Rozdział 13

683 70 11
                                    

Obudziłem się następnego dnia, w łóżku  obok Cassie, która smacznie sobie spała. Zdecydowanie czułem się dziwnie z tym co zrobiliśmy w nocy, ale kocham Cassie i nie będę raczej tego żałować. Wstałem z rozwalającego się łóżka i ubrałem się w swoje ubrania. Zdecydowanie nie miałem co robić więc po prostu czekałam aż dziewczyna się obudzi. Wyglądała pięknie jak spała, jak mały aniołek chociaż tak na prawdę w środku niej był diabeł. 

Wiem, że Cassie nie może się tak zachowywać przez chorobę, ona zachowuje się jak opentana. I na prawdę martwię się, że to ją zabiję, że nie wytrzyma psychcznie tego wszystkiego, że zrobi coś czego nie powinna.  Martwię się o nią bardziej niż powinienem. 

-Dzień dobry, kochanie - powiedziała zaspanym głosem Cassie. - Czemu mi się tak przyglądasz? 

-Lubię patrzeć jak śpisz, wyglądasz wtedy bardzo uroczo - powiedziałem uśmiechając się, a ona się zarumieniła. Poczułem się teraz jakbyśmy byli normalną parą, bez żadnych chorób, problemów, że nie musimy się bać, że w każdej chwili mogą nas złapać i odebrać nam naszą wolność. 

Przez cały dzień nic nie robiliśmy poza  zwiedzaniem dość dużego domu, rozmawianiem i całowaniem się. Ten dzień miał być spokojny, dawno takiego nie mieliśmy, ale pod koniec dnia Cassie znowu oszalała.  Jej oczy zrobiły się jak zwykle czarne, ale teraz nic nie robiła. Tylko patrzyła na mnie skulona w kącie. Bałem się jej bardziej niż zawsze, a nic nie robiła. Chociaż to patrzenie na mnie było już samo w sobie straszne. Bałem się do niej nawet podejść i nawet nie wiedziałem czy mam coś powiedzieć.

Minęła chwila. Westchnąłem, zebrałem się w sobie  i ruszyłem do niej. Zachowałem jednak bezpieczną odległoś. Przykucnąłem  niedaleko niej  i spojrzałem  jej prostu w oczy w których kryła się ciemność i ból.

-Cassie, jesteś tam? - zapytałem, a dziewczyna powtórzyła to po mnie. Zmarszczyłem czoło. - To nie jest śmieszne - powiedziałem, a ona znowu powtórzyła po mnie. 

-Przestań! - krzyknąłem wkurzony, a ona ciągle za mną powtarzała. - Przestań, przestań, przestań! 

To coś co w niej było nie chciało się poddać, ale ja też nie. 

Asylum ~ M.COpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz