Rozdział 15

569 63 7
                                    

Cassie wstała i podeszła do mnie bliżej, ale ja wycofywałem się do tyłu, aż w końcu natrafiłem na ściane. Głupia ściania! Ale ja nie jestem taki głupi żeby tylko czekać aż to coś mnie dopadnie. Jak najszybciej potrafiłem wyminąłem ją i pobiegłem na góry i schowałem się w pokoju. Szybko zamknąłem się w szafie i siedziałem cicho chcąc się uspokoić choć na chwilę. 

Udało mi się ją wyminąć, ale jak mnie znajdzie to mnie chyba zabije. Już nawet stąd słyszałem jej ciche kroki  i skrzypienie schodów po których się poruszała. Mam mało czasu, więc może po prostu poczekać, aż mnie znajdzie.Tak, czekać aż mnie znajdzie i zabiję. 

-Michael, gdzie jesteś! - krzyknęła nagle Cassie. Jest już na piętrze, pewnie zaraz wejdzie tu. Oparłem się o ściane szafy i objąłem rękoma kolana, tak jak to wcześniej robiła dziewczyna. Nasłuchiwałem jej kroków i po chwili były bardzo blisko. Przysunąłem się do małego otworu i zobaczyłem oko Cassie. Automatycznie się otsunąłem. Cassie powoli otwierała drzwi, a ja z każdą sekundą bałem się coraz bardziej. 

W końcu drzwi otworzyły się do końca, tak, że ta psychopatka widziała mnie  całego. Poczułem ból w brzuchu i złapałem się za bolące miejsce. Puczełem dziwną maź. Spojrzałem na moją rękę i było tam pełno krwi. Na moim kompinezonie było pełno krwi.

-To Ty mi to zrobiłaś! - krzyknąłem, a ona się głośno zaśmiała.Patrzyłem na nią z przerażeniem i teraz wiem, że mogłem po prostu uciec i zostawić ją bo ona i  tak umrze prędzej czy później. Albo to coś ją zabije, albo ona sama popełni samobójstwo. 

-Ty sam to sobie zrobiłeś, kochanie - nachyliła się nade mną tak, że jej usta były na wysokości moich uszu - Zginiesz tu razem  ze mną. 

Po tych słowach po prostu poszła, a ja już wyszedłem z tej głupiej szafy i zamknąłem drzwi, a potem przysunąłem do nich szafe tak, żeby Ona się tu nie dostała. Ściągnąłem górę kombinezonu i spojrzałam na dość dużą ranę na moim brzuchu. Podszedłem do  łóżka i rozerwałem stare prześcieradło na kawałki aby zatomować krwawienie. Obwiązałem mocno przieścieradło wokół mojego brzucha. Bolało cholernie. Ale nie mogę teraz się poddać. 

Podszedłem do okna i wyjrzałem przez nie. Nie było wysoko, ale nie było bezpiecznie żeby skoczyć. Było parę metrów do ziemi, ale nie chce skończyć ze skręconym karkiem. Chodziłem po pokoju zastanawiając się jakby tu uciec i  nic nie wymyśliłem. Westchnąłem z powodu mojej bezsilności i usiadłem na łóżku.

~

Poczekałem do nocy i odsunąłem jak najciszej szafę  z wielkim wysiłkiem. Otworzyłem cicho drzwi i o mało co nie krzyknąłem gdy zobaczyłem Cassie śpiącą pod drzwiami Ona złapała mnie za nogę i powaliła na ziemię, poczułem ból w nodzę. Ona sama wstała i zaczęła mnie ciągnąc po tej brudnej podłodzę w stronę schodów.  Ciągnęła mnie po schodach, a z każdym schodkiem moje ciało, a narbardziej plecy bolały coraz bardziej. 

Dziewczyna zaciągnęła mnie do salonu. Podeszła do  stolika na chwilę mnie puszczając, ale ja nie miałem szans na ucieczkę. Odwróciła się do mnie plecami i po coś sięgnęła. Powiedziała coś do siebie i odwróciła się do mnie, w ręku trzymała nóż. Podeszła do mnie i przejechała ostrzem po mojej twarzy po  której od razu zaczęła lecieć krew. Zachciało mi się płakać przez to jaki byłem słaby psychicznie i fizycznie.Bolało mnie wszystko, byłem strasznie zmęczony i nie miałem już nawet nadziei, że przeżyję do poranka.

Cassie  bawiła się mną przez jakiś czas i gdy w końcu chciała odłożyć ten cholerny nóż jej ciało zdrętwiało i wypuściła nóż z ręki, który upadł cicho na podłogę. Dziewczyna w dziwny sposób uniosła się lekko nad ziemią, otworzyła usta, a z nich wypezły różne robaki, owady, a na końcu mały motylek i dziewczyna opadła na ziemię. Otworzyłem oczy ze zdziwieniem, ale doczołgałem się do niej i sprawdziłem jej tento. Żyła, ale ledwo. Po jej policzku poleciała łza, otworzyła oczy 

-Przepraszam - powiedziała i zamknęła oczy i przestała oddychać, a ja zacząłem płakać. Zwinąłem się w kłębek. Leżałem tak obok nie żyjącej już dziewczyny płacząc, aż w końcu podniosłem się i złapałem za nóż na którym była nadal moja krew. Pocałowałem dziewczynę w usta i przyłożyłem nóż do nadgarstka po czym mocno go pociąłem, to samo zrobiłem z drugim. Powoli umierałem, wykrwawiłem się. 

Michael ostatnie co widział przed śmiercią była Cassie. 

To ostatni rozdział Asylum za niedługo pojawi się epilog xx 

Asylum ~ M.COpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz