Kiedy obudziłam się, chłopak jeszcze spał. Widać jak bardzo był zmęczony, mocno wtulił mnie do siebie. Starałam się tak wstać z łóżka, żeby nie obudzić śpioch. Poszłam na dół coś zjeść i przy okazji zrobić mu coś do jedzenia. W kuchni spotkałam matkę z zakupami.- Co kupiłaś?
- Na kolację będzie spaghetti, a może twój brat zaprosić Ayato?
- A może dziś bez niego, bo przyjechał Taeyong i nie chcę, żeby siedzieli razem przy jednym stole - pomagałam przy rozpakowaniu.
- Jest tu?!
- Tak jest w moim pokoju, przyjechał wyczerpany. Nie dawno zasnął, więc proszę cię bądź cicho.
- Dobra, ale tu nawet nie jest ogarnięte.
- Ogarnę to, a ty zacznij robić kolację - powiedziałam.
- Dobrze.
Ogarnęłam pokoje, kiedy już skończyłam poszłam pomóc mamie.
- Co tak pachnie? - powiedział brat.
- Dzisiaj nie zapraszaj Ayato, bo mam swojego gościa.
- Za późno.
- Świnia - rzuciłam ścierne o stół.
- Napisałam tobie, żebyś dziś go nie zapraszał.
- Nie będę rezygnować z przyjaciela, bo mojej siostrze się tak podoba.
- Dobry wieczór - przywitał się Ayato.
- Dobry wieczór, ciekawe dla kogo? - resztę zdania powiedziała pod nosem.
- Dla kogoś ten wieczór skończy się źle - powiedziałam do rodzicielki.
- Też tak uważam - powiedziała bez silnie.
Kiedy kolacja była gotowa, poszłam po Taeyonga.
- Ej, obudź się.
- Co jest? - otworzył jedno oko.
- Kolacja jest zrobiona, niesterty brat zaprosił za moimi i matki plecami Ayato, więc będziecie musieli jakoś wytrzymać te dwadzieścia minut co najmniej.
- Zrobię wszystko dla ciebie, wytrzymam nawet te kilka minut z tym zerem.
Usiadłam na udach chłopaka, całując namiętnie. Położył swoje ręce na moim tyłku. Za bardzo wciągnęliśmy się w to ponieważ ktoś szedł na górę.
- Chodźcie!
- Już idziemy!
- A już miałem was za bety wyciągać.
- Taeyong jest od ciebie starszy o rok debilu!
Zeszłam z nim na dół, przy stole już siedzieli wszyscy nawet siostra z swoimi dziećmi.
- Dobry wieczór wszystkim i smacznego - powiedział Taeyong uśmiechając się lekko.
- Dziękujemy, siadajcie dzieci - powiedziała mama.
Usiadłam obok niej, a obok mnie Taeyong, stresowałam się tą kolacją. Od niej zależy teraz czy go polubią czy nie. Spojrzałam na niego, zdziwiłam się, bo po nim nie było widać żadnego stresu, spojrzał się na mnie i pocałował moją rękę na uspokojenie. Kiedy zaczęliśmy jeść widziałam jak Ayato patrzył się na Taeyonga, chciałam mu cisnąć w twarz, ale nie wypada tak przy stole.
- Powiedz, jak się nazywasz? - zapytała się matka.
- Nazywam się Lee Taeyong.
- Gdzie pracujesz?
CZYTASZ
𝑳𝒐𝒗𝒆 𝑴𝒆 ~ 𝑻𝒂𝒆𝒚𝒐𝒏𝒈
FanfikceNie ma jak to z miłego i ciepłego kącika przejść do zimnych czterech ścian. To spotkało Samanthe, w więzieniu znana jako Ramica. Niby miał być to zwykły romans, aby uciec, a przerodziło się w coś więcej. Mimo że bawił się nią, lecz jego największym...