zacząłem dziewczyna tylko pokiwała głową - Cassie po prostu chciała się obronić.
Doktor zapisał coś w zeszycie i zapytał - Czy to prawda Cassie?
- Oczywiście - uśmiechnęła się.
-Dobrze to możecie już iść i mam nadzieję, że ta sytuacja się więcej nie powtórzy.
Wstaliśmy z krzeseł i wyszliśmy z gabinetu mówiąc równocześnie ,,do widzenia''. Prze prawie całą drogę nic nie mówiliśmy. No tylko Cassie mówiła coś do siebie, a może jej się wydawało że do kogoś mówi? Nie wiem. Ciężko stwierdzić bo w końcu jest chora. Dopiero jak doszliśmy do jej pokoju, ktory jest bardzo blisko mojego odezwała się do mnie.
-Dziękuje że skłamałeś dla mnie - uśmiechnęła się i pocałowała mnie w policzek - Do zobaczenia Michael.
xxxxxxxx
Hej! Krótki i nudny, ale po prostu teraz jakoś ciężko idzie mi pisanie tego, ale postaram się na prawdę kolejny napiać lepiej. To komentujcie i gwiazdkujcie, cokolwiek. Do następnego :)

CZYTASZ
Asylum ~ M.C
FanfictionOpowiadanie o dwójce ludzi, którzy poznają się w szpitalu psychiatrycznym.