43

4.5K 166 1
                                    

---Rose---

Na chwilę przed rozpoczęciem naszego planu poszłam ze Sky do jej pokoju pod pretekstem poprawienia makijażu. 

Idąc razem ze Sky w stronę jej pokoju, dostałam telefon od Willa, że Patricka stan się pogorszył i aktualnie lekarze walczą o jego stan, gdy tylko to usłyszałam Will się rozłączył a ja powiedziałam: o kurwa

-Co się stało - zapytała Sky

-Patrick ma operację - pod koniec wypowiadanych słów głos mi się załamał 

-Tak mi przykro - nienawidzę jak ktoś tak mówi, no bo to wygląda tak jakby nie mówił tego szczerze, gdy się wydarzy jakaś tragedia to każdy tak mówi nie ważne czy to bliska osoba czy zupełnie obca

-Ja muszę do niego pojechać - powiedziałam mając nadzieję że Sky się obrazi za to

-Jasne, leć 

-Jesteś tego pewna?

-Tak, jakoś cię wytłumaczę przed rodzicami

-Okej, dziękuje

-A chłopakom mam powiedzieć prawdę

-Na razie nie, ja sama im to powiem, ale w odpowiednim momencie 

Po tym już skierowałam się do drzwi, pod siedzibą byłam 40 minut później. Weszłam i pierwsze co zrobiłam to poszłam do biura szefa, wchodząc nawet nie siliłam się na to, aby zapukać:

-Jak wygląda stan Patricka?

-Nie będę kłamać, jego stan wygląda bardzo źle, wszytko zależy od tej operacji

-Czyli ma jeszcze jakieś szanse?

-Lekarze dają mu 15-20% szans na przeżycie

-Ile już trwa operacja?

-Nie całą godzinę, jak na razie nie ma żadnych nowych wiadomości

Naszą rozmowę kontynuowaliśmy  w drodze do sali w której trwa operacja, usiedliśmy na krzesłach i czekaliśmy, wypełniając ciszę rozmową oraz żartami. Cały dzień tak siedzieć nie możemy dlatego po 2 godzinach skierowaliśmy się do kuchni na obiad, bez którego ja żyć nie mogę. Po obiedzie wróciliśmy na swoje miejsca i czekaliśmy, co akurat długo nie trwało ponieważ już po jakiejś godzinie wyszedł nasz znajomy lekarz i powiedział z przepraszającym wzrokiem:

-Przykro mi

-Co się stało - powiedział nagle 

-Patrick został ciężko postrzelony, doszło do pewnych powikłań i niestety ale nie przeżył tej oparacji

-Jak to? - powiedziałam jeszcze opanowana

-To skomplikowane, nie przeżył tej operacji, ale starał się 

Przez resztę wieczoru planowaliśmy sprawy związane z pogrzebem, po omówieniu wszystkiego Will poinformował resztę gangu, a ja zadzwoniłam do jego rodziny, aby ich powiadomić pomimo tego, że nie utrzymywali ze sobą kontaktu.


---Sky---

Rose pojechała do siedziby, aby dowiedzieć się czegoś więcej na temat stanu zdrowia Patricka, a ja będę musiała ją wytłumaczyć. Wróciłam do gości i wyjaśniłam nieobecność mojej przyjaciółki:

-Rose musiała na chwilę wyjść ponieważ źle się poczuła - wiem banalna wymówka, ale na nic lepszego nie wpadłam

-Na pewno nic jej nie jest - zapytała moja mama z przejęciem

-Nie, pojechała do domu, mówiła że wróci jak się lepiej poczuje - czyli na pewno nie dzisiaj 

Dalej tego tematu nie kontynuowaliśmy, Luke spytał mnie czy wszystko z nią okej, a na co odpowiedziałam że tak. Więcej mnie nie wypytywał, co mi wyszło na dobrze ponieważ ja niezbyt potrafię kłamać. Kolejnym plusem tego jest to, że mogłam chociaż trochę wyprowadzić z równowagi moje dwie kuzynki, czasami naprawdę się zastanawiam jak to jest możliwe, że jesteśmy rodziną. Większość gości poszła o 20, zostały moje kuzynki i mój chłopak. Moja mama kazała nam kulturalnie zająć się nimi, tak więc poszliśmy do mojego pokoju, na początku gadaliśmy w miarę swobodnie, jednak wszystko się zmieniło kiedy Emma powiedziała:

-Chris, masz dziewczynę?

-Co cię to interesuje - odpowiedziałam jako pierwsza

-Nie ciebie się pytam -powiedziała zbywając mnie

-To jak masz dziewczynę? - przysięgam że jeśli nie przestanie to wkurwię się i to bardzo

-Mam dziewczynę - odpowiedział MÓJ chłopak 

-Jaką? Na pewno jestem od  niej ładniejsza - powiedziała z pewnością w głosie

-Nie wydaje mi się, moja dziewczyna jest najpiękniejsza na świecie 

-Kim ona jest? - powiedziała jakby z oburzeniem?

-Moją dziewczyną jest wasza prześliczna kuzynka - mówiąc to mnie pocałował

-Sky czemu się nie pochwaliłaś?

-Jakoś nie było okazji - zbyłam to machnięciem, chociaż w środku chciałam jej wygarnąć to że patrzyła się na mnie jakbym jej rodzinę zabiła. Przysięgam że dłużej nie wytrzymam.



SIOSTRAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz