Rozdział 14

431 21 0
                                    


Nadszedł czas rozprawy, jestem przygotowana  na wszelkie scenariusze. Jimin założył mi kajdanki po czym kierowałam się z nim do wyjścia. Wtedy dość intensywnie padało, na nie szczęście. Taeyong wtedy podał mi kurtkę, żebym nie zmokła. Minęła może godzina, a my byliśmy już pod budynkiem gdzie dowiem się, czy będę siedzieć w więzieniu czy będę na wolności, a może dostanę zawieszenie.

Siedziałam za prawdziwymi kratami, obserwowałam wszystkich do okoła. Sąd przyszedł, więc wszyscy wstaliśmy i od tego momentu zaczęła się drama.

*dwie godziny później*

Jestem wyprowadzona z sali sądowej, nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam i usłyszałam

* - Drogi sądzie, to ja usunąłam dowody - wstał z tłumu jakiś chłopak i był mój były narzeczony.

- A mogę wiedzieć czemu?

Podszedł bliżej sądu.

- Chciałem, żeby szybciej wróciła do domu, gdzie będzie się dobrze czuła - spojrzał na mnie smutnym, a zarazem zatroskanym spojrzeniem. - Jak uciekła z więzienia to chyba jasno daje do zrozumienia, że jest tam źle albo z kimś - powiedział, mierząc złowrogim spojrzeniem przed sobą. Taeyong starał się opanować swoje budujące emocje.

- Chcę ci przypomnieć Ayato, że jak ją złapaliśmy, nie wyrywała się, nie robiła żadnego oporu. To przez ciebie uciekła z domu, bo ją zdradziłeś!! Cel jest jasny, aby siebie pokazać w świetle dziennym, a ją teraz oczerniasz przed sądem!!! - głos Taeyonga zmienił się na bardziej agresywny.

Wszyscy cicho siedzieli, więc Taeyong kontynuował wypowieć.

- Drogi sądzie, przez niego nasza uciekinierka zmieniła się. Chodziła smutna, bo miała z nim wyjść za mąż, a on ją zdradził, kiedy ona chowała się przed policją. Przez ten incydent pobiła się z jednym z więźniów. Skutki wyglądały tak - podszedł do sądu i podał mu zdjęcie. 

- I to Ramica tak zaatakowała tą dziewczynę?

- Tak, sama Ramica nie miała poważnych uszkodzeń na ciele tylko na twarzy było pare zadrapań przechodzące przez oko zrobione przez pazury tego więźnia na zdjęciach.

- A jak dopuściły się tego?*

Dostałam dwa lata i pięć miesięcy w pierdlu za zaatakowanie i za ucieczkę. Trochę byłam zdziwiona tym, że za pobicie oraz ucieczkę  dostanę dwa lata... Choć szybciej będę  mogła wyjść z tego chorego miejsca.

W końcu dojechaliśmy na miejsce. Jimin ponownie mnie prowadził do mojej celi, kontynuując poprzedni temat. Przerwałam się w inny strój, po czym położyłam się na łóżku. Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi do mnie.

- Czego?

- Coś niepokojącego dzieje się z tobą - powiedział Taeyong, powoli zamykając drzwi za sobą.

- Taeyong, pierwsze, oczarniłeś mnie, drugie, wytykałeś Ayato, że mnie oczarnia, a po chwili sam to zrobiłeś i po trzecie, chyba tobie chłopczyku kolejność zdarzeń popierdoliła się ?

- To jest sąd...

- Tak i przez to trzeba myśleć coś żeby tu Samantha została dłużej, żebym mógł się nią pobawić - odkręciłam się do niego plecami.

Usłyszałam głośnie walniecie drzwiami, spojrzałam za siebie, a jego już nie było. Patrzyłam na te drzwi z łzami.

- Tak, najlepiej uciec! - krzyknęłam wściekła, ale wraz chciało mi siępłakać.

𝑳𝒐𝒗𝒆 𝑴𝒆 ~ 𝑻𝒂𝒆𝒚𝒐𝒏𝒈Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz