Rozdział 32

296 17 2
                                    

Dość szybko pojechali jak na oprowadzenie po więzieniu oraz rozmowy, choć nie wiem o czym rozmawiali. Tak jak przypuszczałam, Taeyong przyszedł sam naprawić ala zepsuty kran.

- Ramica, dalej cieknie woda? - zamknął drzwi za sobą i postawił skrzynkę z narzędziami.

Zdjął z siebie krawat i płaszcz, rzucając na moje łóżko, na którym akurat leżałam i czytałam gazetę. Uśmiechałam się do niego kiedy jeszcze podwinąć rękawy od białej koszuli i rozpiął trzy pierwsze guziki od góry.

- Coś nie tak? - spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem podnosząc ręce.

- Może kranem zajmiemy się później? - wyrzuciłam gazetę za siebie. Patrzy na mnie z zmarszczonymi brwiami.

- Nie chcę tu potopu szwedzkiego.

- Bardzo śmieszne - wstałam i kierowałam się ku nie mu.

- Ramica? - zapytał zdezorientowany, podążał tylko wzrokiem za mną.

- To w łazience było celowe czy niechcący? - delikatnie ręką przejechałam po jego kładce piersiowej.

- Niechcący, zdecydowanie.

- Na pewno? - chciałam go pocałować w usta, ale ten ruszył w stronę kranu.

- To co z tym kranem? - stał już przed nim.

- Nic - powiedziałam do siebie, lekko zdenerwowana.

- Ramica, on jest w doskonałej formie, co ty chcesz od niego? - odkręcał i zakręcał.

- Nic, nic już nie chcę - stanęłam za nim z założonymi rękami.

- Nudzisz się dziewczynko?

- Być może.

- To zdejmij ubranka i je popilnuj - pochylił się nade mną.

- Nie.

Uśmiechnął się i chciał już pójść kiedy go popchnęłam na ścianę. Zdziwiony spojrzał się na mnie, podeszłam do niego i zaczęłam odpinać jego koszulę.

- Pewnie jest ci strasznie gorąco.

Chłopak nic nie mówił, kiedy ostatni guzik odpiełam to rzuciłam ją na bok. Jeszcze tylko spodnie. Złapałam mocno za jego pasek, przegryzł dolną wargę.

- A ty?

- Spokojnie, później dam ci się nacieszyć, to ty będziesz mnie rozbierać - pocałowałam go w usta, na co chłopak się uśmiechnął, nie był świadomy tego co go czeka.

Zdjęłam z jego spodni pasek i wyrzuciłam na jego koszulę, na zegarek zetknęłam i była prawie siedemnasta, jeszcze raz go pocałowałam i rozsunełam rozporek od spodni. Kiedy zdjęłam spodnie i rzuciłam je też na to samo miejsce złączyłam nasze usta, a chłopak swoimi rękami wędrował po moim ciele. Wybiła siedemnasta, odsunęłam się od niego.

- Za tą "nie szkodliwą" - uśmiechnęłam się chytrze.

Chłopak patrzył oszołomiony. Szybko zabrałam jego ubrania i wybiegłam z celi.

- Ramica! Nawet nie żartuj w ten sposób!

- No co Taeyong? Mówisz, że jestem nie szkodliwa?! - stałam na korytarzu, a o tej porze chodzi dużo klawisze, a zwłaszcza dziewczyny.

- Ramica, oddaj mi ubrania!

- Emm... Nie?! - zachichotałam.

- Ramica, czyje to ubrania? - zapytała Cl, a z nią była Lisa.

𝑳𝒐𝒗𝒆 𝑴𝒆 ~ 𝑻𝒂𝒆𝒚𝒐𝒏𝒈Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz